Podstrony
- Strona startowa
- Brooks Terry Piesn Shannary (SCAN dal 738)
- Brooks Terry Potomkowie Shannary (SCAN dal 8 (2)
- Goodkind Terry Pierwsze prawo magii
- Brooks Terry Potomkowie Shannary (SCAN dal 8
- Brooks Terry Kapitan Hak
- Brooks Terry Potomkowie Shannary
- Brooks Terry Piesn Shannary
- Clifford Francis Trzecia strona medalu
- Christiane F My, Dzieci z Dworca ZOO
- NeroBurningRom eng
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bless.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Mam szefa babciÄ™ na linii — oznajmiÅ‚ robot, przestajÄ…c obserwować Iga.— Szef bÄ™dzie z niÄ… gadaÅ‚ czy mam wyÅ‚Ä…czyć?— Jest zÅ‚a?— Kamiennie spokojna.— O rany, to jeszcze gorzej.— Dom wÅ‚Ä…czyÅ‚ interkom.— Mam ci niewiele do powiedzenia, chciaÅ‚abym tylÂko przypomnieć, że masz obowiÄ…zki wzglÄ™dem plaÂnety — rozlegÅ‚ siÄ™ spokojny gÅ‚os Joan L — Nic dla ciebie nie znaczÄ…? Poza tym możesz zostać zabity.— Zabity mogÄ™ zostać i tak, a tu przynajmniej nie mam zÅ‚udzeÅ„ co do stanu wÅ‚asnego bezpieczeÅ„stwa.— DureÅ„! Korzystasz z pierwszej wymówki, by wyrwać siÄ™ na idiotyczne poszukiwania.A my mamy regularnÄ… wojnÄ™ miÄ™dzyrasowÄ…: pół drużyny ochrony zarżniÄ™te w buruku, który zresztÄ… potem podpalono.— Samhedi zabraÅ‚ tam ludzi z paralizatorami,wiesz, że prawa phnobów tego zabraniajÄ….1 ' ^:W gÅ‚oÅ›niku zapadÅ‚a cisza, natomiast na ekranie widać byÅ‚o, że chmura dymu roÅ›nie.Na zachód od Tau City nagle bÅ‚ysnęło oÅ›lepiajÄ…co — sÅ‚oÅ„ce dotarÅ‚o do Wieży Jokerów.— To byÅ‚o.gÅ‚upie — przyznaÅ‚a Joan I powoli.— Niemniej jednak oficerowie na sÅ‚użbie rady zasÅ‚uguÂjÄ… na pewien szacunek.OgÅ‚osiÅ‚am stan wyjÄ…tkowy, a ciebie za godzinÄ™ przejmie na pokÅ‚ad statek, który wysÅ‚aÅ‚em.Dom przerwaÅ‚ poÅ‚Ä…czenie i spytaÅ‚ Hrsh-Hgna:— Możesz siÄ™ poÅ‚Ä…czyć z przywódcÄ… wszystkich buruków? Zdaje siÄ™, że ma tytuÅ‚ SÅ‚uga SÅ‚upa, prawda?— Nie wiesz, o co prosssisz, jednakże.Trzy minuty później Dom spoglÄ…daÅ‚ na ekran, na którym widać byÅ‚o niewielkiego phnoba lekkiej buÂdowy ze srebrnÄ… obrożą — ogólnie wyglÄ…daÅ‚ na pÅ‚eć żeÅ„skÄ…, co mogÅ‚o być mylÄ…ce, bo jeÅ›li chodzi o seks, byli dziwnie powÅ›ciÄ…gliwi.— W imieniu rady, co możemy zrobić, by naprawić wyrzÄ…dzonÄ… wam krzywdÄ™? — spytaÅ‚.— Ziemia buruku zostaÅ‚a splamiona.Dom skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… — teren każdego buruku na gÅ‚Ä™bokość kilku cali pokryty byÅ‚ ziemiÄ… z ojczystej planety phnobów.— Możemy zastÄ…pić jÄ… nowÄ… — zaproponowaÅ‚.NastÄ…piÅ‚y targi, po których oceniÅ‚: ; ;— Same koszty transportu wyniosÄ… kilkaset tysiÄ™cy standardów.— Możesz podjąć takÄ… decyzjÄ™ w imieniu rady?— PieniÄ…dze bÄ™dÄ… pochodziÅ‚y z konta rodu Sabalos, rada nie ma nic do tego — zakoÅ„czyÅ‚ nagle zmÄ™czony.— Szefie, mamy pewien problem — poinformowaÅ‚ go Isaac.— A raczej pracÄ™.Po pierwsze, gdzie lecimy, po drugie, jak mamy zamiar tam dotrzeć?