Podstrony
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- McCaffrey Anne Lackey Mercedes Statek ktory poszukiwal (SCAN d
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Allan Bunch Chris Swiaty Wilka (SCAN dal 949)
- Ahern Jerry Krucjata 1 Wojna Totalna (SCAN dal 1079)
- Ahern Jerry Krucjata 5 Pajecza siec (SCAN dal 1098) (2
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.1 (SCAN dal 800)
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (2)
- Az milosc nas uniesie Courtney Cole
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fruttidimare.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Miejmy nadzieję, że Alizończycy nie zabrali swoich najlepszych wierzchowców, by nas ścigać.Na koń! Wracamy do domu.Dom! Cóż to za cudowne słowo! Lecz Myszka z bólem serca uświadomiła sobie, że tak naprawdę to nie wie, do którego domu chce wrócić — do czarownic z Estcarpu czy do Blagden z mamą i tatą — zupełnie jak wtedy, gdy porwali ją Alizończycy.Wówczas wszystkie tęskniły za domem, bezpiecznym miejscem, które tak nazwały z braku innego określenia.Teraz Myszce wydawało się, że nie tylko ona się waha.— Nie martw się tak bardzo — odezwała się Gwia Myszka zdała sobie sprawę, iż myślała tak intensywnie, że jej siostra musiała ją usłyszeć.— Podejmiesz odpowie decyzję we właściwym czasie.— Mam nadzieję — odparła Myszka.Czuła się ba źle.Najpierw czarownice przybyły po nią i poszła, z bez namysłu.Potem to porwanie.Wreszcie rodzice byli po nią — a z ich rozmowy zorientowała że przeżyli wiele niebezpieczeństw — i biedny Śmiały Wojownik zginął w walce z Kolderczykiem, a teraz nawet nie może się zdecydować, gdzie chce mieszkać, kiedy wrócą do Estcarpu.Czy kiedykolwiek zdoła im to wytłumaczyć? Albo tata i mama, alt Strażniczka? Zgarbiła się siedząc na łęku maminego siodła.Nagle uświadomiła sobie, że wspaniały torgiańczyk taty, Rangin, również się starzeje, i że on też umrze pewnego dnia.I, co gorsza, Weldyn, który nadal nie chciał wieźć żadnej z małych czarownic, zaczął dokuczać tacie.Wydawało się, że nie zdaje sobie sprawy — albo jest mu to obojętne — jakie to niebezpieczne.— Gdybyś był znów w Gnieździe, bez trudu zastąpiłbyś swojego sokoła nowym pisklęciem.— Podniósł Ostrego Szpona na pieści i ponownie wysłał go w powietrze.— To mój trzeci.— Jak rozumiem, przed Wielkim Poruszeniem wychowywaliście wasze ptaki od chwili wyklucia się z jajka — powiedział Dunnis.To on wyniósł Myszkę z zamku.Był bardzo miły i czasami bardzo zabawny.Teraz wiózł przed sobą Seplenisię, która trzymała kciuk w ustach, przenosząc wzrok z taty na Weldyna i z powrotem.Myszka zrozumiała, że Dunnis stara się nie dopuścić do kłótni i zmienić temat rozmowy.Obserwowała go tak uważnie jak Seplenisia.— Tak było, ale Sokolarnia uległa zniszczeniu razem z Gniazdem.— Niewielu wie o tym tak dobrze jak ja — powiedział tata.W jego głosie zabrzmiała groźna nutka, którą Myszka znała bardzo dobrze, ale Weldyn zdawał się jej nie słyszeć, tak jak nie zauważył „sokolego spojrzenia” taty.A jeśli zauważył, nie obchodziło go to.— Rzeczywiście? — zapytał z niedowierzaniem.— Tak, rzeczywiście.Próbowałem odnaleźć Gniazdo.Zamierzałem odbudować je tak samo jak kobiecą wioskę…Weldyn popatrzył na tatę, a potem na mamę.Wyraz jego twarzy świadczył, że wszystko zrozumiał.— Ach! Więc to wówczas po raz pierwszy spotkałeś tę… tę kobietę i dlatego zabrałeś ją ze sobą — powiedział kpiącym tonem.— Wielka szkoda, że masz za słabą wolę, żeby wprowadzić w życie swoje zamiary.Wtedy mama zabrała głos i Myszka nigdy nie słyszała jej przemawiającej do kogoś tak ostrym tonem:— Za słabą wolę? Chciałabym, żebyś to ty walczył z potworem, którego pokonał mój małżonek! Śpiewałbyś teraz na inną nutę, Sokolniku!Weldyn w odpowiedzi wydał bardzo dziwny dźwięk, rodzaj zduszonego prychnięcia przez nos.Ścisnął konia kolanami i pocwałował do przodu.Tata, mama i pozostali Estcarpianie zaraz go dogonili.Wszyscy jechali szybko, gdyż jadący ich tropem Alizończycy byli już bardzo blisko.— Czy nie powinniśmy jechać na przełaj? — zapytał Loric.Posadził wygodniej Ptaszynkę.— Jeszcze za wcześnie — odparł Weldyn.— Teraz lepiej wykorzystamy czas jadąc drogami.Tak długo, jak Ostry Szpon będzie nas informował, gdzie są prześladowcy, nie musimy szczególnie się niepokoić.Martwi mnie co innegoc, że mogą nas wyminąć i wziąć w dwa ognie.— Kiedyś będziemy musieli się zatrzymać — wtrącił Ranal.Blada jak płótno Płomyk tuliła się do niego.Oczy miała zamknięte.— Dzieci długo nie wytrzymają takiej jazdy.Myszka dobrze wiedziała, jak czuje się jej siostra, gdyż sama opierała się tak o mamę, zmuszała się jednak do obserwowania tego, co się wokół niej działo.— Będą musiały jechać tak długo jak my — rzucił Weldyn.— Nie mają wyboru
[ Pobierz całość w formacie PDF ]