Podstrony
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Allan Bunch Chris Swiaty Wilka (SCAN dal 949)
- Ahern Jerry Krucjata 1 Wojna Totalna (SCAN dal 1079)
- Ahern Jerry Krucjata 5 Pajecza siec (SCAN dal 1098) (2
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.1 (SCAN dal 800)
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (2)
- Card Orson Scott Uczen Alvin (SCAN dal 706)
- Card Orson Scott Alvin czeladnik (SCAN dal 707)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- szkodnikowo.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po chwili posłał pomocnika po noszowych i zaczął badać poszkodowanego.Ściągnął podartą kamizelkę, aż półprzytomny mężczyzna jęknął z bólu.— Słuchaj, Borysie! — Zulaya była uosobieniem surowości.— Jak widać zdajesz sobie sprawę, że Debera ma prawo…— Wy, ludzie z Weyrów ciągle to powtarzacie.Ale to my cierpimy z powodu tego, co nazywacie „prawem”.— W dalszym ciągu powodujesz zamieszanie, Borysie? — spytał Tashvi, podchodząc do nich wraz z Salda.— Dałeś zgodę, Tashvi.— Borys nie wysilał się na uprzejmości w stosunku do Lorda swojej Warowni.— Powiedziałeś, że możemy założyć tę nową kopalnię.Cieszyłeś się, że idę z synem do tej roboty.A Lavel chciał, żeby Ganmar wziął sobie jego córkę…— Tylko że, jak się wydaje, córka nie za bardzo go chciała — zauważyła Lady Salda.— Chciała, chciała, nieprawdaż, Deb? — Borys rzucił dziewczynie gniewne, oskarżycielskie spojrzenie.Debera w odpowiedzi dumnie uniosła podbródek.— Odmieniło jej się gdy przybyli ludzie z Weyru na Poszukiwania…— Poszukiwania są ważniejsze — odparł Tashvi.— I ty, Borysie, o tym wiesz.— Wszystko już mieliśmy umówione — odezwał się ojciec, gdy Maranis wtarł mu w rany balsam z mrocznika kojącego ból.— Mieliśmy umowę jak się patrzy! — Spojrzenie, które rzucił córce, było pełne wściekłości i gorzkiej urazy.— Tak, rzeczywiście wszystko już umówiliście — odparła Debera z równą goryczą — ale tylko między sobą, bez mojego udziału, nawet jeszcze przed Poszukiwaniem!Gniewną odpowiedź przerwał żałosny pisk Morath.— Jest głodna.Muszę ją nakarmić.Chodźmy stąd — poprosiła o wiele bardziej serdecznym tonem i nie obejrzawszy się ani razu, wyprowadziła zieloną smoczycę z Wylęgami.— Zdaje się, że ta umowa miała całkiem spore niedociągnięcia — skomentował Tashvi.— Wszystko było dobrze — odpowiedział Lavel, wygrażając pięścią jeźdźcom — póki oni nie przyszli i nie zaczęli zawracać głowy dziewczynie.Przedtem była spokojna, ciężko pracowała i zawsze słuchała ojca.A panowie jeźdźcy powiedzieli jej, że nadaje się dla smoków.Nadaje się! Ja dobrze wiem, co panowie jeźdźcy wyprawiają, a Debera to dobra dziewczyna.Nie taka, jak wy…— Wystarczy tych bzdur — obrażona Zulaya wyprostowała się gwałtownie.— Tak, dość! — Tashvi gniewnie zmarszczył brwi.— Władczyni Weyru na pewno zrozumie, że nie jesteś sobą, człowieku, odniosłeś ranę i…— Rana nie ma nic wspólnego z moim słusznym gniewem, Lordzie Warowni.Prawdą jest, że wszystko żeśmy między sobą umówili, a ty powinieneś bronić swoich ludzi, a nie tych z Weyru i ich podłych obyczajów i sztuczek, co teraz będą je próbować na mojej biednej córeczce — tu zalał się łzami z bezsilnego gniewu raczej niż z bólu, gdyż znieczulenie działało już z pełną mocą.— Dobra dziewczyna z niej była, póki do niej nie przyszli.Dobra, posłuszna dziewczyna!Tashvi stanowczym gestem polecił noszowym, by zabrali mężczyznę z Wylęgami, po czym odwrócił się do Przywódców Weyru.— Rzeczywiście zgodziłem się, by Borys i Ganmar zostali właścicielami nowej kopalni, ale nie miałem pojęcia, że Lavel też jest w to wplątany.Ten człowiek od samego początku sprawia mi kłopoty — powiedział, nieświadomie przestępując z nogi na nogę na gorącym piasku.Zulaya skinęła ręką, zapraszając ich do wyjścia z Wylęgami.Mimo dodatkowej wkładki, którą rano włożyła sobie do butów, piasek j ą parzył, a Tashvi miał tylko lekkie mokasyny.— Nie myśl tylko, że on nie ma innych córek — dodała Salda, biorąc męża pod rękę, by szedł szybciej.— Ma ponad tuzin dzieci i właśnie wziął sobie drugą żonę.Jak tak dalej pójdzie, cała rodzina zagarnie dość ziemi, żeby założyć własną Warownię, tyle że nikt o zdrowych zmysłach nie odda się pod opiekę takiego Lorda.Zatrzymali się na chwilę u wyjścia z Wylęgarni.K’vin i Zulaya instynktownie stanęli w miejscu, skąd mogli mieć na oku nowo wyklute smoczęta, które z pomocą jeźdźców objadały się kawałkami mięsa, pokrojonymi i ułożonymi w wielkich stosach, by ułatwić pierwsze karmienie.Przypadek Debery był nietypowy.Większość rodzin radowała się, gdy wybrano ich dziecko podczas Poszukiwania.Oprócz prestiżu dla całego rodu, jeździec przynosił rodzinie także namacalne korzyści, w razie potrzeby przewożąc ludzi i towary na grzbiecie swego smoka.Zjadliwa krytyka życia Weyrów, którą usłyszeli z ust Lavela, przygnębiła Przywódców Weyru i Lordów Warowni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]