Podstrony
- Strona startowa
- Jarosław Bzoma Krajobrazy Mojej Duszy cz.V KSIĘGA O PODRÓŻY NOCNEJ
- Władysław Wężyk Podróże po starożytnym œwiecie
- Tokarczuk Olga Podroz ludzi Ksiegi
- Jonathan Swift Podróże Gulliwera
- Dziedzictwo Gregory Philippa(1)
- Grisham John Malowany Dom (3)
- Makuszynski Kornel Awantury arabskie (SCAN dal 937
- ARONSON&WILSON&AKERT Psychologia Społeczna
- James Clavell Ucieczka
- Koontz R. Dean W okowach lodu (SCAN dal 1154)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- plazow.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Godzi się nadto wspomnieć o grobowcu pobożnego szejcha Zar-kuba;podle niego stoi klasztor, w którym podróżni i ludzie ubodzy dostająpożywienie.Wszystkie te grobowce i mogiły mieszkańców znajdują się wewnątrzmiasta.Albowiem gdy umrze jakowy mąż albo syn jego, albo żona jego,wonczas grób przygotowują w jednej z izb domu i tam grzebiązmarłego.Komnatę zaś wyściełają matami i kobiercami, zapalają liczneświece przy głowie i nogach zmarłego i robią drzwi w onej komnacie,którymi wychodzi się na ulicę, a także okno żelazne (okratowane).Doizby tej wchodzą recytatorzy i głosem pięknym czytają z księgi Koranu,a nikt na całym świecie nie jest obdarzony piękniejszym do recytowaniaKoranu głosem od mieszkańców Szirazu.O grób ten domownicytroszczą się wielce, wyściełają go i zapalają lampy przy nim.Czynią zaśtak, aby nieboszczyk nie był osamotniony.Mówiono mi, że dzielą się zezmarłym swą codzienną strawą.OpowiadanieGdym pewnego dnia przechadzał się po jednym z bazarów Szira-zu,postrzeglem meczet wspaniały, pięknie marmurem wykładany.Leżałytam na stołkach księgi Koranu oprawne w jedwab.W północnej częścimeczetu było okno wychodzące na rynek.Siedział w nim szejch pięknejpostury, we wspaniałych szatach; w ręku trzymał Koran i czytał z niego.Pozdrowiłem go i spocząłem obok.Natenczas spytał mnie o przyczynęmego przybycia, na co mu odpowiedziałem i z kolei spytałem go omeczet.Odparł, że on sam go ufundował i zbudował jako dardobroczynny dla recytatorów Koranu i innych wiernych.Powiedział miteż, że w klasztorze tym jest przygotowany dla niego grobowiec, wktórym złożony zostanie, jeżeli Allah przeznaczy mu śmierć w tymmieście.Uniósł potem dywanik, na którym siedział, i ukazał mi gróbprzykryty deskami i skrzynię znajdującą się naprzeciw niego.I rzekł: W tej oto skrzyni jest mój całun, zioła do balsamowania i dirhe-my,które pożyczyłem".Za miastem jest grobowiec pobożnego szejcha zwanego Saadi*.Byłon największym poetą swych czasów piszącym w języku perskim iarabskim.Ma on swój klasztor, niedawno zbudowany.Jest to uroczemiejsce położone w pięknym ogrodzie.A stoi ów klasztor nie opodalzródła dużej rzeki Ruknabad.Szejch wybudował tam kilka niewielkichzbiorników z marmuru do prania bielizny.Przychodzą tu mieszkańcymiasta, aby odwiedzić ów grób, spożywają posiłek i piorą odzież wrzece.Uczyniłem i ja podobnie.Obok klasztoru znajduje się inny jeszcze klasztor z medresą do niegoprzyległą.Oba klasztory wznoszą się podle grobowca Szams ad-Dinaas-Samnani, który był jednym z książąt prawników*.Opuściłem na końcu Sziraz z zamiarem odwiedzenia grobowcapobożnego szejcha Abu Ishaka al-Kazeruni w Kazerunie, który od-dalony jest od Szirazu o dwa dni drogi.Pierwszego dnia zatrzymałemsię w kraju Szulów*, położonym w pustyni, którą plemiona perskie imężowie pobożni zamieszkują.IrakO mieście KufaKufa* jest jednym z głównych miast Iraku, a dzięki swym świętymzasługom zostało wyróżnione, jako że było ongiś miejscem postojutowarzyszy i uczniów Mahometa, miastem uczonych i świątobliwychmężów, rezydencją Ali ibn Abu Taliba, księcia wiernych, lecz teraz leżyw gruzach.Sprawiły to napaści Arabów Chafadża, którzy okolice Kufyzamieszkują i zbójnictwo na drogach uprawiają.Miasto