Podstrony
- Strona startowa
- Gabriel Richard A Scypion Afrykański Starszy największy wódz starożytnego Rzymu
- Gabriel Richard Scypion Afrykański Starszy. Największy wódz starożytnego Rzymu
- Scypion Afrykański Starszy. Największy wódz starożytnego Rzymu Gabriel R.A
- B Gabriel R.A. Scypion Afrykański Starszy. Największy wódz starożytnego Rzymu
- Gabriel R.A. Scypion Afrykański Starszy. Największy wódz starożytnego Rzymu
- Reilly Matthew Siedem cudów starożytnoœci
- Jarosław Bzoma Krajobrazy Mojej Duszy cz.V KSIĘGA O PODRÓŻY NOCNEJ
- Christie Agatha Wczesne sprawy Poirota (SCAN da
- Masterton Graham Wojownicy Nocy t.2 (2)
- Makuszynski Kornel Kartki z kalendarza
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- windykator.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I mędrszą była ich mądrość jakwszystko, co było na świecie przed Mahometem.Już Harun-al-Raszyd z rodu Abassydów panował nad narodem wiernych, a Miasto Słońcarozkwieciło się pod jego mądrą ręką.Bermicydzi ze wszech stron tron podpierali.Naród żyłszczęśliwy.Zpiewacy głosili mądrość i cnoty kalifa i starego Jahii, ojca Bermicydów.Uczenizdumiewali świat cały, a sklepienia pałacu kalifa odbijały co dzień odgłos wesołych biesiad iharmonijnych tonów bandury!Giafar, starszy syn Jahii, złożył godność wezyra w ręce swego brata Fahdalla, a sam, god-ny syn swego ojca, oddawał się naukom i wdzięcznymi tony opiewał sławę Proroka i kalifówjego.Harun polubił Giafara i nie mógł dnia przeżyć nie widząc jego oblicza.Giafar i Harun, jakdwa zielone dęby, co się trzymają w objęciu, żyli szczęśliwi, mając pomiędzy sobą Abassę,wyrastającą jak biała lilia w cieniu bratnich dębów lub jak słowik, co się ukrywa w gąszczuich gałęzi.Harun kochał czule Giafara i kochał czule Abassę.Chciałby przepędzać dnie całe z nimi, ajednak Abassa mieszkała z sułtankami w haremie, gdzie żadna obca noga, oprócz nogi kalifa,13Damaszek (p.a.).14Bermicyd znaczy w arabskim języku: ssący pierścień (p.a.).48stąpić nie może.A jednak Harun nie mógł żyć nie mając zawsze po swej lewicy Abassy, aGiafara po swej prawicy.O siostro luba! rzekł Harun do Abassy. Tyś nie stworzona do życia niewolnic.! Twójrozum iskrzy się jak połysk brylantów, a twoje słowa płyną jak strumień miodu! Oto pół pała-cu na twoje pomieszkanie i trzysta niewolnic na twoje usługi.! %7łyj zawsze w pobliżu sercamego! Podzielaj nasze gody, nasze prace i nasze pienia, tak jak Fatyma podzielała życie swe-go ojca Proroka!I zasiadła Abassa u stołu kalifa, i podzielała uczty jego, a jej obecność rozlała wokoło wońróżaną i światło słoneczne, a jej śpiew, połączony z śpiewem Haruna i Giafara, brzmiał jakczułe westchnienie synogarlicy wśród ryku lwa i rżenia arabskiego rumaka!Odkąd zasiadła Abassa u stołu kalifa, czulsze i wymowniejsze były pienia młodego Giafa-ra i jaśniejszym blaskiem pałała jego zrenica, i wznioślejsze były myśli jego, i milszy wyrazbył rozlanym na jego obliczu.Odkąd zasiadła Abassa u stołu kalifa naprzeciw Giafara, bar-dziej głos truchlał w jej koralowych ustach i mocniej biło serce w jej łabędzich piersiach, imniej się otwierała zrenica jej niebieskiego oka.I spostrzegł się kalif, że Giafar płonął do Abassy, a Abassa drżała do Giafara.I przy końcupewnej biesiady, w czasie której sok winny lał się obficie wokoło, odezwał się do nich w tesłowa: Abasso! tyś od dziś żoną Giafara! Giafarze! tyś od dziś mężem Abassy!Ale słuchajcie i pamiętajcie! Tak jak w tym dniu wszystko troje razem, złączeni przyjazniogniwy, jak bracia i siostry żyjemy, tak będziem żyć przez wszystkie czasy.A ty, Giafarze,nigdy gdzie indziej, jak przy mym stole nie ujrzysz Abassy; a ty, Abasso, nigdy gdzie indziejnie ujrzysz Giafara!Taka jest wola kalifa! a biada temu, kto na nią jest głuchy!Zadrżały z radości serca kochanków, a sądząc, że ten warunek jest tylko natchnieniem so-ku winnego, przystali na wszystko, aby tylko zbliżyć szczęśliwą chwilę, w której ich kalifpołączy.I nadeszła ta chwila z wschodzącym słońcem, a Damas słało kwiaty i pienia szczę-śliwej parze.I przyszedł po ślubie Giafar do Haruna, i rzekł klękając u stopni jego tronu: O wielki kalifie! przeprowadziłeś sługę twego przez sześć niebios do dnia wczorajszego,pozwól mu dzisiaj otworzyć wrota siódmego! Jakże chcesz, ażeby żyć ze słońcem, a zawszew cieniu? Mieć różę w swym ogrodzie, a nie skosztować jej zapachu? Mieć dzielnego rumakaw swoim namiocie, a nie dosiąść grzbietu jego! Ach, pozwól.!A kalif na to: Taka jest wola kalifa! a biada temu, kto na nią jest głuchy!I spuścił czoło Giafar zdziwiony, i obłoczek przyćmił oczko Abassy, i zbladły wkrótce ichlica, i więdli oboje jako kwiatki bez rosy! A przy ucztach brzmiały wesoło zawsze ich głosy.i fałszywy uśmiech zdobił ich lica
[ Pobierz całość w formacie PDF ]