Podstrony
- Strona startowa
- Brooks Terry Piesn Shannary (SCAN dal 738)
- Brooks Terry Potomkowie Shannary (SCAN dal 8 (2)
- Goodkind Terry Pierwsze prawo magii
- Brooks Terry Potomkowie Shannary (SCAN dal 8
- Brooks Terry Kapitan Hak
- Brooks Terry Potomkowie Shannary
- Brooks Terry Piesn Shannary
- Callan Method 07
- Giovanni Boccaccio Dekameron tom 1
- Coelho Paulo Na brzegu rzeki Piedry usiadlam (4)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wblaskucienia.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy przerażonym wzrokiem spojÂrzaÅ‚ na puste niebo nad nekropoliÄ…, zobaczyÅ‚ gwiazdy i to, do czeÂgo byÅ‚y umocowane.Dii byÅ‚ przerażony.A potem, kiedy siÄ™ chwilÄ™ zastanowiÅ‚, zaÂwstydziÅ‚ siÄ™.W koÅ„cu, pomyÅ›laÅ‚, zawsze mi powtarzano, że tam jest.To rozsÄ…dne.Po prostu pierwszy raz w życiu to widzÄ™.WÅ‚aÅ›nie.I czy czujÄ™ siÄ™ od tego lepiej?Nie.OdwróciÅ‚ siÄ™ i pobiegÅ‚ ulicÄ…, klapiÄ…c sandaÅ‚ami.DotarÅ‚ do doÂmu Gerna i jego licznej rodziny.ÅšciÄ…gnÄ…Å‚ protestujÄ…cego ucznia ze wspólnej maty do spania, wywlókÅ‚ go na ulicÄ™ i skierowaÅ‚ jego twarz ku niebu.- Powiedz, co widzisz - syknÄ…Å‚.Gern zmrużyÅ‚ oczy.- WidzÄ™ gwiazdy, mistrzu.- A na czym one sÄ…, chÅ‚opcze? Gern odprężyÅ‚ siÄ™ lekko.- To proste, mistrzu.Wszyscy wiedzÄ…, że gwiazdy tkwiÄ… na cieÂle bogini Nept, która otacza Å‚ukiem.A niech to demony!- Też jÄ… widzisz?- Mamusiu.- szepnÄ…Å‚ Gern i osunÄ…Å‚ siÄ™ na kolana.Dii pokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ….ByÅ‚ czÅ‚owiekiem religijnym.WielkÄ… pocieÂchÄ… byÅ‚a dla niego Å›wiadomość, że gdzieÅ› sÄ… bogowie.Wiedza, że sÄ… tutaj, byÅ‚a straszna.W górze caÅ‚e sklepienie nieba obejmowaÅ‚o wygiÄ™te w Å‚uk koÂbiece ciaÅ‚o, lekko niebieskawe, lekko mgliste w sÅ‚abym Å›wietle wodÂnistych gwiazd.ByÅ‚a gigantyczna, a jej wymiary miÄ™dzygwiezdne.CieÅ„ miÄ™dzy galaktycznymi piersiami byÅ‚ ciemnÄ… mgÅ‚awicÄ…, brzuch wielkÄ… chmuÂrÄ… lÅ›niÄ…cego gazu, pÄ™pek wrzÄ…cym, mrocznym żarem, w którym roÂdzÄ… siÄ™ nowe gwiazdy.Nie podtrzymywaÅ‚a nieba.Ona byÅ‚a niebem.Jej potężne, smutne oblicze, odwrócone brodÄ… do góry na obÂrotowym horyzoncie, wpatrywaÅ‚o siÄ™ prosto w Dila.A Dii zaczynaÅ‚ sobie uÅ›wiadamiać, że niewiele jest rzeczy, które mogÄ… zachwiać wiarÄ… tak jak zobaczenie wyraźnie i na wÅ‚asne oczy obiektu tej wiaÂry.Zobaczyć bowiem, wbrew powszechnym przekonaniom, wcale nie znaczy uwierzyć.Wtedy wÅ‚aÅ›nie wiara siÄ™ koÅ„czy, ponieważ nie jest wiÄ™cej potrzebna.