nie jest obwarowane murem, a domy jego są zbudowane zcegły.Na pięknych bazarach sprzedaje się po większej części ryby idaktyle.Główny meczet jest ogromny i okazały, ma dziedziniec osiedmiu niezwykłej wysokości kolumnach, wspartych na grubociosanych kamieniach.Meczet posiada cenne pamiątki, jako na przykładcelę znajdującą się naprzeciw mihrabu, po prawej stronie kibli, w której jak powiadają modlił się Abraham, niech Allah ześle nańbłogosławieństwo!W odległości pół parasangi na wschód od Kufy płynie rzeka Eufrat.Sątam rozległe ogrody z mnóstwem palm daktylowych, które rosną jednaprzy drugiej.W zachodniej części Kufy, na cmentarzu, widziałemmiejsce zupełnie czarne.Powiedziano mi, że jest tu grób nędznika IbnMuldżama* i że ludność Kufy przychodzi tu co rok.Przynoszą wonczasdużo drzewa i palą ogień na jego grobie przez siedem dni.Obok jegogrobu wznosi się kopuła grobu al-Much-tara ibn Abu Ubajda*.Następnie zatrzymałem się w Bir Mallaha, ładnym mieście, położonymwśród gajów palmowych.Zsiadłem przed miastem i nie chciałem wejśćdoń, albowiem mieszkańcy jego są rafidytami.Rano zaś odjechaliśmy iprzybyliśmy do miasta Hilla.To nader spore miasto ciągnie się wzdłużzachodniego brzegu Eufratu.Ma onoładne bazary, gdzie można znalezć płody ziemi i wyroby rękodziel-ników.Miasto jest nadzwyczaj ludne; w samym mieście i wokół niego jestmoc wielka sadów daktylowych, a w nich stoją domy.W Hilla wznosisię duży most zbudowany na łodziach, które ciągną się szeregiem odbrzegu do brzegu złączone żelaznymi łańcuchami, przytwierdzonymi dopotężnych i mocno osadzonych na obydwu brzegach pali z drzewa.Całaludność miasta należy do sekty dwunastu imamów"* i dzieli się jakgdyby na dwie grupy: na Kurdów i na lud zwany Masdżidani*, którzywiodą między sobą nieustanne spory i walki.Nie opodal głównegorynku wznosi się meczet, a na drzwiach świątyni wisi jedwabna zasłona.Mieszkańcy nazywają ów meczet Zwiątynią Pana Wieków.Wedle tamecznego zwyczaju co dzień po modlitwie południowej stuzbrojnych mieszkańców z dobytymi mieczami udaje się do emira miastai wyprowadza od niego osiodłanego i ouzdanego konia albo muła.Zaczem ruszają w procesji, a idąc biją w bębny i grają na trąbkach irogach.Pięćdziesięciu ludzi idzie w przodzie i tylu też idzie w tyle zazwierzęciem, podczas gdy inni idą po prawej i lewej stronie.Azbliżywszy się do Zwiątyni Pana Wieków, zatrzymują się pode drzwiamii wołają: Bismillahi, o Panie Wieków, w imię Allaha opuść ją,albowiem wyszła na jaw (twa) zdrada i niesprawiedliwość! Nadeszłapora, byś wyszedł, gdyż Allah wie, co prawdą jest, a co fałszem!"I czynią tak, bijąc w bębny i grając na rogach i trąbkach, aż dowieczornej modlitwy.Utrzymują oni bowiem, że wszedł do onegomeczetu i ukrył się w nim Mohammed ibn al-Hasan al-Askari i żewyjdzie on kiedyś.Jest on bowiem imaniem, na którego oni z dawnawyczekują.BagdadPrzybyliśmy następnie do Bagdadu, który jest miastem pokoju i stolicąislamu, miastem o sławnej przeszłości, godną łaski Allaha siedzibąkalifów i uczonych.Powiedział Abu-l-Husejn ibn Dżubajr: Jest to miasto naderstarożytne, stolica kalifów z rodu Abbasydów, miejsce działalnościimamów kurejszyckich.Zlady jego dawnej świetności przeminęłyi nic okrom nazwy nie pozostało z niej.W porównaniu z tym, czym byłoprzed upadkiem i nim oczy nieszczęścia zwróciły się na miasto, jest jakwygasłe zgliszcze albo jak wyimaginowany i zakrzepły w bezruchuobraz.Nie ma w nim nic pięknego, na czym wzrok mógłby spocząć znapięciem i olśnieniem, jeno rzeka Tygrys, co płynie między wschodniąi zachodnią dzielnicą.A ta jest niczym lśniące zwierciadło międzydwoma brzegami albo naszyjnik z pereł na piersi niewiasty.Zrasza swąwodą ziemie tak obficie, iż nikt głodu nie zaznaje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]