Podstrony
- Strona startowa
- Edwards Eve Kronik rodu Lacey 02 Demony miłoœci
- Cole Courtney Beautifully Broken. Tom 3. Zanim miłoœć nas połšczy
- Warren Tracy Anne Miłosna pułapka 03 Lekcja miłoœci
- Porożyńska Iwona Miłoœć kocha czary
- Beauman Sally Krajobraz miłoœci
- Kleypas Lisa Bezcenna miloœć
- Schiller Fryderyk Intryga i miłoœć
- Grochola Katarzyna Podanie o Miłoœć
- Dickson Gordon R. Nekromanta (2)
- Cawthorne Nigel Zycie erotyczne wielkich dyktat
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- akte20.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ludwik Napoleon, cesarz Francuzów, nie kwapił się,by płacić swym oddziałom na tych terenach, Maksymilian rad więc przyjmowałwszelką pomoc.Imperium od jednej granicy po drugą to był zamysł ojca.ZarównoGinny, jak i Sonya wierzyły, że uda mu się go urzeczywistnić.Nagła salwa śmiechu z przyległego pokoju przywróciła ją do rzeczywistości.Zmarszczyła brwi.Nie po raz pierwszy przyszło jej żałować, że pokój jej niesąsiaduje z apartamentem ojca, tylko znajduje się na drugim końcu długiegoAnula & Polgara & ponaousladansckorytarza.Była gorąca, parna noc, trzymała więc okno otwarte.Bez wątpienia w pokojuobok także było otwarte okno.Odgłosy pijackiej biesiady niosły się gromkim echemwprost do jej pokoju.Zła, usiadła na łóżku i spojrzała w stronę pryczy, na której z nawpół otwartymi ustami spała twardo Tillie, służąca Sonyi.Biedna Tillie, pracowałatak ciężko cały dzień, musi być wyczerpana.Niech sobie pośpi, pomyślała Ginnysama wstanę i zamknę okno.Lepiej spać w zaduchu, niż przez całą noc wysłuchiwaćhałasów!Z sąsiedniego pokoju dobiegły ją kobiece głosy o silnej, chropawej barwie.Zacisnęła gniewnie usta.Cóż to za kobiety, co w środku nocy siedzą zmężczyznami, piją z nimi i ucztują? Odpowiedz nasuwała się sama.Mogło tooznaczać tylko jeden gatunek kobiet.W tej części świata, w na wpół dzikich,obskurnych, niecywilizowanych stronach, nikt nie słyszało inteligentnych i wytwornych demi-mondaines.Wedle słów mężczyzn, kobietydzieliły się na dobre" i złe" i nie było tu miejsca dla eleganckich kurtyzan, którenie należały do żadnej z tych kategorii.Ginny widziała już, jak wyglądają dobre" kobiety.Chodziły brzydko ubranew staromodny, niegustowny przyodziewek i wyglądały na więcej lat niż mogły miećw rzeczywistości.Ukradkiem patrzyła też na złe" kobiety, które wyróżniałkrzykliwy sposób ubierania - nosiły jaskrawe, tandetne suknie z satyny i ogromnekapelusze z piórami.Robiło to ogółem dość przyciężkawe wrażenie towaru zprzeceny, mocno już sfatygowanego.Ginny zdarzało się, jeszcze w Paryżu, nakładaćczasem róż cienką, ledwie dostrzegalną warstewką na usta i policzki.Tu napotykałakobiety, na których twarzach widniały ostre kolory, jakby wprost spod malarskiegopędzla.Na tle bladej cery zbyt mocno naniesiony róż wyglądał dość groteskowo iukładał się w brzydkie jaskrawe plamy.Widziała ten rodzaj kobiet w Nowym Jorku,Waszyngtonie i w Galveston, i za każdym razem bezbłędnie rozpoznawała ichprofesję, nie musząc pytać ojca czy Sonyi o to, kim są.Jedna z kobiet w pokoju obok zaczęła głośno śpiewać, co skłoniło Ginny dobezzwłocznego podniesienia się z łóżka.Tego już za wiele! Jutro powie ojcu, byAnula & Polgara & ponaousladanscpostarał się o zamianę pokoju dla niej.W pewnym sensie szkoda, bo pokój był dużyi przestronny, okna wychodziły na ulicę, a w ich ciągu znajdował się nawet wąskibalkon z rzezbioną poręczą, który stanowił drogę ucieczki na wypadek pożaru.Leczgdyby nawet przyszło jej zająć znacznie mniejszy pokój i bez widoków, nie miałabydoprawdy czego żałować.Byłoby to lepsze niż wysłuchiwanie hałasów nocą, kiedy itak trudno jej było zasnąć.Szeleszcząc lekko nocną koszulą z cienkiego jedwabiu, podeszła do okna iuniosła ręce, by opuścić ciężkie żaluzje, gdy nagle - zastygła w bezruchu.Usłyszała z bliska głosy dwu mężczyzn, tak jakby znalezli się nagle tuż obokniej.Minęło kilka chwil, zanim ocknąwszy się z przerażenia, zrozumiała, żerozmawiają stojąc w otwartym oknie w pokoju obok.Doleciał do niej zapachpalonego cygara i z niesmakiem wykrzywiła nos.Jeden z nich mówił z akcentem, którego w pierwszej chwili nie umiałarozpoznać.- Nudzisz się, amigo? Podobasz się tej blondynie.Głos drugiego brzmiałraczej pogardliwie:- Pewnie! Jej podoba się każdy, kto nosi spodnie - i ma pieniądze.A żeBishop wygrał znaczną część naszej forsy, na pewno przeniesie swe zainteresowaniana niego.Sądzisz, że mu się spodoba?Pierwszy z mężczyzn roześmiał się zadowolony.- Biedny Jim! Wygląda, jakby się jej bał!- Cóż - Ginny mogłaby przysiąc, że wzruszył w tejże chwili ramionami - takarciana biesiada i dziewczyny to był jego pomysł.Jeśli o mnie chodzi, to wolałbymsię zdrzemnąć.- Może lepiej tak zrób.Ten, jak mu tam, Haines, wygląda, jakby szukał guza.Pewnie skądś cię zapamiętał i nie bardzo wierzy, że zajmujesz się na co dzieńprzeprowadzaniem taborów oraz że Whittaker to twe prawdziwe nazwisko.- Nieważne, w co wierzy.Jak zacznie za bardzo naciskać, niechybnie pożegnasię z życiem.Powiedział to zimnym, pozbawionym uczuć głosem, leniwie przeciągającAnula & Polgara & ponaousladanscsylaby i z taką pewnością, że Ginny słysząc to, aż zadrżała.Bała się poruszyć, ajednocześnie nadstawiła ucha, nie chcąc uronić ni słowa z toczącej się dalejrozmowy.- Może wystarczyłoby go ranić.- To niepotrzebna strata czasu.Jak tylko się z tego wyliże, znów mniewywęszy.Kto wie, czy nie dam się wówczas zaskoczyć? Nie, nie.Jeśli Hainesciągle żąda wałki, będzie ją jutro miał.Nie będę się dłużej wycofywał.- Jeśli tak, to lepiej uważaj.Słyszałem, że tutejszy szeryf krzywo patrzy nastrzelaninę na ulicy.Zwłaszcza jak ma w mieście znamienitych gości.- Widziałem już niejednego twardego szeryfa, ale na wszelki wypadek niezabawię tu długo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]