Podstrony
- Strona startowa
- Simak Clifford D Dzieci naszych dzieci (SCAN dal
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Allan Bunch Chris Swiaty Wilka (SCAN dal 949)
- Ahern Jerry Krucjata 1 Wojna Totalna (SCAN dal 1079)
- Ahern Jerry Krucjata 5 Pajecza siec (SCAN dal 1098) (2
- Kirst Hans Hellmut 08 15 t.1 (SCAN dal 800)
- McGinnis Alan Loy Sztuka motywacji (SCAN dal 1006 (2)
- Card Orson Scott Uczen Alvin (SCAN dal 706)
- Card Orson Scott Alvin czeladnik (SCAN dal 707)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wywoz-sciekow.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niemniej jednak nadal pozostaje dla mnie tajemnicą, dlaczego jego dusza nie opuściła umęczonego ciała, kiedy James wykonał szturm na głowę?— Lestacie, sam to powiedziałeś.Cios padł na głowę.Dusza była już usidlona nowym mózgiem.Nie pojawił się już żaden przebłysk świadomości, w którym mogłaby odlecieć wolno.Nawet przy takim sprytnym mózgu jak Jamesa, jeżeli poważnie uszkodzisz tkanki mózgu, zanim dusza będzie miała szansę się uwolnić, to później proces jest niemożliwy.Nastąpi fizyczna śmierć, zabierając całą duszę z tego świata razem ze sobą.Jeśli zdecydujesz się skończyć z tym potworem, to na wszelkie sposoby weź go przez zaskoczenie i dopilnuj, byś zmiażdżył jego czaszkę, tak jak rozgniata się skorupkę jajka.Roześmiałem się.— Davidzie, nigdy nie słyszałem cię tak rozwścieczonego.— To dlatego że cię znam i myślę, że zamierzasz zrobić tę zamianę, a tego ci nie wolno uczynić!— Odpowiedz jeszcze na kilka pytań.Chcę to przemyśleć.— Nie.— Chodzi mi o doświadczenia na krawędzi śmierci, Davidzie.Wiesz, te biedne dusze, które przeżywają atak serca, wznoszą się w tunel, widzą światło, a potem wracają do życia.Co się z nimi dzieje?— Nie znam odpowiedzi.— Nie wierzę ci.— Streściłem wykład Jamesa na temat szczątkowych dusz i zatrzymania pracy mózgu, najlepiej jak potrafiłem.— Czy w tych na pół śmiertelnych przeżyciach jakaś mała część duszy pozostaje z tyłu?— Możliwe, albo te indywidua naprawdę stają w obliczu śmierci —może w zasadzie ją przechodzą — a dusza cała i nietknięta jest odsyłana z powrotem.Nie wiem.— Jednak niezależenie od przypadku nie możesz po prostu umrzeć poprzez wyjście ze swego ciała, czy tak? Jeśli na pustyni Gobi opuściłem ciało, to nie mógłbym znaleźć bramy wejściowej na powrót, prawda? Nie byłoby jej tam.Otwiera się tylko dla całej duszy.— Tak, z tego, co wiem, to tak.— Przerwał.Potem dodał: — Dlaczego mnie o to pytasz? Czy dalej marzysz o śmierci? Nie wierzę.Jesteś zbyt desperacko dumny z bycia żywym.— Byłem martwy przez dwa stulecia, Davidzie.A co z duchami? Przyziemnymi duchami?— Nie udało im się znaleźć tej bramy, chociaż była otwarta.Albo raczej odmówiły przejścia przez nią.Słuchaj, możemy porozmawiać o tym wszystkim którejś nocy w przyszłości, debatując o Rio albo o czym tylko zechcesz.Teraz najważniejszą rzeczą jest, abyś przyrzekł mi, że nie będziesz zadawał się więcej z tym podłym czarodziejem, jeśli oczywiście nie posuniesz się tak daleko, by przyjąć moją sugestię i nie zabijesz łotra najszybciej jak to możliwe.— Dlaczego się go boisz?— Lestacie, musisz zrozumieć, jak destruktywne i zabójcze może być to indywiduum.Nie możesz oddać mu ciała! A właśnie to zamierzasz zrobić.Słuchaj, jeśli chcesz na jakiś czas przyoblec powłokę śmiertelnika, będę temu przeciwny, gdyż jest to wystarczająco diaboliczne i nienaturalne! Ale dawać twoje ciało temu szaleńcowi! Wszyscy święci, czy mógłbyś, proszę, przyjechać do Londynu? Pozwól mi wybić ci to z głowy.Czyż nie jesteś mi tego winien?— Davidzie, badałeś go, zanim został członkiem Talamaski, prawda? Jakim jest gatunkiem człowieka.to znaczy, w jaki sposób stał się czarownikiem?