— Hrsh?Phnob uszczypnÄ…Å‚ siÄ™ w nos.; ;— Pierwszy Bank SssyriaÅ„ski byÅ‚by dobrym miejssscem do rozpoczÄ™cia.Zgodnie z legendÄ… ssstworzony zossstaÅ‚ przez jokerów.— Nie wiedziaÅ‚em.a jest moim ojcem chrzestnym.— I co z tego? Ma co najmniej trzy miliardy lat, a przynajmniej sssam tak twierdzi.Isaac gwizdnÄ…Å‚ — na radarze pojawiÅ‚o siÄ™ coÅ› dryÂfujÄ…cego w stronÄ™ statku.— To sundog szukajÄ…cy okazji do interesów — ucieÂszyÅ‚ siÄ™ Dom.— I nasz sposób dotarcia do Banku.— Nigdzie nie lecÄ™! — wrzasnÄ…Å‚ phnob.— Nie bÄ™dÄ™ podróżowaÅ‚ w zwierzÄ™ciu! Ten ssstatek ma miÄ™dzyÂgwiezdnÄ… matrycÄ™, nie?— MiaÅ‚ — poprawiÅ‚ go Isaac.— W czasach pradziadÂka Doma pewnie dziaÅ‚aÅ‚ niezawodnie, teraz jest tak rozregulowany, że z powodzeniem możemy skoÅ„czyć w jakiejÅ› gwieździe.Masz na to ochotÄ™? Bo ja nie.— W porzÄ…dku.Ale z protessstem!DwadzieÅ›cia minut później gruby różnobarwny ksztaÅ‚t przesÅ‚oniÅ‚ gwiazdy, mieniÄ…c siÄ™ w promieniach sÅ‚oÅ„ca, i znieruchomiaÅ‚ o kilkaset metrów od statku.— Ma pomaraÅ„czowo-purpurowo-żółte znaki, szeÂfie — oÅ›wiadczyÅ‚ Isaac, przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ ekranowi z czarnym pasem na żółtych.Dom odetchnÄ…Å‚ z ulgÄ…: co prawda żadnego sundoga nie można byÅ‚o okreÅ›lić mianem przyjaznego czy rozÂgarniÄ™tego na tyle, żeby zdaÅ‚ sobie sprawÄ™ z konsekÂwencji wÅ‚asnego zapomnienia w wypadku poÅ‚kniÄ™cia statku, ale niektóre byÅ‚y lepsze od pozostaÅ‚ych.— To bÄ™dzie ten, co siÄ™ zwie Abramelin-lincoln-stroke-Enobarbous-stroke-50.3-Enobarbous-McMir-midom.Jest w porzÄ…dku, przewozi dla nas Å‚adunki.W jego umyÅ›le pojawiÅ‚a siÄ™ nieproszona myÅ›l: Czyść, kosmonauta.Chcesz podróżować, może?— ChcielibyÅ›my dostać siÄ™ do Pierwszego Banku SyriaÅ„skiego.Cena podróży: siedemnaÅ›cie standardów.Statek zakoÅ‚ysaÅ‚ siÄ™ lekko, zÅ‚apany przez pseudopole gigantycznego semizwierzÄ™cia, i odwróciÅ‚ siÄ™ powoli, kierujÄ…c siÄ™ ku bÅ‚Ä™kitnej gwieździe przypoÂminajÄ…cej — z braku lepszego okreÅ›lenia — twarz sunÂdoga.— UpokarzajÄ…ce — jÄ™knÄ…Å‚ Hrsh-Hgn.— Być niesssionym przez psssa jak jakaśśś kośśść.BÄ…dź gotów.— Wolisz, żeby nas babcia zÅ‚apaÅ‚a? W takim huÂmorze? BÄ…dź spokojny.;— Frsssh!— No, zachowaj siÄ™ wreszcie jak kosmopolita! JeÂsteÅ› caÅ‚kiem dorosÅ‚ym phnobem.Ruszamy.Niewidzialna dÅ‚oÅ„ wyrwaÅ‚a See-Why z przestrzeni i cisnęła prosto na nich — inaczej rzecz ujmujÄ…c, spadali prosto w sÅ‚oÅ„ce.A zaraz potem spadali wokół sÅ‚oÅ„ca.PrzemknÄ™li tuż obok morza bÅ‚Ä™kitno-biaÅ‚ych pÅ‚omieni rozbijajÄ…cych siÄ™ na rafach przestrzeni, którego ryk ucichÅ‚ w oddali, wprost ku jaÅ›niejÄ…cemu zupeÅ‚nie pÅ‚askiemu horyzontowi.Gwiazda zostaÅ‚a z tyÅ‚u, a sundog, Å›piewajÄ…c, wzbiÅ‚ siÄ™ w miÄ™dzygwiezdnÄ… ciemność.KabinÄ™ wypeÅ‚niÅ‚a absolutna cisza.— Wow! — przerwaÅ‚ jÄ… z podziwem Dom.— Urghsss! — odparÅ‚ z obrzydzeniem Hrsh-Hgn
[ Pobierz całość w formacie PDF ]