Podstrony
- Strona startowa
- Preston Douglas, Child Lincoln Pendergast 08 Krag ciemnosci (2)
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.1 (SCAN dal 800)
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.2 (SCAN dal 801)
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.3 (SCAN dal 802)
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.1
- Masterton Graham Zakleci (2)
- Andrzej Sapkowski Narrenturm (3)
- Clarke Arthur C. 03 OgrAld ramy
- Norton Andre Cesarska corka (SCAN dal 1106)
- Herbert Frank Heretycy Diuny (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- plazow.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tak, to do mnie należy! I miÄ™dzy innymi dlatego tu przyÂszedÅ‚em.PragnÄ™ tylko, żeby mnie pan zrozumiaÅ‚.Zależy mi na tym; proszÄ™ nawet pana o to.- Zaczynam rozumieć coraz mniej - powiedziaÅ‚ wolno FreiÂtag.Proboszcz Westhaus zaczerpnÄ…Å‚ gÅ‚Ä™boko powietrza.WyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™ce i wydawaÅ‚o siÄ™, że chce je poÅ‚ożyć na ramionach Freitaga.Ale tamten wywinÄ…Å‚ mu siÄ™ zrÄ™cznie.- Niech pan posÅ‚ucha, panie Freitag.Mam nadziejÄ™, że zastaÂnawiaÅ‚ siÄ™ pan nad tym, co siÄ™ teraz stanie.- Nie myÅ›lÄ™ o niczym innym od lat dwunastu.- Miasto nasze - wykrzyknÄ…Å‚ Westhaus z emfazÄ… - to koÂcioÅ‚ czarownic.Prawie wszyscy smażą siÄ™ w nim ze swoimi lÄ™kaÂmi, pożądaniami i chuciami, ze swojÄ… żądzÄ… zabijania lub zgniÅ‚Ä… obojÄ™tnoÅ›ciÄ….Już jutro albo pojutrze przyjdÄ… Amerykanie i samo ich przybycie zagasi ogieÅ„ pod tym diabelskim kotÅ‚em.Ale w samym kotle bÄ™dzie na razie wrzaÅ‚o, oparzenia nie ustÄ…piÄ…, rany od ognia dÅ‚ugo siÄ™ nie zabliźniÄ….PrzeminÄ… tygodnie, miesiÄ…ce, może nawet lata, nim temperatura w naszym mieÅ›cie znowu staÂnie siÄ™ normalna.- Zanim przyjdzie nastÄ™pny, znowu wznieci ogieÅ„ i skÅ‚oni poczciwych Niemców do tego, żeby siÄ™ ustawili w szeregi i stali siÄ™ podpalaczami.- To siÄ™ nie stanie nigdy, nigdy!- KsiÄ…dz chyba wierzy w to, co jest napisane w Biblii, a moÂże utknÄ…Å‚ ksiÄ…dz na historii raju?- Zostawmy to! - zawoÅ‚aÅ‚ Westhaus.- Niech pan nie szuka wykrÄ™tów, kiedy chodzi o kwestie zwiÄ…zane z nagÄ… rzeczywistoÅ›ÂciÄ….Jedno jest pewne: życie musi iść dalej i bÄ™dzie dalej szÅ‚o.Z gruzów musi powstać nowy porzÄ…dek.My dwaj powinniÅ›my siÄ™ w tym celu poÅ‚Ä…czyć.- Dlaczego wÅ‚aÅ›nie my dwaj?- Wie pan o.tym równie dobrze, jak ja.Nowe czasy potrzeÂbujÄ… ludzi, którzy nie czoÅ‚gali siÄ™ przed narodowym socjalizmem na brzuchu.Potrzebni im sÄ… ludzie humanitarni, liberalni, o chrzeÅ›cijaÅ„skich zasadach.- PeÅ‚no ich w obozach koncentracyjnych, a poza tym proszÄ™ nigdy nie zapominać, że wielu z nich tylko dlatego nie wÅ‚aziÅ‚o hitlerowcom do tyÅ‚ków, ponieważ ci panowie nie dawali im do tego sposobnoÅ›ci.Niewyżyci wazeliniarze dnia wczorajszego bÄ™dÄ… siÄ™ gorliwie pchali miÄ™dzy bohaterów ruchu oporu.Zwyczajni kryminaliÅ›ci, którzy przecież również siedzieli w obozach koncenÂtracyjnych, każą sobie okazywać honory jako antyfaszystom.JeÂżeli ksiÄ…dz chce dokÅ‚adnie wiedzieć, księże proboszczu, to i mnie nikt nie wzywaÅ‚, żebym wstÄ…piÅ‚ do partii, która miaÅ‚a mieć moÂnopol na zbawienie.Może to główna przyczyna, dla której w niej nie jestem.