- Na Soda.-jÄ™knÄ…Å‚ Gern.Dii uderzyÅ‚ go w ramiÄ™.- PrzestaÅ„ - poleciÅ‚.- I chodź ze mnÄ….- Ale mistrzu, co my teraz zrobimy?Diii rozejrzaÅ‚ siÄ™ po Å›piÄ…cym mieÅ›cie.Nie miaÅ‚ najmniejszego pojÄ™cia.- Pójdziemy do paÅ‚acu - rzekÅ‚ stanowczo.- To pewnie tylko zÅ‚udzenie, zaÅ‚amanie tego, no.ciemnoÅ›ci.ZresztÄ… niedÅ‚ugo wzejÂdzie sÅ‚oÅ„ce.RuszyÅ‚ pospiesznie, żaÅ‚ujÄ…c, że nie może zamienić siÄ™ z Gernem i okazać choćby odrobiny tÄ™pego przerażenia.UczeÅ„ szedÅ‚ za nim krokiem, który byÅ‚ poÅ‚Ä…czeniem czoÅ‚gania i galopu.- WidzÄ™ cienie padajÄ…ce na gwiazdy, mistrzu! Też je widzicie, mistrzu? Przy krawÄ™dzi Å›wiata, mistrzu!- To tylko mgÅ‚a, chÅ‚opcze - odparÅ‚ Dii.Przezornie patrzyÅ‚ wprost przed siebie, zachowujÄ…c peÅ‚nÄ… godnoÅ›ci postawÄ™, jaka przyÂstoi Strażnikowi Lewych Drzwi Loży NatroÅ„skiej i zdobywcy liczÂnych nagród za technikÄ™ szycia.- Tam - wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™.- Spójrz, Gern, sÅ‚oÅ„ce już wschodzi.PrzystanÄ™li, żeby popatrzeć.Potem Gern zaskowyczaÅ‚ cichutko.Po niebie wolno sunęła wielka pÅ‚omienna kula.PopychaÅ‚ jÄ… skarabeusz wiÄ™kszy niż Å›wiaty.CZĘŚĆ IIIKsiÄ™ga Nowego KoÅ„caSÅ‚oÅ„ce wstaÅ‚o, a że nie dziaÅ‚o siÄ™ to w Starym PaÅ„stwie, byÅ‚o zwykÅ‚Ä… kulÄ… pÅ‚onÄ…cych gazów.Fioletowa noc na pustyni wyparowaÅ‚a V pod jego gorÄ…cym spojrzeniem.Jaszczurki przemykaÅ‚y do szczeÂlin w skaÅ‚ach, a Ty Draniu uÅ‚ożyÅ‚ siÄ™ w skÄ…pym cieniu tego, co poÂzostaÅ‚o z krzewów syfacji, rozejrzaÅ‚ siÄ™ pogardliwie i zaczÄ…Å‚ przeżuÂwać, obliczajÄ…c pierwiastki kwadratowe przy podstawie siedem.Teppic i Ptraci znaleźli wreszcie skrawek cienia pod skalnÄ… przewieszkÄ… i siedzieli, smÄ™tnie wpatrzeni w fale żaru unoszÄ…ce siÄ™ nad kamieniami.- Nie rozumiem - oÅ›wiadczyÅ‚a Ptraci.- WszÄ™dzie szukaÅ‚eÅ›?- Przecież to kraj! Nie mógÅ‚ przecież wpaść do jakiejÅ› dziury w ziemi!