Podstrony
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Allan Bunch Chris Swiaty Wilka (SCAN dal 949)
- Ahern Jerry Krucjata 1 Wojna Totalna (SCAN dal 1079)
- Ahern Jerry Krucjata 5 Pajecza siec (SCAN dal 1098) (2
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.1 (SCAN dal 800)
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (2)
- Defoe Daniel Przypadki Robinsona Crusoe
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kuchniabreni.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Szatkownica, mówiÄ™.Do szatkowania kapusty.SÅ‚uchajcie, nakisimy kapusty, chcecie? Skoro mamy szatkownicÄ™.?W mgnieniu oka wszyscy oprzytomnieli i odzyskali równowagÄ™.- Mamo, to jest przedmiot zabytkowy i nie należy go używać - poÂwiedziaÅ‚a ciotka Monika poÅ›piesznie.- KapustÄ™ lepiej kupować w sklepie.Pan Chabrowicz z zajÄ™ciem obejrzaÅ‚ antyk.- WiÄ™c to ma być maszyna do tortur, tak? Czy ja wiem.OsobiÅ›cie szatkowanie kapusty mógÅ‚bym uważać za torturÄ™.PaweÅ‚ek zamierzaÅ‚ siÄ™ Å›miertelnie obrazić, ale wzrok jego padÅ‚ na RafaÅ‚a.RafaÅ‚owi kapusta byÅ‚a obojÄ™tna, wracaÅ‚ już do swego kÄ…ta z nadziejÄ… znalezienia jeszcze tarczy i miecza, kiedy po drodze natknÄ…Å‚ siÄ™ na jakieÅ› duże, dziwne pudÅ‚o.OdÅ‚ożyÅ‚ pancerz i obejrzaÅ‚ je z zajÄ™Âciem.- Hej, a to co?- Nie rusz!!! - wrzasnÄ…Å‚ PaweÅ‚ek, rzucajÄ…c siÄ™ ku niemu, ale już byÅ‚o za późno.RafaÅ‚ pokrÄ™ciÅ‚ korbkÄ….Potężny, chrapliwy ryk zaÂgrzmiaÅ‚ jak trÄ…by na sÄ…d ostateczny, wstrzÄ…sajÄ…c straszliwie caÅ‚Ä… rodziÂnÄ….Wszyscy poderwali siÄ™ z ustami otwartymi do okrzyków, nie mogÄ…c wydobyć z siebie gÅ‚osu.- No i czego krÄ™cisz? - rozzÅ‚oÅ›ciÅ‚ siÄ™ PaweÅ‚ek.- Kto ci każe? To jest maszyna do odstraszania wroga?- WiÄ™c to tym.! - zachÅ‚ysnęła siÄ™ babcia.- Tym ten Å‚ajdak mnie straszyÅ‚!!!- Widocznie uznaÅ‚ ciÄ™ za wroga - mruknęła ciotka Monika, z truÂdem przychodzÄ…c do siebie.- Dajcie mi obejrzeć! - zawoÅ‚aÅ‚ pan Chabrowicz, odzyskujÄ…c zdolÂność ruchu.- Cóż to jest, na litość boskÄ…?!Dziadek zostawiÅ‚ na chwilÄ™ pudÅ‚o ze starÄ… korespondencjÄ…, którÄ… byÅ‚ od poczÄ…tku zajÄ™ty, i zbliżyÅ‚ siÄ™ do straszÄ…cej maszyny.- Jak to, nie wiecie? - zdziwiÅ‚ siÄ™.