- Niechże pan da spokój tym swoim dialektycznym Å‚amaÅ„Âcom, w tej chwili decydujÄ…ce jest przecież jedynie to, co siÄ™ w najbliższych dniach stanie.Nam dwóm przypadnÄ… w udziale ważÂne decyzje z chwilÄ… zjawienia siÄ™ Amerykanów.Panu jako staÂremu dziaÅ‚aczowi zwiÄ…zkowemu, mnie jako reprezentantowi inÂstytucji niemiÅ‚ej Trzeciej Rzeszy.- Gdyby tak miaÅ‚o być istotnie - powiedziaÅ‚ Freitag z gÅ‚Ä™boÂkim przekonaniem - porachujemy siÄ™.DokÅ‚adnie.Nie darowujÄ…c ani jednego feniga.- Przebaczymy i zapomnimy - zapewniÅ‚ proboszcz Westhaus z niemniej gÅ‚Ä™bokim przekonaniem - Å‚agodnoÅ›ciÄ… naprawimy bÅ‚Ä™dy przeszÅ‚oÅ›ci.- O nie, nie zrobimy tego! - zawoÅ‚aÅ‚ stary Freitag z uporem.- Kto siÄ™ wzbogaciÅ‚, tego uczynimy biedakiem.Kto kazaÅ‚ wieÂszać albo wieszaÅ‚, tego powiesimy.Tylko temu, który ulegÅ‚ omyÅ‚Âce i nie przelewaÅ‚ krwi, przebaczymy.- Nie! - zaprzeczyÅ‚ gwaÅ‚townie Westhaus.- Nie, nie.OznaÂczaÅ‚oby to odpÅ‚acać morderstwem za morderstwo.Musi teraz przyjść wielkie przebaczenie.Puszczenie w niepamięć, absolucja.- Księże proboszczu - powiedziaÅ‚ twardo majster Freitag - mamy teraz jedynÄ… szansÄ™ wyeliminowania wszystkich nieÂmieckich szubrawców albo przynajmniej napiÄ™tnowania ich.JeÂżeli to zrobimy, bÄ™dziemy mogli nareszcie odetchnąć.Jeżeli tego nie uczynimy, to po dziesiÄ™ciu, piÄ™tnastu latach znowu wypÅ‚ynÄ… na powierzchniÄ™ ludzie o wielkich pyskach i krótkiej pamiÄ™ci.BÄ™dÄ… udawali, że w ogóle nic siÄ™ nie staÅ‚o.TÅ‚um bÄ™dzie im przyÂtakiwaÅ‚, jak gdyby nigdy nie widziaÅ‚ tych tchórzliwych, żaÅ‚osÂnych i Å›mierdzÄ…cych Å‚otrów w najgÅ‚Ä™bszym bÅ‚ocie.- Nie stanie siÄ™ to nigdy - stwierdziÅ‚ proboszcz z przekonaÂniem.- UpadliÅ›my tak nisko, jak jeszcze nigdy na przestrzeni naszych dziejów.Tego nikt nigdy nie zapomni.Ran tak gÅ‚Ä™boÂkich nie zadaÅ‚ sobie żaden naród.Jeden teraz tylko obowiÄ…zuje postulat: goić je, goić.- Nic dobrego z tego nie wyjdzie.- Tu wiÄ™c rozchodzÄ… siÄ™ nasze drogi - rzekÅ‚ proboszcz Westhaus z wielkÄ… powagÄ….- KoÅ›ciół, którego jestem sÅ‚ugÄ…, to schronienie uciÅ›nionych i przeÅ›ladowanych.Nigdy jeszcze nie poÂkazaÅ‚em drzwi nikomu, kto potrzebowaÅ‚ mojej pomocy.Wielu do mnie w ubiegÅ‚ych latach przychodziÅ‚o.Byli wÅ›ród nich Å»ydzi, socjaliÅ›ci, wolnomyÅ›liciele, dezerterzy i komuniÅ›ci.W latach naÂstÄ™pnych przyjdÄ… inni.- Bonzowie partyjni, militarysci, pachoÅ‚kowie katów, fabryÂkanci broni - i komuniÅ›ci.- Dlaczego nie.PomogÄ™ im, jeżeli przyjdÄ…, tak jak pomagaÂÅ‚em zawsze.- W takim razie, księże proboszczu - powiedziaÅ‚ Freitag nieustÄ™pliwie - ma ksiÄ…dz racjÄ™.Drogi nasze siÄ™ rozchodzÄ…
[ Pobierz całość w formacie PDF ]