Podstrony
- Strona startowa
- Verne Juliusz Dwa lata wakacji
- Shakespeare, William Julius Caesar
- Juliusz Cezar O Wwojnie Domowej
- Gajusz Juliusz Cezar O Wojnie Domowej
- Gajusz Juliusz Cezar O Wojnie Domowej (2)
- Cezar Gajusz Juliusz O Wojnie Domowej
- Willocks Tim DwanaÂścioro z Paryża
- Rosemary Rogers Słodka dzika miłoÂść
- Pierscien Cezara Rambaud
- Andrzej Ziemiański Pomnik Cesarzowej Achai t2
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- epicusfuror.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dumnakus wygnany ze swoich dziedzin, osamotniony, błądząc iukrywając się, musiał podążyć ku najodleglejszym rejonom Galii.32.Tymczasem Drappes i wraz z nim Lukteriusz, gdy dowiedzieli się, żezbliża się Kaniniusz z legionami, uznali, że nie można wtargnąć w graniceProwincji bez niewątpliwej zagłady ze strony ścigającego wojska i że nie mielibyjuż możności swobodnego wałęsania się i dokonywania grabieży, zatrzymali się naterytorium Kadurków.Tam Lukteriusz, ponieważ niegdyś w okresie niepodległościmiał wielkie znaczenie u swoich i jako inicjator nowych zamysłów cieszył sięwielkim uznaniem u barbarzyńców, zajął razem ze swymi i Drappesa siłamizbrojnymi miasto Uksellodunum , które było niegdyś pod jego opieką, znakomicieumocnione przez warunki naturalne, a mieszczan przeciągnął na swoją stronę.33.Kiedy Gajusz Kaniniusz niezwłocznie tam przybył i uprzytomnił sobie, żewszystkie części miasta są umocnione bardzo stromymi skałami i że choćby nikt gonie bronił, to jednak dla uzbrojonych dostęp byłby trudny z drugiej zaś stronywidział wielkie tabory mieszczan, które jeśliby w potajemnej ucieczce usiłowalizabrać, nie mogliby ujść nie tylko przed konnicą, ale nawet przed legionami popodzieleniu kohort na trzy jednostki, na najwyższych wzniesieniach zatoczył trzyobozy; z tych, na ile pozwalały jego siły, postanowił usypać stopniowo wał wokółmiasta.34.Gdy mieszczanie zdali sobie z tego sprawę, wstrząśnięci bardzo żałosnymwspomnieniem Alezji, wystraszyli się podobnego rodzaju oblężenia, a najbardziej zwszystkich Lukteriusz, który to nieszczęście poznał z własnego doświadczenia,napomniał, że trzeba zatroszczyć się o zboże; postanowili więc jednomyślnie, pozostawieniu tam części wojska, sami wyruszyć z lekkozbrojnymi dla sprowadzeniazboża.Po zatwierdzeniu tego planu, najbliższej nocy, Drappes i Lukteriusz,pozostawiwszy 2000 zbrojnych, resztę wyprowadzili z miasta.Ci zaś, zabawiwszykilka dni, zebrali wielką ilość zboża z kraju Kadurków, którzy po części chętniewspierali ich żywnością, po części nie mogli przeszkodzić, by jej mniej zabierali, aoprócz tego dokonywali niekiedy, podczas nocnych wypraw, napadów na strażnicenaszych.Z tego powodu Kaniniusz zwolnił tempo robót przy otaczaniuumocnieniami całego miasta, gdyż ukończonych szańców bądz nie potrafiłbyupilnować, bądz musiałby w bardzo licznych miejscach rozmieścić słabe straże.35.Po zgromadzeniu wielkich zapasów zboża Drappes i Lukteriuszzatrzymali się w odległości nie większej niż 10 000 kroków od miasta, skądzwoziliby powoli zboże do miasta.Sami podzielili się między sobą zakresemdziałania: Drappes pozostaje z częścią sił zbrojnych na straży obozu, Lukteriuszpoprowadzi do miasta kolumnę zwierząt jucznych.Po rozstawieniu lam straży,około dziesiątej godziny nocnej zaczął leśnymi, i to wąskimi, ścieżkami przewozićzboże do miasta.Gdy nasi wartownicy obozowi usłyszeli zgiełk, a wysłanizwiadowcy powiadomili, co się dzieje, Kaniniusz z uzbrojonymi kohortami znajbliższych strażnic szybko zaatakował przed samym świtem przewoznikówzboża.Ci, przerażeni nieoczekiwanym nieszczęściem, uciekli do swoich straży;skoro nasi to ujrzeli, z tym większą zawziętością ruszyli na uzbrojonych i niepozwolili z ich liczby nikogo wziąć żywcem.Lukteriusz zbiegł stąd z kilkoma i niepowrócił do obozu.36.Po pomyślnym wypełnieniu zadania Kaniniusz dowiedział się od jeńców,że część sił zbrojnych znajduje się razem z Drappesem w obozie odległym niewięcej niż o 12 000 kroków.Gdy wielu potwierdziło tę wiadomość, uświadomiłsobie, że po ucieczce jednego z wodzów resztę można z łatwością zastraszyć izniszczyć.Za wielkie szczęście uważał to, iż z rzezi do obozu nie zbiegł nikt, ktoby zaniósł Drappesowi wiadomość o poniesionej klęsce.Ale że nie widziałżadnego niebezpieczeństwa w zmierzeniu się w walce, posłał przodem kunieprzyjacielskiemu obozowi całą jazdę i germańskich piechurów, ludzi onadzwyczajnej chyżości; sam podzielił jeden legion pomiędzy trzy obozy, a drugiw gotowości bojowej poprowadził ze sobą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]