Podstrony
- Strona startowa
- Carter Scott Cherie Jesli milosc jest gra
- Porozynska Iwona Milosc kocha czary
- Lucy Maud Montgomery W strone milosci
- Grochola Katarzyna Podanie o milosc.BLACK
- Grochola Katarzyna Podanie o Miłosc
- Markiz de Sade Zbrodnie milosci
- Az milosc nas uniesie Courtney Cole
- De Sade D. A. F. Zbrodnie milosci
- Conrad Joseph Ze wspomnien (2)
- Krol Skrytobojca Haydon Elizabeth
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- spartaparszowice.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Za króla! - zawtórowali mu goÅ›cie.- I za jego misjÄ™ w Ziemi ZwiÄ™tej - dodaÅ‚ podekscytowany Ascher.- JeÅ›li Bóg pozwoli,nadejdzie dzieÅ„, gdy udam siÄ™ tam jako dumny obywatel Prus i dumny %7Å‚yd, który nie wy-rzeka siÄ™ swojej religii.PrzyjÄ™cie trwaÅ‚o do póznej nocy.Gdy wyszli ostatni goÅ›cie, Ascher poszedÅ‚ na piÄ™tro doswego pokoju i zapisaÅ‚ w dzienniku: Kilka chwil szczęścia potrafi wynagrodzić dÅ‚ugie latacierpienia.NastÄ™pnego dnia nad wejÅ›ciem do domu przy Brunnenstrasse pojawiÅ‚ siÄ™ szyld, na którymwyraznymi literami napisano:Ascher Levy Bankier, kupiec zbożowy i rolnyTartak i skÅ‚ad drewna.Dobrze prosperujÄ…cy interes potrzebuje spadkobiercy.Trzynastego czerwca 1845 rokuurodziÅ‚ siÄ™ ich pierwszy syn.Zgodnie z żydowskÄ… tradycjÄ… Ascher i Fanny postanowilinazwać dziecko na cześć dziadka - rabina Berischa.Jednak aby iść z duchem czasu, chcielinadać imieniu niemieckie brzmienie, Berisch staÅ‚ siÄ™ wiÄ™c Bernhardem.Rok pózniej FannyurodziÅ‚a drugiego syna, Juliusa.Po dwóch latach przyszÅ‚a na Å›wiat ich siostra, Vogel.Ascher miaÅ‚ już teraz rodzinÄ™, majÄ…tek i zostaÅ‚ wybrany przewodniczÄ…cym niewielkiejgminy żydowskiej, skierowaÅ‚ wiÄ™c caÅ‚Ä… energiÄ™ w rozwój przedsiÄ™biorstwa.MiaÅ‚o ono dobrÄ…renomÄ™, ponieważ wszelkich zobowiÄ…zaÅ„ dotrzymywano na czas, a sÅ‚owo wÅ‚aÅ›ciciela byÅ‚oÅ›wiÄ™te.OczywiÅ›cie plotkowano o nim za jego plecami, ale sukces zawsze niesie ze sobÄ…zawiść.Jednak ludzie kÅ‚aniali mu siÄ™ na ulicy, jak przystaÅ‚o poważanemu obywatelowi.GdychÅ‚opi wchodzili do jego biura, aby zapytać o zaliczkÄ™ na poczet najbliższych żniw albodowiedzieć siÄ™ o pracÄ™ czy pożyczkÄ™, nigdy nie zapominali dokÅ‚adnie wytrzeć butów należącej przed wejÅ›ciem wycieraczce.Stawali nastÄ™pnie przed biurkiem Aschera, miÄ™toszÄ…cczapki w dÅ‚oniach, i czekali cierpliwie, aż szanowny wÅ‚aÅ›ciciel lub jeden z jego asystentówznajdzie dla nich czas.Im wiÄ™ksza byÅ‚a proÅ›ba, tym niżej klient siÄ™ kÅ‚aniaÅ‚.Im niższe byÅ‚ypokÅ‚ony, tym wiÄ™ksza odraza i nienawiść.Musieli jednak bardzo zważać na sÅ‚owa. Szanowny pan przemierzaÅ‚ pokój równym krokiem, trzymajÄ…c rÄ™ce w kieszeniach czarnychspodni, a zÅ‚oty Å‚aÅ„cuszek bÅ‚yszczaÅ‚ przyczepiony do guzików kamizelki, szanowny panzastanawiaÅ‚ siÄ™, czy dać pożyczkÄ™, czy nie, przystać na transakcjÄ™ czy z niej zrezygnować.Choć miaÅ‚ możliwoÅ›ci ratować, szanowny pan mógÅ‚ także niszczyć.Tartak w Kollatz pracowaÅ‚ już na dwie zmiany, co byÅ‚o nietypowe dla sennego Pomorza.W 1847 roku Ascher Levy nabyÅ‚ pięćdziesiÄ…t procent udziałów w tartaku Gustav Möller iNastÄ™pcy.Jego współudziaÅ‚owcem byÅ‚a rodzina Falkenheimów ze Szczecina, należąca