Podstrony
- Strona startowa
- Clarke Arthur C. Baxter Stephen Swiatlo minionych dni (3)
- Roger Zelazny Stwory swiatla i ciemnosci (2)
- Gibson William Swiatlo wirtualne
- Roger Zelazny Pan Swiatla (3)
- Okruchy swiatla Montgomery
- Zelazny Roger Pan Swiatla (2)
- Pattison Eliot Inspektor Shan Kosciana gora
- IGRZYSKA ÂŚMIERCI 01 Igrzyska ÂŚmierci
- Lukasinski Walerian Pamietnik
- King Stephen Mroczna Wieza II Powolanie trojki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- frenetic.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Radżpuci mogą przypuścić szturm do grobowca i nie miałbyś czasu mnie zakopać.- Jak długo możesz wytrzymać?- Chociażby czterdzieści dni.- Jesteś pewny, że ożyjesz?- Uczyniłem dwa razy próbę i, jak widzisz, jeszcze żyję - odparł Sitama.- Wiesz, co masz czynić?- Wiem, Sitamo - rzekł Barwani.- Ja także pomagałem raz fakirowi.Ale przedtem daj mi ostatnie polecenia.- Opieraj się jak najdłużej atakowi radżputów, ażeby doczekać się posiłków obiecanych przez Dhundię.- A czy on wróci?- Góra Światła jest w naszych rękach, zbyt mu na niej zależy, aby chciał ją stracić.- A gdybyśmy zostali zmuszeni poddać się przed przybyciem górali? - zapytał Barwani.- Później ja i Dhundia spróbujemy cię wyratować.Jeśli ma się miliony, nie jest trudno przekupić dozorców więziennych, zwłaszcza naszego pokroju.- Ufam ci.Ale miej się na baczności, Sitamo!.Jeżeli ty i Dhundia zdradzicie, nie zatrzymujcie się nigdzie, gdyż prędzej czy później dakoici pomściliby nas.- Wiem, jak potężny jest nasz związek, i wiem, jak karze zdrajców.Nie traćmy dłużej czasu, Barwani; każ wykopać dół, a ja poczynię swoje przygotowania.Wszedł do mauzoleum oświetlonego księżycem, którego promienie padały przez otwarte wielkie okna pod kopułą, zerwał ciężką tkaninę pokrywającą jedną ścianę i rozciągnął ją na ziemi, po czym położył się na niej.- Teraz wyczyśćmy sobie żołądek i wypróbujmy elastyczność języka - rzekł.Wypruł z turbanu taśmę cieniutkiego płótna spojoną z czerwonym materiałem i zaczął ją żuć z całej siły, potem połknął ją z pewną trudnością, przytrzymując jednakże jeden koniec zębami.Gdy mu się zdawało, że doszła już do żołądka, wyciągnął ją szybko, aby połknąć potem drugi i trzeci raz.Powtórzywszy kilkakrotnie tę dziwną czynność, starał się ułożyć język w ten sposób, by koniec jego zatykał mu krtań.Zadowolony z wyniku, zdjął z siebie część szat, po czym wyciągnął się na plecach, mając oczy utkwione w czubek nosa, i czekał.Po kilku minutach nagle znieruchomiał.Oczy jego zamknęły się, a członki mu zesztywniały.Ktokolwiek by go zobaczył, powiedziałby, że fakir umarł, gdyż pierś jego nie podnosiła się, a oddech nie wychodził z ust.Zaledwie to nastąpiło, wszedł Barwani z czterema towarzyszami.Popatrzył uważnie na fakira, ciągle nieruchomego, położył mu rękę na ustach, aby się upewnić, że już nie oddycha; następnie zatkał mu starannie nozdrza dwiema kuleczkami z nasączonego tłuszczem płótna i odrobiną wosku.- Możemy go pochować - rzekł.- Góra Światła ukryta jest za jego pasem.Związał cztery rogi tkaniny, zakrywając nią ciało Sitamy, po czym dał znak zaklinaczom.Ci unieśli ostrożnie fakira i udali się do wschodniej wieżyczki, gdzie pod wielką tamaryndą został wykopany dół głęboki na dwa metry.Tam spuszczono ciało przykryte drugą tkaniną i gałęziami, żeby ziemia nie przygniatała go zbytnio, po czym zapełniono dół kawałkami darni.Kiedy zrównano dokładnie grunt i usunięto wszystkie ślady, Barwani zdjął karabin z ramienia i rzekł:- A teraz chodźmy walczyć z radżputami.Rozdział XXIX - Atak na grobowiecFakirzy induscy, ci przedstawiciele najżarliwszego fanatyzmu religijnego, są niewątpliwie najniezwyklejszymi ludźmi na świecie.Obdarzeni nadzwyczajną cierpliwością i wytrwałością, umieją dokonywać rzeczy tak dziwnych, że mogą uchodzić za cudotwórców, i to nie tylko wśród ziomków.W miastach induskich często widać pobożnych żebraków, którzy przez lata całe wyciągają w górę ramiona, nie opuszczając ich nigdy, nawet podczas snu; ćwiczenie to może wydawać się łatwe, jednakże my nie zdołalibyśmy z pewnością wytrzymać tego dłużej niż pół godziny, a może nawet mniej.Pospolicie spotyka się innych, którzy zaciskają pięści, póki rosnące paznokcie nie przebiją całej dłoni, wychodząc drugą stroną; ćwiczenie to wymaga miesięcy długich cierpień, jednakże ci fanatycy znoszą je z niesłychaną cierpliwością.Są jeszcze tacy, co przez lata całe pozostawiają wbite w swoje członki noże albo poddają się długotrwałym postom, dopóki ich ciało nie stanie się zupełnie podobne do mumii - ci przewyższają wszystkich Succich i Merlattich na świecie.Ale wśród tylu nadzwyczajnych rzeczy największym zdumieniem przejmuje uczonych europejskich i amerykańskich zakopanie człowieka żywego, który po krótszym lub dłuższym czasie powraca do życia, jakkolwiek przez kilka tygodni pozbawiony był powietrza.Rzecz ta zdawałaby się niemożliwą, a jednak podobne eksperymenty, naprawdę niezwykłe, zostały dokładnie skontrolowane przez osoby wiarygodne, przez uczonych, gubernatorów, a nawet przez angielskich wicekrólów Indii
[ Pobierz całość w formacie PDF ]