Podstrony
- Strona startowa
- Collins Jackie Hollywood 3 Dzieci z Hollywood
- Ludwika Sadowska Neurokinezjologiczna diagnostyka i terapia dzieci z zaburzeniami rozwoju psychoruchowego
- Hamilton Peter F. Swit nocy 2.2 Widmo Alchemika Konflikt
- Masterton Graham Wojownicy Nocy t.2 (SCAN dal 91
- Koontz Dean R Moonlight Bay T 2 Korzystaj z nocy
- Peter Berling Dzieci Graala 02 Krew królów
- Przez bezmiar nocy Veronica Rossi
- Smith Martin Cruz Skrzydla nocy
- Sheldon Sidney Krwawa linia
- Robert Jordan Oko Swiata t.1
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- frenetic.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odziany był w coś, co przypominało mniszy habit, z zapadłej piersi zwieszał się ogromny krzyż na łańcuchu.Na ramionach wszakże zarzuconą miał bogato wyszywaną staroruską sobolową szubę.Prawa dłoń jak szpony krogulca wczepiała się w okuty srebrem kostur, zakończony groźnie błyszczącym ostrzem z plamami rdzy, a może raczej krwi? Kola prędko nabrał pewności, że jednak to drugie.- Co się stało z naszą świętą Rusią? - zawył Iwan Wasiliewicz, znany w swoim czasie jako le Terrible, unosząc gwałtownie kostur i wbijając w słuchacza bystry wzrok drapieżnika.- Nie ma już dawnych carów! Czy po to wrócili Romanowowie? Rządzą skrawkiem dawnej Rosji, nie większym niż Księstwo Moskiewskie.Pokazują się na balkonach Pałacu Zimowego i na murach Kremla chyba tylko po to, by tłum swietlaków miał komu wiwatować.Te ich eskapady, dobroczynne bale, dyplomatyczne rauty i polowania! Nie ma w tym nawet krzty dawnej wielkości.Rubaszny car Aleksy, egzaltowana carowa Natalia i wreszcie ich synalek Dymitr.Ten to dopiero najgorszy.Dostarcza tylko skandalizujących materiałów plotkarskim brukowcom.A tymczasem Sybiria, mimo przegranej wojny, śmieje się z nas.Jest w Azji większą potęgą niż cała zjednoczona Europa razem wzięta.I nie przesłoni tego faktu najszczelniejsza nawet granica na Uralu, strzeżona czujnie przez lotne falkony i potworne niszczarki.Rosji nie ma, stała się prowincjonalnym, przygranicznym państewkiem, teatrzykiem dla znudzonych turystów! Oto czym dzisiaj jesteśmy!- A oto czym byliśmy - stwierdził Kola, który postanowił, że nie da się zwieść tą szczególną agitacją.- Czy to prawda, że car Iwan Groźny, w którego wcielił się pan tak udatnie, zamordował własnego syna słynnym kosturem, który trzyma pan właśnie w dłoni?- Być może.To bez znaczenia - zasyczał z lekceważeniem Sacharow, który momentalnie powrócił do swojej pierwotnej postaci.- Ważne jest to, że dzisiaj brakuje Rosji wielkiego ducha, wielkich idei, które wieki całe nadawały sens jej istnieniu.Brakuje wybitnych charakterów, które przywróciłyby jej dawną godność i moc.Nikt już nie myśli o odzyskaniu Sybirii.Czy to nie dowód upadku?Nikołaj Iwanowicz Azimow chwilę przyglądał się uważnie holograficznemu fantomowi milionera, jakby zobaczył nieznany gatunek insekta.- I tym wielkim duchem, tym wybitnym charakterem, miałby być właśnie pan?- Tak, czemu nie? - odparł Rockefeller z widocznym samozadowoleniem.- W końcu moi przodkowie zza oceanu trzęśli w dawnych czasach prawie całą Ameryką.Jeden z nich została nawet wiceprezydentem.A mój prapradziad z linii rosyjskiej skonstruował zmyślną zabawkę, zwaną bombą wodorową.Właściwie ukradł jej pomysł z USA, ale kogo to dzisiaj obchodzi.- Niech pan nawet o tym nie wspomina - szepnął Kola, nagle przejęty zgrozą.Sacharow uśmiechnął się pobłażliwie.- Ta dzisiejsza młodzież.Nie macie pojęcia, czym się dawniej bawili prawdziwi mężczyźni.- Mam pojęcie - odparł głucho detektyw.- Pamiętam z dzieciństwa.Ulice jak dżungle we dnie i w nocy.Ludzie rozsmakowali się w zabijaniu.Gangi otwierały ogień do każdego, kto się nawinął.Wystarczył grymas lub zbyt uważne spojrzenie.Domy przypominały fortece.Moim zdaniem dobrze się stało, że Rada Europejska wydała zakaz produkcji i sprzedaży broni dawnego typu pod groźbą śmierci.