Podstrony
- Strona startowa
- McDevitt Jack Brzegi zapomnianego morza
- Haldeman Joe i Jack Nie Ma Ciemnosci
- Curtis Jack Parlament kruków
- Higgins Jack Nieublagany wrog
- Haldeman Joe i Jack Nie Ma Ciemnosci (2)
- London Jack Ksiezycowa Dolina
- Gulland Sandra Kochanka Słońca
- Doktor Murek zredukowany Dolega Mostowicz
- Carroll Jonathan Kosci ksiezyca
- Pamietniki.Rudolfa.HĂśssa
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fruttidimare.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W jednym momencie stał się czymś okropnym, potwornym, ohydnym; stał się jakimś monstrualnym wyobrażeniem wcielonego zła.Potwór ten zwrócił się do agenta, który siedział nieporuszony po przeciwnej stronie stołu, podczas gdy Dumonia obserwował przemianę z fascynacją pomieszaną ze wstrętem.– Ty! – wrzasnął Ypsir, wskazując agenta gnijącym palcem – To ty ich do tego namówiłeś! Zabiję cię, zabiję, zabiję.– Rzucił się na drugą stronę stołu.W tym samym momencie Yatek Morah obrócił się ku niemu z laserowym pistoletem w dłoni.– Zamknij się, Talant – powiedział znużonym głosem i pociągnął za spust.Ypsir padł nieprzytomny i osunął się pod stół.Wszyscy patrzyli na leżącego obserwując, jak powoli wraca do dawnego wyglądu i wkrótce tylko wyraz twarzy świadczył o przepełniającej go nienawiści.Natychmiast też w drzwiach wiodących do pomieszczenia sypialnego pojawił się Kunser, jednak dla wszystkich było jasne, że nie stanowi on żadnego zagrożenia.– Pozwólcie mi wziąć kilku ludzi i przenieść go na górę – poprosił.– Będziemy z nim mieć wiele roboty.Morah skinął głową i schował pistolet do kabury.– Przetransportujemy kogo się da na południowy kontynent Charona – powiedział do swego meduzyjskiego asystenta.– Kiedy zacznie nam brakować czasu, umieścimy resztę gdziekolwiek na Lilith.Cerber nie nadaje się do tych celów.Powiedz Ypsirowi, kiedy dojdzie do siebie, że może wyrównać rachunki za osiem dni.Jeśli uczyni coś, co będzie wykraczało poza ustalenia tego spotkania, albo jeśli wywoła jakiekolwiek problemy przed upływem wyznaczonego terminu, spotka go natychmiast los jego poprzednika.Przypomnij mu, że nie musimy wiedzieć, gdzie on jest i czym się zajmuje, i że Altavaryjczycy mogą po prostu nakazać jego „wardenkom”, żeby go pożarły, jeśli tylko którykolwiek z nas tego sobie zażyczy.Czy to jest jasne?Obecni w sali pokonali już osłupienie wywołane wydarzeniami i dochodzili powoli do siebie, podczas gdy Ypsira wynoszono na zewnątrz.Nawet sam Luge skamieniał na ekranie, przerażony i wstrząśnięty swoim pierwszym, bezpośrednim, naocznym zetknięciem z tym, do czego jest zdolny organizm Wardena.Jedynie Morah zachował całkowitą kontrolę nad sobą.– Ogłaszam przerwę w obradach na czas nie określony.Wszystkie strony wyrażają zgodę na to, że za siedem dni, poczynając od godziny 24.00, Altavar z jednej strony, a Konfederacja z drugiej, znajdą się w stanie wojny.Luge wyrwał się z odrętwienia.– Jakikolwiek wcześniejszy ruch pociągnie za sobą skrajne konsekwencje – ostrzegł.– Zgadzamy się na ten siedmiodniowy okres zawieszenia nie tylko w nadziei na rozwiązania na drodze dyplomatycznej, ale także ze zwykłej przyzwoitości i litości.Jeśli w tym czasie zostaną podjęte jakieś niedozwolone próby, porzucimy obowiązujący w tej chwili plan i wyślemy wszystkie stacje bojowe z zadaniem doprowadzenia do przemiany słońca Rombu w novą.Siedzący po obydwu stronach stołu robili wrażenie wstrząśniętych tą groźbą, natomiast Altavaryjczyk przyjął ją z pozornym spokojem.– To byłoby wielce interesujące – zauważył chłodno.– Spowodowałoby to jednak o wiele więcej problemów niż jesteśmy obecnie w stanie przezwyciężyć.Dlatego popieramy pomysł okresu przejściowego.Nie popełnijcie tu jednak żadnego błędu, panowie Senatorowie.Ani bowiem wy, ani Konfederacja, nie przetrwacie i kilku godzin, kiedy zorientujecie się, coście uczynili.Agent, który przedstawiał się jako pan Carroll, zmarszczył brwi i zerknął nerwowo na Altavaryjczyka na ekranie.Cóż za dziwne sformułowanie, pomyślał sobie.Cóż za przedziwny sposób wyrażenia stanowiska.7Talant Ypsir spędzał większość czasu na swym wytwornym orbitującym satelicie przepełniony ponurymi myślami, jednak ani nie przeszkadzał w ewakuacji, ani nie powstrzymywał swoich ludzi od wykonywania tego, co wykonać należało.Sam jednak przesiadywał w ulubionym ogrodzie w towarzystwie Skry, pojawiając się tylko na krótko w sterowni, by się upewnić, że stacja zostanie w odpowiednim momencie zdjęta z orbity
[ Pobierz całość w formacie PDF ]