Podstrony
- Strona startowa
- Trylogia Lando Calrissiana.03.Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBoka (3)
- Roberts Nora Marzenia 03 Spełnione marzenia
- Trylogia Hana Solo.03.Han Solo i utracona fortuna (3)
- Feist Raymond E & Wurst Janny Imperium 03 WÅ‚adczyni Imperium
- Stuart Anne Czarny lod 03 Blekit zimny jak lod
- Cornwell Bernard Kampanie Richarda Sharpe'a 03 Forteca Oblężenie Gawilghur, 1803
- Heath Lorraine Najwspanialsi kochankowie Londynu 03 Przebudzenie w ramionach księcia
- Abercrombie Joe Pierwsze prawo 03 Ostateczny argument królów
- Kowalewski Wlodzimierz Bog zaplacz (3)
- Mastering Delphi 6
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- akte20.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jego długofalowe plany eliminacji Jedi i zawładnięcia galaktyką podlegałynieustannym zmianom, wynikającym z nieoczekiwanych i całkowicie nieprzewidywalnychwydarzeń, które wpływały na układ społeczny i polityczny.Za każdym razem, gdy do tego dochodziło, Bane musiał wstrzymywać realizację planówdo czasu, aż był w stanie ocenić zmiany i właściwie na nie zareagować.Ale gdyby Aowczyninauczyła się odpowiednio wykorzystywać swój dar, możliwości Sithów nie ograniczałyby sięjedynie do reagowania na wydarzenia.Mogliby przewidywać losowe zmiany i przygotowywaćsię na nie na długo, zanim nastąpią.Bane przeczuwał jeszcze większe możliwości.Wiedział, że niczyj los nie jest z góryustalony.Istniało wiele potencjalnych przyszłości, a Aowczyni potrafiła zobaczyć dzięki Mocyjedynie różne wersje tego, co może się zdarzyć.Gdyby nauczyła się segregować swoje wizje,oddzielając od siebie osie czasu, czy mogłaby nimi także sterować? Czy zdołałaby kiedyśosiągnąć taką władzę, żeby wpływać na przyszłość, po prostu o niej myśląc? Czy mogłabywykorzystywać potęgę Mocy, żeby kształtować samą strukturę istnienia i urzeczywistniaćwybrane wizje? W hangarze powiedziałaś, że czekałaś na mnie zauważył Bane, pragnąc lepiejzrozumieć jej dar. Twoje wizje powiedziały ci, że przyjdę? Niezupełnie.Miałam przeczucie.ale niewyrazne.Czułam, że ta chwila jest ważna,chociaż nie wiedziałam, co się stanie.Mój instynkt podpowiedział mi, że będzie dla mnielepiej, jeśli zaczekam.Bane pokiwał głową. Twój instynkt czasem się myli? Rzadko. To dlatego przylecieliśmy na Ambrię? Twoje wizje, twój instynkt, powiedziały ci, żecórka Caleba tu będzie? Księżna spotkała się tu ze mną, kiedy wynajmowała mnie, żebym cię odnalazła odparłazabójczyni. To miejsce ją przesiaduje.Nie potrzebowałam wizji, żeby wiedzieć, że właśnietutaj przyleci.Ciemny Lord się uśmiechnął.Była nie tylko potężna, ale i inteligentna.Parę minut pózniej wahadłowiec wylądował przy chacie Caleba, obok niewielkiej kapsułyratunkowej.Opuszczając statek, Bane przypomniał sobie o potędze ukrytej pod powierzchnią Ambrii.Moc spustoszyła niegdyś ten świat, zanim starożytny Mistrz Jedi uwięził ją w głębinach jezioraNatth.Teraz planeta była konglomeratem energii zarówno Ciemnej, jak i Jasnej Strony.Bane zauważył świeżo usypany grób w odległości kilku metrów, ale nie zatrzymał się, żebymu się przyjrzeć.Zmarli nie mieli dla niego żadnego znaczenia.Długimi, pewnymi krokami skierował się w stronę rozsypującej się chaty.Aowczynipodążała za nim krok w krok.Zanim jeszcze dotarł do celu, księżna wyszła z chaty, żeby stawić mu czoło.Była sama inieuzbrojona, ale, w przeciwieństwie do ich ostatniego spotkania w więziennej celi, teraz niewyczuwał w niej strachu.Miała w sobie spokój i pogodę ducha, które przywiodły Bane owi namyśl pierwsze spotkanie z jej ojcem.Nastrój Bane a także się zmienił.Nie kierowała nim już niepohamowana żądza krwawejzemsty.W Kamiennym Więzieniu musiał czerpać ze swojego gniewu siłę, żeby przetrwać ipokonać wrogów.Tutaj jednak nie groziło mu żadne niebezpieczeństwo.Pozwalając sobie naluksus dokładnego namysłu, doszedł do wniosku, że nie ma potrzeby jej zabijać.jeśli tylkobędzie mógł skorzystać z jej umiejętności.Stali tak twarzą w twarz, przyglądając się sobie w milczeniu.Wreszcie Serra przerwałaciszę. Widziałeś grób po wylądowaniu? Pochowałam tam wczoraj Lucię.Bane nie odpowiedział.Serra powolnym ruchem uniosła rękę i otarła z oka pojedynczą łzę,zanim odezwała się ponownie: Uratowała ci życie.Nie obchodzi cię, że nie żyje? Martwi nie mają żadnej wartości dla żywych odpowiedział. Była twoją przyjaciółką. Czymkolwiek była, już jej nie ma.Teraz to tylko rozkładające się mięso i kości. Ona sobie na to nie zasłużyła.Jej śmierć była.bezsensowna. Zmierć twojego ojca była bezsensowna powiedział Bane. On miał cenneumiejętności; dwa razy ocalił mi życie, kiedy nikt inny nie potrafił mnie uzdrowić.Gdyby toode mnie zależało, zostawiłbym go przy życiu na wypadek, gdybym potrzebował jego usług poraz trzeci. On nigdy by ci nie pomógł z własnej woli odparła Serra.W jej głosie nie było złości,chociaż w jej słowach dzwięczała prawda. Ale jednak mi pomógł przypomniał jej Bane. Był użyteczny.Ty też możesz mi sięprzydać, jeśli odziedziczyłaś po nim talent
[ Pobierz całość w formacie PDF ]