- To gdzie jest? - zapytaÅ‚a spokojnie Ptraci.Teppic jÄ™knÄ…Å‚.Choć żar uderzaÅ‚ jak mÅ‚otem, ruszyÅ‚ szukać miÄ™Âdzy kamieniami, jakby trzysta mil kwadratowych mogÅ‚o siÄ™ ukryć pod jakimÅ› odÅ‚amkiem czy za krzakiem.Szlak opadaÅ‚ miÄ™dzy urwiska i niemal natychmiast wznosiÅ‚ siÄ™ znowu i prowadziÅ‚ dalej przez wydmy do tego, co w oczywisty sposób byÅ‚o Tsortem.Teppic poznaÅ‚ nawet wygÅ‚adzonego wiatrem sfinksa, postawionego jako znak graniczny.Legenda gÅ‚osiÅ‚a, że w czasie najwiÄ™kszej potrzeby czai siÄ™ na granicach, choć nie tÅ‚uÂmaczyÅ‚a po co.Teppic wiedziaÅ‚, że galopowali do Efebu.Powinien teraz spoÂglÄ…dać na żyznÄ…, nakrapianÄ… piramidami dolinÄ™ Djelu, leżącÄ… poÂmiÄ™dzy dwoma krajami.SzukaÅ‚ jej przez caÅ‚Ä… godzinÄ™.Rzecz byÅ‚a niewytÅ‚umaczalna.Niesamowita.A także bardzo kÅ‚oÂpotliwa.OsÅ‚oniÅ‚ oczy i po raz tysiÄ™czny zbadaÅ‚ wzrokiem cichÄ…, przypieÂkanÄ… sÅ‚oÅ„cem okolicÄ™.PrzesunÄ…Å‚ gÅ‚owÄ™.I zobaczyÅ‚ Djelibeybi.Na moment pojawiÅ‚o siÄ™ w polu widzenia.PowróciÅ‚ wzrokiem w to samo miejsce i zobaczyÅ‚ je znowu: bÅ‚ysk mglistego koloru, któÂry znikaÅ‚, gdy tylko skupiÅ‚ na nim wzrok.Kilka minut później Ptraci wyjrzaÅ‚a z cienia i zobaczyÅ‚a Teppica na czworakach.Kiedy zaczÄ…Å‚ odwracać kamienie, uznaÅ‚a, że poÂwinien schować siÄ™ przed sÅ‚oÅ„cem.StrzÄ…snÄ…Å‚ z ramienia jej dÅ‚oÅ„ i niecierpliwie ZamachaÅ‚ rÄ™kami.- ZnalazÅ‚em je!WyjÄ…Å‚ z buta nóż i zaczÄ…Å‚ stukać w kamienie.- Gdzie?- Tutaj!PrzyÅ‚ożyÅ‚a mu dÅ‚oÅ„ do czoÅ‚a.- OczywiÅ›cie - powiedziaÅ‚a.- Rozumiem.Tak.A teraz lepiej chodźmy do cienia.- Nie, naprawdÄ™! Tutaj! Popatrz!Przykucnęła i - żeby mu sprawić przyjemność - spojrzaÅ‚a na kamieÅ„.- WidzÄ™ pÄ™kniÄ™cie - oÅ›wiadczyÅ‚a w powÄ…tpiewaniem.- Przyjrzyj mu siÄ™, dobrze? Musisz odwrócić gÅ‚owÄ™ i patrzeć tak jakby kÄ…tem oka.Sztylet Teppica uderzyÅ‚ w rysÄ™, bÄ™dÄ…cÄ… zaledwie cieniutkÄ… liniÄ… na kamieniu.- Daleko siÄ™ ciÄ…gnie - zauważyÅ‚a Ptraci, spoglÄ…dajÄ…c na rozpaÂlonÄ… nawierzchniÄ™ szlaku.- Od Drugiej Katarakty aż do Delty.Pomaga, jeÅ›li zakryjesz jedÂno oko rÄ™kÄ….ProszÄ™ ciÄ™, spróbuj.ProszÄ™
[ Pobierz całość w formacie PDF ]