- Katarynka oczywiÅ›cie.Bardzo stara i obawiam siÄ™, że trochÄ™ zepsuta.Tak wÅ‚aÅ›nie wyglÄ…dajÄ… owe jÄ™ki walÄ…cego siÄ™ budynku.Dopiero po dość dÅ‚ugiej chwili grono potomków wróciÅ‚o do skarÂbów po przodkach.Janeczka znalazÅ‚a kalejdoskop i obydwoje z PaweÅ‚kiem zajÄ™li siÄ™ nim, nie zwracajÄ…c już zbytniej uwagi na resztÄ™ roÂdziny.RafaÅ‚ wygrzebaÅ‚ heÅ‚m, babcia natknęła siÄ™ na moździerz i gwaÅ‚Âtownie zaczęła domagać siÄ™ tÅ‚uczka.Pani Krystyna odkryÅ‚a za zdemoÂlowanym fotelem starÄ… maszynÄ™ do szycia, pod niÄ… stos jakichÅ› żelazÂnych i mosiężnych drobiazgów.WyciÄ…gnęła spod nich tÅ‚uczek dla babÂci.- Patrzcie, żyrandol na Å›wiece! - krzyknęła zachwycona ciotka Monika.- Fantazja! Na dwanaÅ›cie Å›wiec? SÅ‚uchajcie, pozwólcie mi go sobie powiesić!- A wieszaj sobie.- mruknÄ…Å‚ z roztargnieniem pan Chahrowicz, z narastajÄ…cym zapaÅ‚em grzebiÄ…c w owym stosie drobiazgów.PaweÅ‚ek oderwaÅ‚ siÄ™ na moment od kalejdoskopu.- Na szyi.? - spytaÅ‚ zdumionym szeptem.- No, coÅ› ty! - odszepnęła Janeczka.- Na suficie chyba? Ty, to siÄ™ zmienia po kawaÅ‚ku.Pan Roman stopniowo traciÅ‚ przytomność umysÅ‚u.W odkrytym pod maszynÄ… stosie znajdowaÅ‚y siÄ™ niewiarygodne rzeczy.- NakrÄ™tki do kranów, rurki, kolanka.- mamrotaÅ‚ w upojeniu.- Skarby! Skarby! Klucze, Å›ruby.! PodkÅ‚adki.Pani Krystyna, wezwawszy na pomoc RafaÅ‚a, odciÄ…gnęła nieco zdemolowany fotel.Pan Chabrowicz wlazÅ‚ na czworakach pod maszyÂnÄ™ do szycia.MamrotaÅ‚ radoÅ›nie dalej wyliczajÄ…c bezcenne przedmioÂty i nagle zamilkÅ‚.ZnieruchomiaÅ‚.TkwiÅ‚ na czworakach, wpatrujÄ…c siÄ™ w coÅ›, co trzymaÅ‚ w rÄ™ku.Pani Krystyna zwróciÅ‚a uwagÄ™ na dziwny bezruch męża, zaniepokoiÅ‚a siÄ™.- Co ci siÄ™ staÅ‚o?- Rany boskie, popatrz - wyszeptaÅ‚ pan Roman.- Reduktorek.Pani Krystyna spojrzaÅ‚a i zrozumiaÅ‚a wszystko w mgnieniu oka.Teraz już obydwoje trwali w skamieniaÅ‚ym bezruchu pod maszynÄ… do szycia.ZwróciÅ‚a na nich uwagÄ™ babcia.- Co wam siÄ™ staÅ‚o? - spytaÅ‚a z niepokojem.- Co tam macie?- Mosiężny.- szeptaÅ‚ pan Roman.- Taki sam.PaweÅ‚ek!Pani Krystyna gwaÅ‚townie chwyciÅ‚a go za rÄ™kÄ™, bo już chciaÅ‚ siÄ™ zerwać.- Cicho bÄ…dź! Daj spokój, nie woÅ‚aj go! Ja już rozumiem.Musimy siÄ™ zastanowić.Obydwoje zgodnie obejrzeli siÄ™ na dzieci.Na szczęście byÅ‚y zajÄ™te w odlegÅ‚ej części strychu.Pan Chabrowicz ochÅ‚onÄ…Å‚ nieco po wstrzÄ…Âsie.- Patrz, identyczny - powiedziaÅ‚ posÄ™pnie.- DokÅ‚adnie taki sam.I co ja mam teraz z tym fantem zrobić?- Nie wiem - westchnęła pani Krystyna.- Już wszystko rozumiem, zresztÄ…, podejrzewaÅ‚am coÅ› takiego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]