— Oszukał nas.Podrabiał akta na tak wielką skalę, że byś nie uwierzył.On kocha podstęp.I jest kimś w stylu komputerowego geniusza.Nasze prawdziwe dochodzenie odbyło się po tym, jak zniknął.— No i? Gdzie to się wszystko zaczęło?— Rodzina była bogata.Klasa kupiecka.Stracili swój majątek przed wojną.Matka należała do niewielkiego grona sławnych mediów, prawdopodobnie całkiem prawa i oddana osoba.Pobierała wynagrodzenie za swoje usługi.Znali ją wszyscy w Londynie.Pamiętam, że słyszałem o niej na długo przed tym, zanim zacząłem interesować się zjawiskami nadprzyrodzonymi.Członkowie Talamaski przy okazji niejednego seansu mogli przekonać się o jej zdolnościach, ale odmówiła studiów.Była delikatnym stworzeniem i bardzo kochała jedynego syna.— Raglana? — wtrąciłem.— Tak.Umarła na raka.Straszliwy ból.Jej jedyna córka została szwaczką, nadal pracuje w sklepie z artykułami ślubnymi w Londynie.Jest głęboko pogrążona w smutku z powodu śmierci brata, ale ulżyło jej, że odszedł.Rozmawiałem z nią dziś rano.Powiedziała, że Raglan został zniszczony przez śmierć ich matki.Był wówczas bardzo młody.— Rozumiem — rzekłem.— Ojciec przepracował prawie całe swoje życie dla linii morskich Cunard.Ostatnie sześć lat żywota spędził jako steward w pierwszej klasie na pokładzie „Królowej Elżbiety II".Był bardzo dumny ze swoich osiągnięć.Strasznie cierpiał z powodu skandalu i hańby, kiedy James, który również został zatrudniony na statku, okradł jednego z pasażerów na czterysta funtów gotówką.Ojciec go wydziedziczył i nigdy więcej z nim nie rozmawiał.— Ach, tak, fotografie na statku — powiedziałem.— Co?—- Kiedy go wygnałeś, chciał pożeglować na tym właśnie liniowcu z powrotem do Ameryki.pierwszą klasą, oczywiście.— Tak ci powiedział? Możliwe.W zasadzie to nie prowadziłem tej sprawy osobiście.— To nieistotne, kontynuuj.W jaki sposób zetknął się z okul-tyzmem?— Zdobył rzetelne wykształcenie, spędził lata w Oxfordzie, chociaż w tym okresie musiał żyć jak biedak.I jeszcze przed śmiercią matki zaczął zgłębiać tajemnice świata nadprzyrodzonego i interesować się możliwościami kontaktowania się z nim.Przez długi czas mieszkał w Paryżu, gdzie zyskał wielu naśladowców.Do lat pięćdziesiątych działał na własną rękę.Potem jednak zaczął oszukiwać klientów na najbardziej brutalne i oczywiste sposoby, za co trafił do więzienia.To samo miało miejsce później w Oslo.Przez pewien okres wykonywał podrzędne prace, a następnie założył coś w rodzaju spirytualistycznego kościoła.Wyłudził od jakiejś wdowy oszczędności całego życia i został deportowany.Potem Wiedeń, gdzie był zatrudniony jako kelner w hotelu pierwszej kategorii, dopóki po kilku tygodniach nie został doradcą bogatych turystów zwierzających mu się z osobistych problemów.Wkrótce musiał szybko wyjechać.Ledwie zdołał uciec przed aresztowaniem.W Mediolanie oszukał pewnego członka starej arystokracji na wiele tysięcy i musiał ewakuować się z miasta w środku nocy.Następnym przystankiem był Berlin, gdzie zatrzymano go, ale wykupił się zza kratek.Wrócił do Londynu i tu znowu poszedł do więzienia.— Wzloty i upadki — stwierdziłem, wspominając jego słowa.— Postępuje według określonego schematu.Wznosi się z najniższej klasy pracującej do ekstrawaganckiego luksusu, wydaje niedorzeczne sumy na eleganckie ciuchy, samochody, wycieczki odrzutowcem tu i tam, a potem cały świat wali się mu na głowę przez drobne przestępstwa i zdradę.Nie może przerwać cyklu.Zawsze kończy w ten sam sposób.— Chyba na to wygląda.— Lestacie, jest w tej kreaturze jakaś dziwna głupota.Mówi ośmioma językami, potrafi rozpracować każdą sieć komputerową i kradnie ciała innym ludziom na wystarczająco długo, by opróżnić ich sejfy.Ma niemal erotyczną obsesję na punkcie ściennych kas.Mimo to wciąż bawi się głupimi sztuczkami z ludźmi i kończy w kajdankach
[ Pobierz całość w formacie PDF ]