Podstrony
- Strona startowa
- Mark W. Harris Historical Dictionary of Unitarian Universalism (2003)
- Harris Charlaine Lily Bard 01 Czysta jak Å‚za
- Harris Charlaine Lily Bard 02 Czyste szaleństwo
- Cussler Clive, Perry Thomas Przygoda Fargo 05 Piaty kodeks Majow
- Harry Harrison Stalowy Szczur Spiewa Blesa
- Harrison Harry Zlote lata Stalowego Szczura
- Harrison Harry Wojna z robotami (SCAN dal 1139
- Harry Harrison Stalowy Szczur idzie do wojska
- Todd Kashdan Curious
- Przez bezmiar nocy Veronica Rossi
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- dacia.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Testy DNA potwierdziłyby identyfikację.Ale teraz Pazzi musiał obyć się bez tych udogodnień.Z chwilą, gdy postanowił sprzedaćdoktora Lectera, przedzierzgnął się z policjanta w łowcę nagród.Musiał działać samotnie,poza prawem.Nie miał żadnego pożytku nawet z policyjnych kapusiów, których trzymał wgarści.Szybko donieśliby również na niego.Te utrudnienia denerwowały go, ale się nie poddawał.Skorzysta z pomocy tychcholernych Cyganów.- Czy Gnocco zrobiłby to dla ciebie, Romulo? Możesz go odnalezć? - Znajdowali się wsalonie wynajętego mieszkania na Via de'Bardi, naprzeciw Palazzo Capponi, dwanaściegodzin po nieudanej akcji w kościele Santa Croce.Niska lampa na stole oświetlała pokój dopołowy jego wysokości.Czarne oczy Pazziego błyszczały w półmroku nad kręgiem światła.- Sama to zrobię, ale bez dziecka - zapewniła Romula.- Ale musi mi pan dać.- Nie.Nie może cię zobaczyć po raz drugi.Czy Gnocco zrobi to dla ciebie?Romula siedziała zgięta wpół w długiej kolorowej sukience.Jej pełne piersi dotykały ud, a72Thomas Harris - Hannibalgłowa niemal kolan.Drewniana ręka leżała porzucona na krześle.W kącie starsza kobieta,prawdopodobnie kuzynka Romuli, trzymała dziecko.Okna były zasłonięte.Wyglądając przezmaleńką szparkę zza zasłon, Pazzi widział wysoko w Palazzo Capponi słabe światełko.- Sama sobie poradzę, mogę zmienić wygląd, żeby mnie nie poznał.Mogę.- Nie.- No więc zrobi to Esmeralda.- Nie.- Głos dobiegł z kąta, starsza kobieta odezwała się po raz pierwszy.- Będę sięopiekować dzieckiem do śmierci, Romulo.Ale nigdy nie dotknę Szatana.- Pazzi ledwo mógłzrozumieć jej włoski.Wyprostuj się, Romulo poprosił Pazzi. Spójrz na mnie.Czy Gnocco zrobi to dlaciebie? Romulo, dziś wieczorem wracasz do Sollicciano.Masz jeszcze do odsiedzenia trzymiesiące.Możliwe, że gdy następnym razem dostaniesz pieniądze i papierosy w pieluchachdziecka, złapię cię.Mógłbym załatwić ci dodatkowe sześć miesięcy za ostami przemyt.Mógłbym z łatwością doprowadzić do odebrania ci dziecka przez sąd.Ale jeśli zdobędęodciski palców, zostaniesz zwolniona, dostaniesz dwa miliony lirów, twoje akta znikną ipomogę wam załatwić wizę do Australii.Czy Gnocco zrobi to dla ciebie?Nie odpowiedziała.- Możesz go odnalezć? - Pazzi wciągnął głośno powietrze przez nos.-Senti, zbieraj swojerzeczy, możesz odebrać z przechowalni sztuczną rękę za trzy miesiące lub w przyszłym roku.Dziecko pójdzie do przytułka.Staruszka może je tam odwiedzać.- Je? Może je odwiedzać, Commendatore? Chłopiec ma na imię.- Pokręciła głową, niechcąc wyjawiać przy nim imienia dziecka.Ukryła twarz w dłoniach, wyczuwając dwa bijącerazem tętna: na twarzy i w rękach.Odezwała się wreszcie zza zasłony rąk.- Mogę go znalezć.- Gdzie?- Na placu Santo Spirito przy fontannie.Rozpalają tam ognisko i piją wino.- Pójdę z tobą.- Lepiej nie.Zrujnowałbyś mu reputację.Będziesz tu miał Esmeraldę i dziecko: gwarancję,że wrócę!Santo Spirito, urokliwy plac na zachodnim brzegu rzeki Arno, w nocy zrobił się mniejprzyjazny.O tak póznej porze kościół był zamknięty i ciemny, a z popularnego baru Casalinga" dobiegał gwar i zapachy jedzenia.Przy fontannie słychać było trzaski małego ogniska i dzwięki cygańskiej gitary.Grał ktoś,kto brak talentu nadrabiał entuzjazmem.Wśród zebranych był jeden dobry śpiewak fado.Gdysię ujawnił, wypchnięto go do przodu i napojono winem z kilku butelek.Zaczął pieśń oprzeznaczeniu, lecz przerwały mu natarczywe prośby o coś weselszego.Roger LeDuc, znany również jako Gnocco, siedział na murku fontanny.Musiał cośwypalić.Miał zamglony wzrok, ale dostrzegł w tłumie za ogniskiem Romulę.Kupił dwiepomarańcze od ulicznego sprzedawcy i poszedł za nią, oddalając się od śpiewów.Zatrzymalisię pod uliczną lampą, z dala od ognia.Tutaj światło było zimniejsze i przefiltrowane przezliście pozostałe na schnącym klonie.Blada twarz Gnocca w tym oświetleniu miałazielonkawy kolor i gdy Romula spojrzała na niego, kładąc mu rękę na ramieniu, cienie liściwyglądały jak ruchome sińce.Wysunął z garści ostrze jak mały połyskujący język i zaczął obierać pomarańczę.Skórkazwisała w jednym długim kawałku.Podał jej pierwszą pomarańczę.Cyganka włożyła do ustjedną cząstkę, gdy on obierał już drugi owoc.Rozmawiali krótko po cygańsku.Raz wzruszył ramionami.Podała mu telefon komórkowyi pokazała przyciski.W uchu Gnocca zabrzmiał głos Pazziego.Po chwili Gnocco złożyłtelefon i wsunął go do kieszeni.Romula zdjęła wisiorek na łańcuszku, pocałowała i zawiesiła na szyi drobnego, brudnego73Thomas Harris - Hannibalmężczyzny mały medalik.Podskoczył, udawał, że święty wizerunek parzy go.Wywołał natwarzy Romuli słaby uśmiech.Zdjęła szeroką bransoletę, którą wsunęła mu na rękę.Weszła złatwością.Gnocco miał ręce nie większe niż Romula.- Możesz zostać ze mną godzinę? - zapytał. Tak - odpowiedziała.Rozdział 28Znów noc, przestronna kamienna sala w Forte di Belvedere, wystawa Okrutne narzędziatortur".Doktor Fell opiera się swobodnie o ścianę pod wiszącymi klatkami dla skazańców
[ Pobierz całość w formacie PDF ]