- I co zyskaliśmy w zamian? - zaśmiał się znów milioner.- Biomechanikę zamiast mechaniki.Żądła i trujące ciernie zamiast karabinów i pistoletów.Opium dla ludu w postaci magii Nowej Ery w miejsce twórczych idei.Monarchie konstytucyjne zamiast.- Kołchozów i gułagów? Ja osobiście cieszę się z tej zamiany - stwierdził bez wahania Kola.- Nie twierdzę, że wszystko w naszym świecie jest złe - powiedział pojednawczo gospodarz.- Wielki Podział na pewno miał sens.Pozwolił ludziom żyć zgodnie z tym, do czego ich stworzyła natura.Dwa światy, przepraszam, właściwie trzy, istnieją obok siebie i choć czasem nie obywa się bez pewnych konfliktów.- Pewnych konfliktów? - spytał Kola takim tonem, jakby upewniał się, czy dobrze słyszy.- Generalnie trwa całkiem niezła symbioza.Czy swietlaki i szaraki mogliby istnieć bez swoich gier, zabaw, zagadek i teleturniejów, tworzonych dla nich po nocach? A sami w ciągu dnia produkują żywność i różne pożyteczne przedmioty.Zupełnie sensowny podział kompetencji.- Co nie zmienia faktu, że w istocie wy władacie tym światem - westchnął ciężko detektyw.- Jesteście przecież piekielnie inteligentni i pozbawieni uczuć.- Nie całkiem, Nikołaju Iwanowiczu, nie całkiem - zaprzeczył żywo milioner.- Wrócimy jeszcze do tego.Co zaś się tyczy wybitnej inteligencji, zgadzam się bez zastrzeżeń.Bez wątpienia największe dzieła i najbardziej odkrywcze pomysły powstawały zawsze nocą.Jest więc rzeczą naturalną, że ci, którzy władają duszami innych, choćby tylko w dziedzinie rozrywki, naprawdę rządzą światem.Kiedy jednak pomyślę o dawnym chaosie i bałaganie.O tych nieszczęsnych tiomnikach, których zmuszano od dziecka aż po kres do pracy w dzień i snu w nocy.Do wstawania przed ósmą rano! Kiedy próbuję sobie wyobrazić cierpienia Ludwika II Bawarskiego albo hrabiego Vlada.- Draculi, niekwestionowanego patrona tiomników -wtrącił Kola z uśmieszkiem.- Cały czas przebywać w świecie, który nas nie rozumie i nie akceptuje - ciągnął swój wywód Sacharow, nie zwracając uwagi na słowa detektywa.- Toż to istny horror! A te niedobrane małżeństwa.Weźmy chociażby Henryka z Nawarry i królową Margot.On klasyczny swietlak, lubiący w samo południe zeżreć tłustą kurę, ona typowa tiomniczka, żywiąca się winem, poezją i księżycowym blaskiem.Biedacy! Cóż to były za okropne czasy! Ale największe zło stało się w dwudziestym wieku, kiedy ta obłąkana zbrodniarka Coco Chanel wprowadziła modę na opaleniznę.Ileż tiomniczych ofiar zlikwidowano w bestialskim obrzędzie zwanym plażą!- Wczoraj byłem świadkiem równie bestialskiego obrzędu - wtrącił znowu Azimow.- Padały powalone alergią - mówił dalej Sacharow -marły na raka skóry czy inne paskudztwo! Niejaki Nikita Michałkow nakręcił o tym film, dzisiaj zupełnie zapomniany, o jakże znamiennym tytule Spaleni słońcem.Zdaje się, że również pańska młodzieńcza miłość, Nikołaju Iwanowiczu, została spalona słońcem.Zerknął bystro na twarz detektywa i złowił na jego twarzy bolesny skurcz.- Proszę.- powiedział Kola przez zęby, lecz bardzo dobitnie.- Chyba nie będziemy teraz mówić o Zinie.- Ach, nie chciałem poruszać tych smutno brzmiących strun - oświadczył Sacharow, choć wyraz jego twarzy świadczył o czymś wręcz przeciwnym.- A wracając do kwestii dawnego oręża, zdziwi się pan zapewne, że w wielu miejscach ciągle się go produkuje, a nawet używa antycznych egzemplarzy.Chciałem panu dać do zrozumienia, że świat i ludzkość nie zmieniły się aż tak radykalnie, jak to na pozór wygląda i jak się powszechnie sądzi.Najlepszym przykładem są oczywiście klony.Cóż z tego, że odtworzono pod najściślejszą kontrolą Komisji Genetycznej największych geniuszów ludzkości? Czy wnieśli coś ożywczego, czy stworzyli coś oryginalnego w porównaniu do swoich dokonań z prawdziwych egzystencji? Nie.Włóczą się tylko po naszym świecie jak bezsilne upiory, międlą dawne teorie i powracają uporczywie do starych błędów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]