Podstrony
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Allan Bunch Chris Swiaty Wilka (SCAN dal 949)
- Ahern Jerry Krucjata 1 Wojna Totalna (SCAN dal 1079)
- Ahern Jerry Krucjata 5 Pajecza siec (SCAN dal 1098) (2
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.1 (SCAN dal 800)
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (2)
- Norton Andre Lackey Mercedes Zguba elfow
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- szkodnikowo.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.SpojrzaÅ‚a na zegarek.Czwarta trzydzieÅ›ci.Nie dlatego, by to miaÅ‚o jakieÅ› znaczenie - od wyjazdu z Montrealu przejechali przez co najmniej jednÄ… strefÄ™ czasowÄ…, a ona nie przestawiaÅ‚a wskazówek.UÅ›wiadomiÅ‚a sobie natomiast, że przed prawie dwunastoma godzinami staÅ‚a siÄ™ Å›wiadkiem potwornego morderstwa.SkrzyżowaÅ‚a ramiona na piersiach, Å›ciskajÄ…c je mocno i chodzÄ…c tam i z powrotem po niewielkiej przestrzeni miÄ™dzy wagonami.WiedziaÅ‚a, że wczeÅ›niej czy później bÄ™dzie musiaÅ‚a opowiedzieć komuÅ› to, co widziaÅ‚a, pytanie tylko: komu?- Ile czasu? - spytaÅ‚ szeptem Mark Cavendish, trzymajÄ…c nieksztaÅ‚Âtny karabinek Siles.PrzykucnÄ…Å‚ na podÅ‚odze przy pierwszej parze foteli we frontowym wagonie VIA, podczas gdy Harry Maxwell staÅ‚ po drugiej stronie przejÅ›cia miÄ™dzy rzÄ™dami.Przed sobÄ… mieli jedynie ubikacjÄ™ po prawej stronie i pomieszczenie na bagaż po lewej.Dalej byÅ‚ przedsionek prowadzÄ…cy do pierwszego z amtrakowskich wagonów sypialnych.- Dwie minuty - odparÅ‚ Harry, spoglÄ…dajÄ…c na zegarek.- Kettering zacznie strzelać na nastÄ™pnym zakrÄ™cie.- Mam nadziejÄ™, że to wyjdzie - mruknÄ…Å‚ Cavendish.- Co to znaczy, masz nadziejÄ™, że wyjdzie? Chryste, czÅ‚owieku, to byÅ‚ twój plan!- Ja lataÅ‚em na odrzutowcach, Harry, nie byÅ‚em dowódcÄ… plutoÂnu - odparÅ‚ Mark.- Boże! W co ja wdepnÄ…Å‚em! - jÄ™knÄ…Å‚ Harry.- ByÅ‚eÅ› w zÅ‚ym miejscu w niewÅ‚aÅ›ciwym czasie.Ile jeszcze?- DziewięćdziesiÄ…t sekund.- Mottbrown mówi, że poczujemy szarpniÄ™cie pociÄ…gu, kiedy wjeÂdziemy w zakrÄ™t.Uważa, że chociaż maszynista jest caÅ‚kiem dobry, to przy tej prÄ™dkoÅ›ci bÄ™dzie nieźle rzucaÅ‚o.Gdy poczujemy szarpniÄ™cie, zacznÄ™ liczyć.PowinniÅ›my sÅ‚yszeć tutaj strzaÅ‚y Norma.Jak doliczÄ™ do piÄ™ciu, zapal lont w swojej bombie.Na sześć wstajÄ™, strzelam w szyby - dwa razy, żeby być pewnym, że rozwalÄ™ obie - i rzucam siÄ™ na siedzenie za tobÄ….Wtedy ty wskakujesz w przejÅ›cie miÄ™dzy rzÄ™dami, ciskasz bombÄ™ i skaczesz na lewo.Nie spiesz siÄ™, po takiej serii facet nie bÄ™dzie siÄ™ zbytnio rozglÄ…daÅ‚.Uważaj, żebyÅ› rzuciÅ‚ butelkÄ™ przez oboje drzwi.Pożar miÄ™dzy wagonami nie wyjdzie nam na dobre.Okay?- ZnalazÅ‚ siÄ™ Napoleon.- Nie bÄ…dź taki do przodu.Czas?- Pół minuty.- Miejmy nadziejÄ™, że w twojej zapalniczce nie zabraknie gazu.- Ha, ha - zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ Harry, ale dla pewnoÅ›ci pstryknÄ…Å‚ na próbÄ™.Minęło ostatnie kilka sekund, które wydawaÅ‚y siÄ™ wiecznoÅ›ciÄ…, w koÅ„cu pociÄ…g zatoczyÅ‚ siÄ™ w prawo jak pijany.Po kolejnych paru sekundach obaj mężczyźni usÅ‚yszeli gÅ‚uchy, przytÅ‚umiony terkot z góry i z tyÅ‚u - to Norman Kettering zaczÄ…Å‚ strzelać ze swojego M-60.Mark Cavendish wstaÅ‚, gÅ‚oÅ›no odliczajÄ…c, protezÄ… trzymaÅ‚ suwadÅ‚o karabinu, hak zaÅ› zaczepiÅ‚ o spust.Krótka, wÅ‚aÅ›ciwie pistoletowa kolba byÅ‚a zaklinowana w zÅ‚Ä…czu mechanicznego Å‚okcia.Na pięć ledwo dostrzegalÂnym pÅ‚omieniem zapalniczki Harry zapaliÅ‚ dÅ‚ugi, nasÄ…czony rozpuszczalniÂkiem skrawek materiaÅ‚u.KÄ…tem oka dostrzegÅ‚, że Cavendish podnosi siÄ™, i po chwili caÅ‚y wagon wypeÅ‚niÅ‚ siÄ™ ogÅ‚uszajÄ…cym hukiem karabinu.Kiedy Mark przetoczyÅ‚ siÄ™ obok niego na siedzenie, Harry wstaÅ‚, modlÄ…c siÄ™, by nie stanąć naprzeciwko wylotu jakiejÅ› lufy.PoruszajÄ…c siÄ™ jakby w zwolÂnionym tempie, przeskoczyÅ‚ miÄ™dzy rzÄ™dami foteli do rozbitych drzwi przedsionka.Nie zauważyÅ‚ nikogo, wiÄ™c zamachnÄ…Å‚ siÄ™, aby rzucić bombÄ™.Kiedy później o tym rozmawiali, ani Harry, ani Mark nie przypominali sobie wÅ‚aÅ›ciwie, żeby sÅ‚yszeli odgÅ‚os otwieranych za ich plecami drzwi, najwyraźniej jednak jakaÅ› część ich podÅ›wiadomoÅ›ci, pierwotny instynkt samozachowawczy, uruchomiÅ‚a gdzieÅ› w nich alarm.Obaj mężczyźni prawie jednoczeÅ›nie odwrócili siÄ™ do tym - Harry z bombÄ… w rÄ™ku, Cavendish z Silesem.Z ubikacji wyszÅ‚a niska kobieta o krótko obciÄ™tych czarnych wÅ‚osach, ubrana w coÅ›, co wyglÄ…daÅ‚o na rodzaj munduru polowego.Cavendish - który instynktownie wrzuciÅ‚ przed chwilÄ… do komory karabinu jeszcze jeden nabój - strzeliÅ‚, Harry zaÅ› w ostatniej sekundzie zdaÅ‚ sobie sprawÄ™, że Mark odstrzeliÅ‚ kobiecie wiÄ™kszÄ… część prawej nogi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]