domiejscowej szlachty.Kiedy publicznie ogÅ‚oszono zakup, wiele osób krÄ™ciÅ‚o nosem, bo spółkajunkra z %7Å‚ydem byÅ‚a nie do przyjÄ™cia w rejencji koszaliÅ„skiej.Wielu ostrzegaÅ‚o Aschera, abynie rozwijaÅ‚ interesów za szybko.Twierdzili, że niecierpliwość i zbyt ambitne celeniechybnie prowadzÄ… do kÅ‚opotów.Ale zamówienia napÅ‚ywaÅ‚y, a pieniÄ…dze zasilaÅ‚y kasÄ™.Produkty z obu tartaków transportowano do centrum królestwa, gdzie rozwijajÄ…cy siÄ™przemysÅ‚ domagaÅ‚ siÄ™ coraz wiÄ™cej surowca.Industrializacja bardzo szybko zmieniÅ‚a istniejÄ…-cy porzÄ…dek spoÅ‚eczny.PojawiÅ‚a siÄ™ nowa klasa spoÅ‚eczna - proletariat.WywarÅ‚a też znacznywpÅ‚yw na tradycyjne rzemiosÅ‚o.Rywalizacja wiÄ™kszych przedsiÄ™biorstw spowodowaÅ‚a stopniowe wycofanie siÄ™ z rynkudrobnych producentów.Zatrudnianie kobiet i dzieci poważnie zmniejszyÅ‚o dochody mÄ™skiejsiÅ‚y roboczej.Wielu mężczyzn straciÅ‚o pracÄ™, tym samym zmieniÅ‚a siÄ™ tradycyjna strukturarodzinna.WzrastaÅ‚o niezadowolenie, a z nim zdecydowana odmowa zaakceptowanianieuchronnoÅ›ci tych zmian.W Londynie Karol Marks wydaÅ‚ Manifest komunistyczny.Ruch25liberalny zyskiwaÅ‚ wpÅ‚ywy, a jego oÅ›rodkiem staÅ‚ siÄ™ Frankfurt nad Menem, tak różny odkonserwatywnego Berlina.W poÅ‚owie kwietnia 1847 roku Ascher udaÅ‚ siÄ™ w interesach do Belgardu, miasteczka, wktórym urodziÅ‚ siÄ™ trzydzieÅ›ci dwa lata wczeÅ›niej.Dom jego rodziców, spalony przezrozwÅ›cieczonÄ… zgrajÄ™, zostaÅ‚ odbudowany.MieszkajÄ…ca w nim teraz rodzina żyÅ‚a zwynajmowania pokoi.WiÄ™kszość mieszkaÅ„ców stanowili %7Å‚ydzi, uciekinierzy z EuropyWschodniej, którzy chcieli dotrzeć do Szczecina, skÄ…d mieli nadziejÄ™ wyemigrować statkiemdo Ameryki.Każdy, kto w ostatniej chwili zrezygnowaÅ‚ z tej wielkiej przygody, mógÅ‚ liczyćna pomoc wÅ‚aÅ›cicieli domu.Wiedzieli oni bowiem, jak zaÅ‚atwiać różne sprawy z wÅ‚adzami,które mogÅ‚y przyjąć lub odrzucić proÅ›bÄ™ o zgodÄ™ na osiedlenie siÄ™ w Królestwie Prus.WieluchciaÅ‚o zostać.Nikt nie mógÅ‚ przewidzieć, że sto lat pózniej decyzja ta dla ich potomkówbÄ™dzie oznaczaÅ‚a Å›mierć.Podczas pobytu Aschera w Belgardzie na zachód od Zatoki SzczeciÅ„skiej wybuchÅ‚ykrwawe zamieszki spowodowane gÅ‚odem.Gdy wieÅ›ci o tym dotarÅ‚y do niego, przyjacieleporadzili, aby skróciÅ‚ pobyt, na wypadek gdyby niepokoje ogarnęły także Polzin.JednakAscher nie sÅ‚uchaÅ‚ tych ostrzeżeÅ„.Nie wyobrażaÅ‚ sobie, aby mieszkaÅ„cy miasteczka, którychznaÅ‚ wszystkich bez wyjÄ…tku, mogli stanowić zagrożenie dla jego rodziny.Bliskość dawnegodomu rodziców i Å›wiadomość strasznego losu, jaki ich spotkaÅ‚, także nie miaÅ‚y znaczenia.Ascher nie identyfikowaÅ‚ siÄ™ z demonstrujÄ…cymi masami.Teraz znajdowaÅ‚ siÄ™ po przeciwnejstronie barykady, chroniÅ‚a go jego zamożność.Jednakże to poczucie bezpieczeÅ„stwa byÅ‚ocaÅ‚kowicie nieuzasadnione.Zamieszki rozprzestrzeniaÅ‚y siÄ™, a przemoc narastaÅ‚a, aż w koÅ„cudosiÄ™gnęła Polzin.Setki ludzi, także robotnicy, szturmowaÅ‚y uliczki i targ, okradajÄ…c kupców,a nawet atakujÄ…c przechodniów.Jentsch, czÅ‚onek rady miasta, czuÅ‚, że nadeszÅ‚a dla niegochwila chwaÅ‚y.Gdy zrozumiaÅ‚, że na tej sytuacji można zbić kapitaÅ‚ polityczny, stanÄ…Å‚ naczele buntowników
[ Pobierz całość w formacie PDF ]