Podstrony
- Strona startowa
- Charles M. Robinson III The Diaries of John Gregory Bourke. Volume 4, July 3, 1880 May 22,1881 (2009)
- John Leguizamo Pimps, Hos, Playa Hatas, and All the Rest of My Hollywood Friends (2006)
- Marsden John Kroniki Ellie 01 Wojna się skończyła, walka wcišż trwa
- John Marsden Kroniki Ellie 1. Wojna się skończyła, walka wcišż trwa
- Tom Mangold, John Penycate Wi podziemna wojna
- Adams G.B. History of England From the Norman Conquest to the Death of John
- Mangold Tom, John Penycate Wi podziemna wojna
- Alfred Rambaud PierÂścień cezara
- Savage Felicity Pokora Garden (3)
- William S. Burroughs Nagi Lunch
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- frenetic.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To niezmiernie bytowało Sama, ponieważ cenił porządek i nie znosił Afrykanów, a podejrzewał — chociaż nie wiedział tego na pewno — że większość, jeśli nie wszyscy, bibliotekarze to właśnie czarni.Dwaj strażnicy rozkuli więźnia przed drzwiami.— Masz dwie godziny — powiedział Packer.— Mam tyle, ile chce — odparł Sam, rozcierając przeguby, jakby kajdanki porobiły mu siniaki.— Pewnie.Tylko że jak przyjdę po ciebie za dwie godziny, to możesz być pewien, że załadujemy twój mały suchy tyłek do furgonetki.Packer otworzył drzwi, a strażnicy ustawili się po obu stronach.Więzień wszedł do biblioteki i trzasnął za sobą drzwiami.Położył papiery na stole i spojrzał na swojego adwokata.Adam czekał przy przeciwległym końcu stołu z książką w ręce.Słyszał głosy z zewnątrz i patrzył, jak Sam wchodzi do Środka w swoim czerwonym kombinezonie, bez obstawy strażników i bez kajdanek na rękach.Teraz, kiedy nie było między nimi grubej metalowej siatki, wydał się Adamowi o wiele drobniejszy.Przyglądali się sobie przez chwilę ponad stołem, dziadek i wnuk, prawnik i klient.Był to niezręczny moment, podczas którego oceniali się wzajemnie i żaden nie wiedział, jak się zachować.— Cześć, Sam — powiedział wreszcie Adam podchodząc bliżej.— Witam.Pokazywali nas w telewizji parę godzin temu.— Wiem.Czytałeś dzisiejszą gazetę?— Nie.Dostajemy je później.Adam pchnął gazetę po stole, a Sam chwycił ją obiema rękami i siadając na krześle przybliżył ją sobie na dziesięć centymetrów do oczu.Czytał uważnie, co jakiś czas spoglądając na zdjęcia.Todd Marks spędził najwyraźniej dużą część wieczoru na szperania i wykonywaniu dziesiątek telefonów.Udało mu się potwierdzić, że niejaki Alan Cayhall urodził się w Clanton, w okręgu Ford, w roku 1964, a imię jego ojca wymienione w metryce urodzenia brzmiało Edward S.Cayhall.Marks sprawdził następnie metrykę tegoż Edwarda S.Cayhalla i dowiedział się, że jego ojcem był Samuel Lucas Cayhall, człowiek przebywający obecnie w celi śmierci.Jak informował Marks, Adam Hall potwierdził, że jego ojciec zmienił nazwisko po wyjeździe do Kalifornii, jak również to, że jest wnukiem Sama Cayhalla.Marks starannie unikał przypisywania bezpośrednich cytatów Adamowi, ale mimo to złamał ich umowę.Nikt nie mógł mieć wątpliwości, że spotkali się i rozmawiali.Cytując anonimowe źródła Marks zrelacjonował następnie, jak Eddie i jego rodzina wyjechali z Clanton w 1967 po aresztowaniu Sama i przenieśli się do Kalifornii, gdzie Eddie popełnił później samobójstwo.Ślad urywał się w tym miejscu, ponieważ Marksowi najwyraźniej zabrakło czasu i nie zdążył uzyskać żadnych informacji z Kalifornii.Anonimowe źródło nie wspominało nic o córce Sama mieszkającej w Memphis, więc Lee upiekło się jeszcze tym razem.Marks spuszczał następnie z tonu, informując, że komentarza odmówili mu kolejno Baker Cooley, Garner Goodman, Phillip Naifeh, Lucas Mann i prawnik z biura prokuratora stanowego w Jackson.Kończył jednak mocnym akcentem, w sensacyjny sposób odtwarzając przebieg zamachu na Kramera.Artykuł znajdował się na pierwszej stronie „Memphis Press”, ponad nagłówkami.Stare zdjęcie Sama umieszczono w prawym górnym rogu, zaraz obok dziwnej fotografii Adama ujętego od pasa w górę.Lee przyniosła gazetę Adamowi kilka godzin wcześniej, kiedy siedział na werandzie w jej domu i obserwował poranny ruch na rzece.Pijąc kawę i sok kolejny raz czytali artykuł.Po dłuższej analizie Adam uznał, że wynajęty przez Todda Marksa fotograf zrobił mu zdjęcie, kiedy wychodził z hotelu ,,Peabody” po spotkaniu z Marksem.Bez wahania rozpoznał garnitur i krawat, które miał na sobie poprzedniego dnia.— Rozmawiałeś z tym idiotą? — warknął Sam odkładając gazetę na stoi.Adam usiadł naprzeciw niego.— Spotkaliśmy się wczoraj.— Dlaczego?— Ponieważ zadzwonił do naszego biura w Memphis, powiedział, że dotarły do niego pewne pogłoski i chciałby je zweryfikować.To nic wielkiego.— Nasze zdjęcia na pierwszej stronie to nic wielkiego?— Twoje zamieszczano tam już nieraz.— A twoje?— Nie pozowałem do niego.To była zasadzka.Ale i tak wyszedłem chyba zupełnie nieźle.— Czy potwierdziłeś te fakty, o których pisze?— Tak.Umówiliśmy się, że rozmawiamy nieoficjalnie i nie może mnie cytować.Miał też nie podawać mojego nazwiska.Złamał naszą umowę i był to jego błąd.Nasłał też na mnie tego fotografa, wiec już nigdy nie udzielę wywiadu dziennikarzowi „Memphis Press”.Sam przez chwilę patrzył na gazetę, a potem rozluźnił się i zdołał przywołać na twarz uśmiech
[ Pobierz całość w formacie PDF ]