Podstrony
- Strona startowa
- § Saylor Steven Roma sub rosa 05 Ostatnie sprawy Gordianusa
- Saylor Steven Roma sub rosa t Dom Westalek
- Saylor Steven Roma sub rosa t Rzymska krew
- Steven Rosefielde, D. Quinn Mil Masters of Illusion, American L
- [4 1]Erikson Steven Dom Lancu Dawne Dni
- [2]Erikson Steven Bramy Domu Umarlych
- Robert Ludlum Krucjata Bourne'a
- Collins Jackie Hollywood 3 Dzieci z Hollywood
- Grzesiuk Stanislaw Na marginesie zycia (SCAN dal 1
- ÂŚw. Jan Od Krzyża Dzieła
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- slaveofficial.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wieczorem dowiedziałem się od wtyczki w organizacji w Pałacu Cesarskim,że władze owszem, wiedzą o zamieszaniu w Południowej Adrilankhce.Padłow związku z tym imię Hertha.O mnie jak dotąd nikt nie wspominał.Idealnie.146* * *Zbliżała się ósma.Wziąłem Kija, Zwietlika, Wesołka i Chimova i udałem siędo Blue Flame.Zostawiłem ich przed drzwiami, jako że gość obiecał zająć sięochroną, a wiedziałem, że już przybył.I rzeczywiście ledwie wszedłem, do-strzegłem kilku gości i dwóch kelnerów, którzy musieli być jego ochroną.Podszedłem do stolika i ukłoniłem się. Witaj, Vlad odezwał się Demon. Dobry wieczór.Dzięki, że przyszedłeś.Skinął głową i usiadłem.Demon przewodniczył radzie Domu Jherega,a w praktyce rządził całym Domem.Oficjalnie był numerem drugim, bo tak mubyło wygodniej.Za nie tak dawno wykonaną robotę był mi winien nie jednąuprzejmość, ale kilka, jak powiedziałem Kragarowi.Wymienialiśmy grzecznieuwagi, dopóki nie podano posiłku.Wtedy Demon przeszedł do rzeczy: Słyszałem, że wpędziłeś się w kłopoty. Drobne zapewniłem go. Nic, z czym nie byłbym w stanie sobie po-radzić. Doprawdy? Cóż, miło słyszeć spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem. W takim razie dlaczego chciałeś się ze mną spotkać? Bo chciałbym, żeby nic się nie wydarzyło.Mrugnął zaskoczony i zachęcił: Kontynuuj proszę. Imperium może zacząć zwracać uwagę na naszą rozgrywkę z Herthem,a kiedy Imperium zwróci na coś uwagę, robi to także rada. Rozumiem.A ty chcesz, żebyśmy się nie wtrącali. Właśnie.Możesz dać mi tydzień na załatwienie sprawy?Odpowiedział pytaniem: A ty możesz ograniczyć kłopoty do Południowej Adrilankhi? Praktycznie tak.Nie zaatakuję go nigdzie indziej, a ja zamknąłem i zabez-pieczyłem wszystkie swoje interesy, więc ciężko mu będzie zrobić coś na moimterenie.Mogą pokazać się ze trzy czy cztery trupy, ale nic spektakularnego czygłośnego. Imperium niezbyt lubi większą liczbę ciał, Vlad. Większej nie powinno być.Jeżeli moi będą ostrożni, nie powinno być żad-nego.A poza tym, jak powiedziałem, w ciągu tygodnia wróci spokój.Przyjrzał mi się z lekkim uśmiechem: Jak sądzę, przemyślałeś to i zaplanowałeś dokładnie. Tak.Uśmiechnął się szerzej:147 Nie sposób zarzucić ci braku pomysłowości czy środków, Vlad.Zgoda:masz tydzień.Dopilnuję tego. Dzięki odpowiedziałem z uczuciem.Chciał zapłacić za posiłek, ale przekonałem go, że tym razem cała przyjem-ność jest po mojej stronie.Rozdział czternasty.wyszczotkować białe drobinki.Do domu odprowadził mnie wzmocniony kontyngent ochrony.Dostarczylimnie do samych drzwi i poczekali, aż wejdę.Kiedy minąłem próg, poczułem, jakopada napięcie, które towarzyszyło mi od rana, ale nawet o tym nie wiedziałem.Biuro miałem naprawdę dobrze chronione, ale każdą ochronę można przełamać,natomiast dom stanowił sanktuarium nienaruszalne zgodnie ze zwyczajami DomuJherega.Pojęcia nie mam dlaczego może z tego samego powodu co świątynie:każdy musi gdzieś się czuć całkowicie bezpieczny, a na atak w domu narażenibyli wszyscy.Może zresztą powody są zupełnie inne.Nie wiedziałem tego, za towiedziałem, że zwyczaj ten nigdy nie został naruszony.Naturalnie jeszcze do niedawna nie słyszałem też, by ktokolwiek świadomieokradł członka Domu Jherega, o całej radzie nie wspominając.Cóż, ponoć zawszekiedyś jest ten pierwszy raz.Natomiast kolejny, który spróbuje skoku na kasę,naprawdę dobrze się zastanowi postarałem się o to.Mogłem mieć tylko nadzie-ję, że debiut dotyczący naruszenia domu nie odbędzie się z moim udziałem.Człowiek musi na czymś polegać.No nie?Jakkolwiek by było, znalazłem się bezpiecznie w domu, gdzie też byłem bez-pieczny.Cawti siedziała w salonie, czytając tę ich gazetkę.Może nie byłem aż takbezpieczny, jak sądziłem. Wcześnie wróciłaś powitałem ją.Nie uśmiechnęła się, gdy na mnie spojrzała. Ty skurwielu! powiedziała z uczuciem.Poczułem, że się czerwienię, i byłem na siebie za to wściekły.Podobnie jak zato, że dałem się zaskoczyć, choć wiedziałem, że szybko się zorientuje w sytuacji.I domyślałem się, jak zareaguje.Nie pomyliłem się, więc dlaczego, do cholery,zaskoczyło mnie, że zrobiła to, czego się spodziewałem. Aadnie to tak. Chyba nie myślałeś, że nie zorientuję się, że to ty pogoniłeś ludzi Hertha,zwalając winę na nas?!149 Wiedziałem, że się zorientujesz. Więc? Realizuję pewien plan. Plan! warknęła pogardliwie. Plan.Robię co muszę.Miała minę na wpół pogardliwą, na wpół wściekłą.Duże osiągnięcie. To co musisz powtórzyła takim tonem, jakby chodziło o zwyczaje sek-sualne teckli. Właśnie. Robisz wszystko, co możesz, by zniszczyć jedynych ludzi, którzy. W końcu będą cię kosztować życie? Tak.A tak na marginesie, za co chceszoddać to życie? Za lepsze życie dla
[ Pobierz całość w formacie PDF ]