Podstrony
- Strona startowa
- Hearne Kevin Kroniki Żelaznego Druida Tom 6 Kronika Wykrakanej Œmierci
- Charles M. Robinson III The Diaries of John Gregory Bourke. Volume 4, July 3, 1880 May 22,1881 (2009)
- John Leguizamo Pimps, Hos, Playa Hatas, and All the Rest of My Hollywood Friends (2006)
- Marsden John Kroniki Ellie 01 Wojna się skończyła, walka wcišż trwa
- John Marsden Kroniki Ellie 1. Wojna się skończyła, walka wcišż trwa
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Przeznaczenia Sagi o Elryku Tom III
- Moorcock Michael Zwiastun Burzy Sagi o Elryku Tom VIII
- Piekara Jacek Mlot na czarownice
- King Stephen Desperacja (SCAN dal 836)
- Strugaccy A. i B Poniedzialek zaczyna sie w sobo
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sp8skarzysko.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale potężne drzewo o rozłożystych konarach, które stało się powodem konfrontacji,wciąż stało i zgodnie ze słowami Mike'a, jego pień nie był przecięty nawet do połowy.- Cóż, przypuszczam, że to dowodzi, kto pracował, a kto nie.- Herzer za-chichotał, a potem roześmiał się w głos.- I Jody zostawił go przy tym przezcały dzień?- Tak.Narzekałem lekko wczesnym popołudniem.Przez cały cholerny dzieńbyłem przy drugiej pile i powaliliśmy trzy drzewa.Oni nie przerżnęli nawetjednego.Herzer spojrzał na pozostałe drzewa i musiał przyznać, że choć tamte byłymniejsze, ścięcie ich wymagało znacznie więcej pracy niż tego jednego.- Wydaje mi się, że Jody po prostu próbuje dać coś do zrozumienia - uznałHerzer.- Nie jestem pewien co, ale jestem raczej przekonany, że coś tak.- Och, wiem, o co mu chodzi - zaburczał Mike.- %7łe Earnon to bezużytecznyobibok.- Miałeś innych partnerów? - zapytał Herzer.- Tak, przepuścił przez moją piłę praktycznie wszystkich.Niektórzy z nichsą w porządku.Guy, Cruz i Emory ciągną, ile potrafią.Przypuszczam, że Tempie iGladys tak naprawdę się specjalnie nie przykładają, po prostu robią to, co muszą.Frederic, Cleo i Earnon są zupełnie do niczego.Herzer znów zachichotał i wskazał brodą na Karlyn, która podnosiła właśnie naramię gałąz wielkości małego drzewka.- Tak, Karlyn też jest w porządku.Przeważnie.Przypuszczam, że czasem brakujejej masy.Podobnie jak Deann, ale ona nadrabia to furią.Ta ostatnia odrąbywała właśnie czubek jednego z drzew, które w większości zostałyjuż oczyszczone z gałęzi.Gdy drzewa zwężały się poniżej pewnej średnicy, nie miałosensu oczyszczanie reszty, więc czubek odcinali i odciągali na stos gałęzi.Deannmiała jeden z toporów typu bojowego i atakowała drzewo z malującą się na twarzywściekłością tak, jakby był to kark wrogiego smoka.- Drzewa! Ona nienawidzi drzew! - wyszeptał Herzer, chichocząc.- -No cóż, jeśli myślisz, że to zle wygląda, powinieneś był widzieć siebie, kiedyzaczynałeś - powiedziała Courtney, podchodząc i siadając koło Mike'a.- Bałam się,że chcesz przystawić ten topór do karku Jody'ego!- Nie Jody'ego - zaprotestował Herzer.- Ale gdyby Earnon podszedł kontynuowaćrozmowę, to wolałbym nie robić żadnych zakładów.- Zastanawiałam się nad tym, co wcześniej powiedziałeś - oznajmiła Courtney.- Imiałeś rację.Ale jest coś jeszcze.- Tak?- To właśnie to, co przed chwilą powiedziałeś.Nie ma już OPO.Jeśli zde-cydowałbyś się zabić Earnona tym toporem, nikt nie byłby w stanie nic na toporadzić.- A więc Jody wciska się wszędzie, gdzie mogłoby dojść do walki - dodałMike.- Zacząłem się wściekać na Frederica, kiedy byłem z nim przy pile, alepotem po prostu poszedłem i porozmawiałem z Jodym.Frederic próbował sięwtrącić, ale Jody po prostu kazał mu się zamknąć i wysłał go do ścinania szczytów drzew.Nie robiłem mu żadnych wyrzutów, czy coś, po prostu powiedziałem Jody'emu, żetylko udaje robotę i nie chcę z nim pracować.- Pewnie i ja powinienem był tak postąpić - stwierdził Herzer.- Cóż, gdybym nie widział przykładu.-zrobiłbym to samo - przyznał Mike.-I pewnie do tego rozbiłbym łeb temu bezużytecznemu draniowi.Więc choć niejestem szczególnie zadowolony, że padło na ciebie, to.- Wyszczerzył zębyi podniósł gałązkę, używając jej do czyszczenia zębów.- JEDZENIE!Herzer dołączył do innych w kolejce i wziął należną mu porcję fasoli i chlebakukurydzianego.Tym razem też nie było nic więcej, więc po odebraniu przydziałuusiadł na jednym z pni i przez chwilę przyglądał się swojej kolacji.- Będziesz to jadł, czy tylko się temu przyglądał? - zapytał Mike, wyławiającfasolkę między kęsami chleba.- Po prostu tyle radości sprawia mi oczekiwanie - lekko powiedział Herzer.- Ale szybko tego nie będzie! - Chwycił łyżkę, a potem odłożył ją z powrotem,odniósł miskę do ust i wypił jej zawartość.Na dnie znalazł mały, bardzo mały kawałekwieprzowiny i przez chwilę go smakował, a potem wytarł naczynie do czysta chlebem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]