Podstrony
- Strona startowa
- KRYZYS SUMIENIA RAYMOND FRANZ (PIERWSZE POLSKIE WYDANIE, 1996 ROK)
- Chandler Raymond Zegnaj Laleczko
- Lackey Mercedes Cena Magii (SCAN dal 746)
- Norton Andre Na skrzydlach Magii (SCAN dal 1
- Goodkind Terry Pierwsze prawo magii
- Orson Scott Card Mistrz Piesni by mirmor[rtf]
- chmielowski benedykt nowe ateny (3)
- Auel Jean M Rzeka powrotu
- Card Orson Scott Gra Endera
- Battuta Osobliwosci miast i dzywy podrozy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- dudi.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Weszli w wodÄ™ i idÄ…c pÅ‚ytkim, piaszczystym brodem zbliżali siÄ™ do przeciwlegÅ‚ego brzegu.Ponad gÅ‚owami przemknęła koÂlejna chmura strzaÅ‚.Po wystrzeleniu drugiej salwy Elfy zarzuÂciÅ‚y Å‚uki na plecy, dobyÅ‚y mieczów i ruszyÅ‚y biegiem w Å›lad za Krasnoludami.W lesie zostaÅ‚o tylko kilkunastu bieżników, którzy w razie potrzeby mieli osÅ‚aniać odwrót.Tomas jako pierwszy wdarÅ‚ siÄ™ na przeciwlegÅ‚y brzeg.JedÂnym ciÄ™ciem miecza zwaliÅ‚ żoÅ‚nierza, który zastÄ…piÅ‚ mu drogÄ™ na skraju wody.W okamgnieniu znalazÅ‚ siÄ™ w samym Å›rodku obozu przeciwnika, siejÄ…c Å›mierć i spustoszenie.Krew TsuraÂnich tryskaÅ‚a fontannami spod zÅ‚ocistej klingi.Wilgotny mrok nocy wypeÅ‚niÅ‚y wrzaski umierajÄ…cych i rannych.Dolgan rozpÅ‚ataÅ‚ gÅ‚owÄ™ Tsuraniego, rozejrzaÅ‚ siÄ™, lecz w poÂbliżu nie dostrzegÅ‚ żadnego przeciwnika.Kilka kroków dalej, nad zwÅ‚okami kolejnego obcego staÅ‚ Galain, lecz jego wzrok skierowany byÅ‚ w zupeÅ‚nie innÄ… stronÄ™.Krasnolud spojrzaÅ‚ w tamtym kierunku.Tomas staÅ‚ nad Tsuranim, po którego twarzy pÅ‚ynęły strumienie krwi z rany na gÅ‚owie.Ranny wznosiÅ‚ rÄ™ce w bÅ‚agalnym geÅ›cie, proszÄ…c o litość.Twarz Tomasa przykryÂwaÅ‚a straszna maska nieokieÅ‚znanej wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci i szaÅ‚u.Z jego ust wydarÅ‚ siÄ™ przedziwny i potworny okrzyk, ochrypÅ‚y i peÅ‚en okrucieÅ„stwa.BÅ‚yskawicznym ruchem ciÄ…Å‚ mieczem i dobiÅ‚ TsuÂraniego.OdwróciÅ‚ siÄ™ szybko w poszukiwaniu nastÄ™pnych przeÂciwników.Kiedy żadnego nie dostrzegÅ‚, przez moment zamarÅ‚ w bezruchu, wpatrujÄ…c siÄ™ w przestrzeÅ„ pustym wzrokiem.Po chwili oczy ożyÅ‚y i spojrzaÅ‚ przytomniej dookoÅ‚a.Galain usÅ‚yszaÅ‚ okrzyk Krasnoluda.– NadchodzÄ…!Od strony sÄ…siednich obozów wroga dochodziÅ‚y krzyki i nawoÅ‚ywania.Odkryli już podstÄ™p i szybko nadbiegali ku wÅ‚aÅ›ciwemu polu bitwy.OddziaÅ‚ Tomasa w milczeniu wbiegÅ‚ w nurt rzeki i ruszyÅ‚ na drugÄ… stronÄ™.Kiedy docierali do brzeÂgu, nadleciaÅ‚y pierwsze strzaÅ‚y Tsuranich.W odpowiedzi Elfy z brzegu natychmiast zaczęły szyć z Å‚uków.PowracajÄ…cy odÂdziaÅ‚ bÅ‚yskawicznie wtopiÅ‚ siÄ™ w mrok pomiÄ™dzy drzewami i po chwili byli już bezpieczni, poza zasiÄ™giem strzaÅ‚ wroga.Zatrzymali siÄ™ i porozsiadali na ziemi, żeby zÅ‚apać oddech i uspokoić wzburzonÄ…, po emocjach bitwy, krew.Galain zerknÄ…Å‚ na Tomasa.– Nieźle nam poszÅ‚o.Å»adnych strat, tylko kilku lekko rannych, a zlikwidowaliÅ›my trzydziestu obcych.Tomas nie uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™.ZmarszczyÅ‚ czoÅ‚o, zastanawiaÂjÄ…c siÄ™ nad czymÅ›.jakby coÅ› sÅ‚yszaÅ‚.PodniósÅ‚ gÅ‚owÄ™ i spoÂjrzaÅ‚ na Galaina, jakby dopiero teraz dotarÅ‚y do niego jego sÅ‚owa.– Tak, tak.PoszÅ‚o nieźle, ale musimy znowu uderzyć, jutro, pojutrze, nastÄ™pnego dnia i tak dÅ‚ugo ich nÄ™kać, aż zacznÄ… dziaÅ‚ać.Noc w noc przekraczali rzekÄ™.Napadali na jakiÅ› obóz, aby nastÄ™pnego dnia uderzyć kilkanaÅ›cie kilometrów dalej.Jedna noc mijaÅ‚a spokojnie, a potem jeden obóz byÅ‚ atakowany przez kolejne noce z rzÄ™du.Czasami samotna strzaÅ‚a przeszywaÅ‚a mrok nocy ponad wodÄ…, kÅ‚adÄ…c trupem wartownika na brzegu.Jego towarzysze zrywali siÄ™ na nogi, gotowi do walki i czekali caÅ‚Ä… noc na atak, który nie nastÄ™powaÅ‚; KiedyÅ› z kolei przebili siÄ™ przez linie wroga o Å›wicie, gdy obroÅ„cy zdecydowali, że ataku tej nocy nie bÄ™dzie.Zlikwidowali obóz, wdarli siÄ™ na kilka kilometrów w poÅ‚udniowe lasy i zdobyli tabory, zabijajÄ…c wszystkich i wszystko, co napotkali, nawet dziwaczne szeÅ›cionogie stwory ciÄ…gnÄ…ce wozy.W drodze powrotnej z wypadu stoczyli pięć potyczek, w których stracili trzech Elfów i dwóch Krasnoludów.Tomas siedziaÅ‚ w lesie ze swoim oddziaÅ‚em liczÄ…cym teraz ponad trzystu Elfów i Krasnoludów, czekajÄ…c na wieÅ›ci z inÂnych obozów.Posilali siÄ™ dziczyznÄ… przyprawionÄ… mchami, korzonkami i bulwami wonnych, leÅ›nych ziół.Goniec podbiegÅ‚ do Tomasa i Galaina.– Wiadomość z Armii Królewskiej.– Szaro ubrana poÂstać, stojÄ…ca za nim, podeszÅ‚a do obozowego ogniska.Tomas i Galain powstali.– Witaj nam, Leonie z Natalii – przywitaÅ‚ goÅ›cia Elf
[ Pobierz całość w formacie PDF ]