Podstrony
- Strona startowa
- Clarke Arthur C. Baxter Stephen Swiatlo minionych dni (3)
- Roger Zelazny Stwory swiatla i ciemnosci (2)
- Salgari Emilio Gora swiatla
- Gibson William Swiatlo wirtualne
- Roger Zelazny Pan Swiatla (3)
- Zelazny Roger Pan Swiatla (2)
- Montgomery Lucy Maud Ania z Zielonego Wzgorza RB
- Alfred Szklarski Tomek Wsrod Lowcow Glow
- Brenner Mayer Alan Zaklecie katastrofy (SCAN dal 7 (2)
- John Grisham Obronca ulicy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kress-ka.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. To świetne miejsce do czytania, prawda? zagadnął bardziej przyjaznie, niż to zazwyczaj czynił.Właściwie, nie mając własnych pociech, tak rzadko rozmawiał z dziećmi, że jego głos, kiedy do nichmówił, zdawał się okropny i nienaturalny.Chłopak przytaknął ledwo dostrzegalnym ruchem głowy.Podświadomie, z nie wyjaśnionychpowodów, Turner oczekiwał tego skinięcia i towarzyszącego mu nikłego uśmiechu. Co tam czytasz? spytał.Chłopiec pokazał okładkę: był to mocno już podniszczony Robinson Crusoe" klasyka wiekudziecięcego. To jest znakomite stwierdził chłopiec. Pożyczyłem od Billy ego Martina i muszę dzisiajskończyć, bo Ned Josephs jest następny w kolejce i strasznie się niecierpliwi. Przeleciał już niezły kawał czasu, od kiedy sam fascynowałem się historią Robinsona Crusoe refleksyjnie zauważył Turner. Czytałem go na tym samym wybrzeżu, tylko trochę bliżej domuMillerów.Wtedy również Martin i Josephs byli przyjaciółmi oczywiście mam na myśli ojców Billy egoi Neda.A ty jak masz na imię, chłopcze?23 Paul Jameson, proszę pana.Turner został całkowicie zaskoczony.Więc ten chłopiec to Jameson, syn Neila Jamesona? Tak, miałidentyczne jak Neil usta, lecz, co dziwne, poza tymi ustami wydawał się nie posiadać żadnych cechwspólnych z ogorzałymi, czarnowłosymi Jamesonami.Skąd wzięły się te niebieskie oczy i złociste loki?Było oczywistym fałszerstwem natury obdarzyć chłopca takimi cechami, pieczętując je jednocześnierodowym znamieniem Jamesonów wyrazistymi ustami.Syn znienawidzonego Neila Jamesona! Twarz Turnera poszarzała tak, że chłopiec mimowolnie uniósłgłowę, by sprawdzić, czy czasem jakaś chmura nie zakryła słońca. Neil Jameson był twoim ojcem, jak przypuszczam? spytał szorstko Robert.Paul przytaknął: Tak, ale już nie żyje.Zmarł osiem lat temu.Prawie go nie pamiętam. Masz jakieś rodzeństwo? Mam młodszą o rok siostrę.Reszta rodzeństwa zmarła dawno temu.Jestem jedynym chłopcem, jakizostał mamie.Szkoda, że nie jestem starszy i silniejszy! Mógłbym wtedy zrobić coś, żeby uratować dom czuję to.Mama strasznie rozpacza, że musimy się stąd wynosić. Musicie opuścić ten dom, powiadasz powiedział z nienawiścią Turner. Tak.Jesteśmy zadłużeni i wkrótce będzie licytacja.Tak mówią prawnicy.Mama bardzo się starała,żeby spłacić wierzycieli, ale nie dała rady.Ja umiałbym temu zapobiec jestem pewien! Gdyby dali namtylko czas! Ale na to nie ma co liczyć.Mama ciągle płacze.Mieszka w Cove od trzydziestu lat i mówi, żenie potrafi żyć gdzie indziej.Elsie moja siostra i ja staramy się ją pocieszyć, ale nic z tego niewychodzi.Och, gdybym tylko był dorosłym mężczyzną!Po tych słowach chłopak zacisnął wargi jakże podobne do ust jego