Podstrony
- Strona startowa
- Flawiusz Jozef Dawne dzieje Izraela
- Alejchem Szolem Dzieje Tewji Mleczarza
- Dzieje Tristana i Izoldy
- Koneczny.Feliks Cywilizacja zydowska
- Bez dogmatu Sienkiewicz
- Stirling SM Szturm przez Gruzje
- Brown Dan Anioly i demony
- Dick Philip K Czlowiek o jednakowych zebach (
- Eco Umberto Imie Rozy
- Kosinski Jerzy Gra
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tohuwabohu.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
."moratorium", t.j.uwolnienie dłużników do pewnego czasu od obowiązku płacenia długów, żeby się choć trochę mogli zagospodarować; a przez ten czas musiał oczywiście biedować także wierzyciel.Niewola ludu wiejskiegoPo wsiach brakowało rąk do uprawy roli.Panowie dawniejsi nie wrócili już po większej części; ich dobra szlacheckie zagarnął rząd, nadając je w nagrodę oficerom wojsk cesarskich.Z tej to przyczyny nazbierało się na Ślązku dużo nowej szlachty, pozbieranej ze wszystkich stron świata, którzy nie mieli żadnego historycznego związku z krajem i jego ludnością.Wartość ziemi obniżyła się w dziesięcioro; kto choć trochę miał pieniędzy (z wojennego łupu przedewszystkiem), kupował sobie od rządu dobra na Ślązku.Obszerne gospodarstwo chłopskie można było kupić za dziesięć talarów.W niektórych okolicach dawano rok za darmo, byle się zobowiązać wystawić dom i stodołę na gruncie.Po większej jednak części tak się działo, że opuszczone gospodarstwa chłopskie zabierał sobie bez pytania szlachcic, który dostał sąsiednie dobra od cesarza i wypuszczał po kawałku zbiedzonym, z głodu ginącym ludziom, tylko pod warunkiem, że mu się zapisali w poddaństwo.Chłopek musiał się zobowiązywać pracować darmo na pańskiem, wyrzec się, że synów nie będzie posyłał do szkół i zrzec się wszelkich praw.Szlachta posprowadzana przez rząd z Niemiec zaprowadziła na Ślązku to, co widziała u siebie w domu, gdzieś w Turyngii lub w Westfalii, to jest zupełną niewolę ludu.Kto się nie chciał zapisać w tę niewolę, kto nie chciał uznać nad sobą pańskiego prawa życia i śmierci, ten musiał być prostym wyrobnikiem i wędrować za dziennym zarobkiem od wsi do wsi, próbując, gdzie mu będzie lepiej.Ale i na tych wynalazła sposób niemiecka szlachta.Umówili się, ile mają płacić wiejskiemu robotnikowi, a w roku 1654 wydali ustawę zagrażającą surową karą każdemu szlachcicowi, któryby się poważył płacić u siebie lepiej robotnika.Odtąd nie można już było szukać w świecie polepszenia doli i nie było dla chłopa innej rady, jak zdać się na łaskę i niełaskę pana, pod którego batogiem chłopskie dziecię przyszło na świat.Dla nas zaś najsmutniejsze to, że ten gorszący niemiecki przykład oddziałał na sąsiednią szlachtę polską.Chłop ślązki, wygnany z kraju przez wojnę, chronił się do Polski, przystając tu na dwa najcięższe warunki, byle mu dano kawałek gruntu; jeżeli się zdarzył szlachcic bez serca, mógł go wyzyskać; w każdym zaś razie ta konkurencya wieśniaków ze Ślązka pogarszała dolę ludu w graniczących ze Ślązkiem Wielkopolsce i w ziemi Krakowskiej.Ksiądz Piotr SkargaJuż podczas wojny trzydziestoletniej zaczęła się pogarszać ta niedola chłopska także w Polsce.Przedtem jeszcze spostrzegł to pierwszy ksiądz Piotr Skarga Powęski, sławny pisarz kościelny i kaznodzieja nadworny króla Zygmunta III-go.On to w swoich kazaniach sejmowych, które wygłaszał do posłów zebranych na sejm, przepowiadał upadek państwa polskiego, jeżeli Polska nie poprawi rządu, t.j.jeżeli nie nada królowi większej władzy, a wolności szlacheckiej jeżeli nie rozdzieli równo między szlachtę i lud.19) Niejeden sobie myślał, słuchając wówczas tych kazań: czemuż Polska ma upadać, skoro inne państwa robią o dużo gorzej, a przecież wzrastają? Dzisiaj, kiedy po blizko już trzystu latach czytamy te przepowiednie świątobliwego kapłana, dziwmy się też nie mało, że one się spełniły, bo wiemy już dzisiaj dokładnie, że w Polsce było potem źle, ale w innych krajach jeszcze dziesięć razy gorzej! Widać Bóg powołał Polskę do togo, żeby była przykładem dla innych narodów, a odkąd przestała być lepszą od innych, odjął od niej swą opiekę.Zostawił w tryumfie naszych nieprzyjaciół, którzy byli stokrotnie gorsi od nas; widać z tego, że od nas więcej wymaga i przez ciężką wiedzie szkołę, żebyśmy się zahartowali na lepszych.Polak musi być lepszy od innych, inaczej minie się z błogosławieństwem bożem.Taka wola Boga, takie zaszczytne przeznaczenie naszego narodu.Zrozumiał tę misyę narodu polskiego ksiądz Skarga i dlatego przepowiadał upadek za rzeczy, za które żaden inny naród niepodległości wcale nie tracił.Ksiądz Skarga zawołał głośno: "Upadamy!" - w czasach, kiedy państwo polskie było największem w Europie, kiedy Batory rozgromił Moskwę, kiedy wkrótce potem carowie byli jeńcami w Warszawie, gdy Turek, groźny wszystkim innym, musiał się cofnąć przed polską potęgą.Były to czasy największego politycznego rozkwitu Polski, czasy największej potęgi państwowej w Polsce, która była wielkiem mocarstwem opartem dumnie o dwa morza.Jakżeż takie czasy nazywać - początkiem upadku? Niemiec wołałby na naszem miejscu, że to czasy złote, bo wszystko się darzyło: Tatarzy, Turcy, Moskale, Wołosza, Szwedzi, wszyscy pobici, zwyciężeni, a sława polskiego wojska rozbrzmiewała po całym świecie! Zapewne te tryumfy wystarczyłyby Niemcowi, ale Polak szuka w historyi czegoś więcej.Nauczył nas ksiądz Skarga, żeby od siebie wymagać więcej, niż od innych narodów, żeby naszą historyę mierzyć droższą, surowszą miarą.Historykom innych narodów wystarcza ciągle jeszcze miara - szczęścia i powodzenia, ale my mierzymy sobie historye na - zasługi.Otóż w czasach trzydziestoletniej wojny dużo, bardzo dużo było w Polsce powodzenia, więcej nawet, niż przedtem, ale już mniej zasługi.I dlatego to powiadamy, że Polska zaczynała upadać.Ten sąd własny nad sobą samymi pozostanie oczywiście zawsze niezrozumiały dla tych, którzy nigdy w historyi o żadne zasługi nie dbali i dziś jeszcze dbać nie chcą.Pokonanie Moskwy było szczęściem wielkiem, ale skoro nie skorzystano z tego szczęścia tak, żeby dalej na wschód przeszczepić katolicką cywilizacyę, zwycięstwo to nie stało się zasługą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]