Podstrony
- Strona startowa
- Flawiusz Jozef Dawne dzieje Izraela
- Alejchem Szolem Dzieje Tewji Mleczarza
- KONECZNY Dzieje Slazka
- Agatha Christie Uspione morderstwo (3)
- ARONSON&WILSON&AKERT Psychologia Społeczna
- Freedom Long Max Wiedza tajemna w praktyce
- Rice Anne Krzyk w niebiosa (SCAN dal 961)
- Terakowska Dorota Corka Czarownic (SCAN dal 797)
- Bahdaj Adam Trzecia granica
- Kaska Zariatyda Zapolska G
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- epicusfuror.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale z tych trzech jeden umrze od miecza, drugi zginie przeszyty strzałą, trzeci utopiony; zasię, co się tyczyleśnego, Perynis, szczery, jasnowłosy druh, zatłucze go kijami w lesie.Tak Bóg, który nienawidzi wszelkiegoprzebrania miary, pomści kochanków na ich nieprzyjaciołach!W dniu naznaczonym na zgromadzeniu u Szalonego Brodu łąka lśniła się daleko, cała zasłana i ozdobionapięknymi, bogatymi namiotami baronów.W lesie Tristan jechał wraz z Izoldą i w obawie zasadzki przywdziałpancerz pod łachmany.Tak oboje ukazali się na skraju lasu i ujrzeli króla Marka pośród baronów. Przyjaciółko rzekł Tristan oto król, twój pan, rycerze jego i lennicy idą ku nam; za chwilę nie będziemymogli już mówić do siebie.Na potężnego i wspaniałego Boga, zaklinam cię: jeśli kiedy wyślę poselstwo dociebie, uczyń, coć przykażę! Miły Tristanie, z chwilą gdy ujrzę pierścień z zielonego jaspisu, ani wieża, ani mur, ani warowny zamek nieprzeszkodzą mi spełnić woli przyjaciela. Izoldo, niech ci Bóg odpłaci!Konie ich szły stępa, bok przy boku; przyciągnął ją do siebie i uścisnął. Przyjacielu rzekła Izolda usłysz ostatnią prośbę: opuścisz ten kraj, owo zaczekaj przynajmniej kilka dni;ukryj się, póki nie doświadczę, jak się obchodzi ze mną król w swym gniewie lub dobroci!.Jestem sama: ktomnie obroni od podstępnych zdrajców? Boję się! Leśnik Orri przyjmie cię potajemnie; wśliznij się w nocy dorozwalonego lamusa, poślę tam Perynisa, aby ci powiedział, czy nikt nie znęca się nade mną. Miła, nikt się nie odważy.Zostanę ukryty u leśnika; kto bądz wyrządzi ci obrazę, niech się strzeże mnie jakZłego!Dwie gromady znalazły się dość blisko, aby wymienić pokłony.Na strzelenie z łuku przed swoimi król jechałśmiało; wraz z nim Dynas z Lidanu.Skoro baronowie podjechali bliżej, Tristan trzymając za cugle dzianeta Izoldy skłonił się królowi i rzekł: Królu, oddaję ci Izoldę Jasnowłosą.Wobec ludzi tej ziemi upraszam, byś mi dozwolił bronić się przed całymdworem.Skazano mnie bez sądu.Uczyń, bym mógł usprawiedliwić się bitwą; skoro ulegnę, spal mnie w ogniu zsiarki; jeśli zwyciężę, zatrzymaj przy sobie; albo jeśli nie zechcesz zatrzymać, odejdę w daleki kraj.Nikt nie przyjął Tristanowego wyzwania.Wówczas Marek ujął dzianeta Izoldy za cugle i powierzywszy jąDynasowi usunął się na stronę, aby zasięgnąć rady.Dynas, pełen wesela, świadczył królowej samą cześć i mnogie dworności.Zdjął jej płaszcz z pysznego szkarłatui ciało ukazało się wdzięczne pod cienką tuniką i wielką jedwabną opończą.Aż królowa uśmiechnęła się nawspomnienie starego pustelnika, który nie pożałował groszy.Suknia jej bogata, członeczki wdzięczne, oczyświetliste, włosy jasne jak promienie słońca.Skoro zausznicy ujrzeli ją piękną i czczoną jak niegdyś, podjechali zgniewani do króla.W tej chwili baronpewien, Andrzej z Nikolu, silił się go przekonać. Panie powiadał zatrzymaj Tristana przy sobie: będziesz dzięki niemu zażywał większej czci unieprzyjaciół.I tak pomału miękczył serce Marka.Ale zausznicy przybyli zawczasu i rzekli: Królu, posłuchaj rady, którą dajemy ci z wiernego serca.Spotwarzono królowę; niesłusznie, przyznajemy; alejeżeli Tristan i ona wrócą oboje wraz na dwór, znowu rozpoczną się ludzkie gadania.Pozwól raczej Tristanowioddalić się na jakiś czas; pózniej, kiedyś, z pewnością powołasz go znowu.Tak uczynił Marek: polecił przez31baronów Tristanowi, aby oddalił się bez zwłoki.Wówczas Tristan podszedł do królowej i pożegnał ją.Popatrzylina siebie.Królowa zawstydziła się z przyczyny zgromadzenia i spłonęła rumieńcem.Ale król wzruszył się litością i, przemawiając do siostrzeńca po raz pierwszy, rzekł: Gdzież pójdziesz w tych oto łachmanach? Wez w moim skarbie, ile zechcesz, złota, srebra, sukna i futer
[ Pobierz całość w formacie PDF ]