ojca i z wyrazem troski wdużych, błękitnych oczach zapatrzył się morze.Turner znów uśmiechnął się swoim złowrogim uśmiechem: stare rachunki zostaną w końcuwyrównane, Neilu Jamesonie!Coś jednak mąciło słodycz zemsty.Ta twarz chłopca! Jakoś nie mógł nienawidzić jej tak, jaknienawidził wspomnienia o Neilu Jamesonie i wszystkiego, co się z nim w jakikolwiek sposób wiązało. Jak nazywała się twoja matka, zanim wyszła za mąż? spytał obcesowo, tknięty nieokreślonymprzeczuciem. Lisbeth Miller odpowiedział chłopiec ciągle zwrócony w stronę morza.Turner drgnął, ponownie zaskoczony.Lisbeth Miller? Mógł się tego domyślić.Jaka inna kobieta pozanią mogłaby obdarzyć swojego syna tak wspaniałymi oczami i lokami? Więc Lisbeth wyszła za NeilaJamesona mała Lisbeth Miller, jego szkolna sympatia.Zupełnie już o niej zapomniał przynajmniej takmu się wydawało.Na pewno nie myślał o niej przez te wszystkie lata, ale teraz fala wspomnień zalałajego duszę.Zliczna, mała Lisbeth miał ją jak żywą przed oczami! Posiadłość Millerów sąsiadowała z farmą jegowuja, więc znali się i bawili z Lisbeth już od wczesnego dzieciństwa.Jakże ją uwielbiał! Kiedy mieli posześć lat, solennie przyrzekli pobrać się, gdy dorosną i Lisbeth nawet pozwoliła mu się pocałować dlaprzypieczętowania zawartego pod kwitnącą jabłonią układu.Potem jednak zaprzeczała wszystkiemu istrasznie się denerwowała, gdy jej przypominał o całej sprawie.Pamiętał doskonale, jak ku zazdrości innych chłopców nosił jej książki do szkoły i jak kiedyś pobił sięz Tonym Josephsem tylko dlatego, że tamten chciał podarować Lisbeth kilka jabłek.Spuścił mu tak tęgielanie, że potem żaden chłopak nie miał odwagi konkurować z nim o względy Lisbeth.Przywołał w pamięci czasy, kiedy miano prymusa uchodziło za największy honor.Rzadko mu się tozdarzało, bowiem nigdy nie chciał być lepszy od Lisbeth.Jeżeli ona nie znała odpowiedzi na jakieśpytanie, on, Robert, nie znał jej również, niezależnie od tego czy było tak faktycznie, czy też nie.Godziłsię na rolę skończonego osła, jeśli tylko ona utrzymywała swoją pozycję w klasie.Całą jego satysfakcjęstanowiła radość z jej sukcesów.Jakże słodkie były powroty ze szkoły, kiedy w drodze do domu poprawiała jego błędy i wytykałaomyłki, kończąc swoje wywody wyszeptanym ze spuszczonymi powiekami wyznaniem, że pomimowszystko lubi go bardziej niż innych chłopców.%7ładen z pózniejszych licznych sukcesów nie sprawił mutakiej radości jak to skromne zwierzenie.Była niezwykle wyrozumiałą przyjaciółką.Nigdy nie nużyło jej wysłuchiwanie opowieści o jegoambicjach, marzeniach i planach na przyszłość.Zawsze zapewniała go, iż jest przekonana, że spotka go w24życiu sukces.Tak, odniósł sukces, a teraz zamierzał go wykorzystać, wyrzucając z domu Lisbeth wraz zjej dziećmi tylko po to, aby zaspokoić swoją dumę i wyrównać porachunki z nieboszczykiem.Gdy opuszczał Chiswick, Lisbeth była akurat w odwiedzinach u ciotki.Potem wyrosła z dziecinnegouczucia, które w innych okolicznościach mogłoby zaowocować trwałym związkiem.Turner wyjechał izapomniał o niej wzywał go wielki świat.Do czasu tej przypadkowej właściwie wizyty nie miał nawetpojęcia, czy Lisbeth jeszcze żyje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]