Podstrony
- Strona startowa
- Robert Jordan Smok Odrodzony
- Jordan Robert Smok Odrodzony
- Binek Tadeusz 03 Odrodzenie
- Odrodzona. Wodospady cienia. Po Hunter C.C
- Barbara Szacka Wstep do Socjologii
- Wstęp do filozofii Antoni B. Stępień
- Wstęp do filozofii A B Stępień
- Foster Alan Dean Zaginiona Dinotopia
- Jadro dziwnosci Peter Pomerantsev
- Joanna Chmielewska Florencja, corka Diabla
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- wywoz-sciekow.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tym samym argumentem broniłosię pózniej całe Odrodzenie.Istniał więc w świecie nowy prąd i nowy rodzaj ludzi, którzy go reprezentowali.Bezpłodny byłby dziś spór, czy nowy ten prąd powinien się był zatrzymać w zwycięskim swym pochodzie, rozmyślnie się ograniczyć, ustępując pewnych przywilejów kulturze czysto narodowej.Wszak wówczas panowało najgłęb-sze przekonanie, że świat starożytny stanowi właśnie najwyższą chlubę naroduwłoskiego.Z tym pierwszym pokoleniem poetów-filologów wiąże się symboliczna ceremonia, która zachowała się jeszcze w wiekach XV i XVI, zatraciwszy wszakżeswój niezwykły patos: wieńczenie poety wawrzynem.Początki jej w wiekachśrednich są nieznane i nigdy też nie nabrała charakteru stałego rytuału; była7publiczną demonstracją, uchwytnym wyrazem sławy literackiej , więc już dlategoczymś zmiennym.Dante na przykład marzył zapewne o akcie na wpół religijnym; pragnął nad chrzcielnicą w San Giovanni, gdzie otrzymał chrzest święty,podobnie jak tysiące dzieci florenckich, sam sobie włożyć na głowę wieniec lauro8wy.Biograf jego twierdzi, że ze względu na swą sławę mógł był wszędzieotrzymać wieniec laurowy, ale on nie chciał go nigdzie, tylko w ojczyznie, i dlatego zmarł nie uwieńczony.Tam się też dowiadujemy, że zwyczaj ten był jeszczemało znany; uważano, że dawni Rzymianie przejęli go od Greków.Najbliższa reminiscencja wiąże się istotnie z uroczystością na Kapitolu, urządzonąna wzór grecki, podczas której grający na kitarze, poeci i inni artyści współubiegali się o pierwszeństwo; od czasów Domicjana uroczystość ta odbywała się copięć lat i może o pewien okres czasu przeżyła upadek państwa rzymskiego.A jeśli nie byle kto miał odwagę sam się uwieńczyć, jak tego pragnął Dante, tomusiało się wyłonić pytanie, kto był powołany do wieńczenia poety? AlbertinoMussato (p.str.79) otrzymał laury około roku 1310 w Padwie z rąk biskupai rektora uniwersytetu; o uwieńczenie Petrarki (1341) toczył się spór między uniwersytetem paryskim, gdzie właśnie był rektorem florentyńczyk, a zarządem miejskim Rzymu; egzaminator, którego wybrał sobie sam Petrarka, król RobertAndegaweński, pragnął, by ceremonia ta odbyła się w Neapolu, lecz poeta przenosił uwieńczenie przez senatora rzymskiego na Kapitolu nad wszelkie inne.Przez pewien czas laury kapitolińskie były też istotnie najbardziej pożądane;9zwabiły one np.Jakuba Pizinga, wysokiego urzędnika z Sycylii.Wtedy to pojawił się we Włoszech Karol IV, któremu sprawiało przyjemnośćimponowanie ceremoniami ludziom próżnym i bezmyślnej masie.Opierając się nafikcji, jakoby wieńczenie poetów było ongiś obowiązkiem cesarzy rzymskich, terazwięc przeszło na niego, Karol uwieńczył w Pizie uczonego z Florencji, Zanobiego1 0della Strada , ku wielkiemu oburzeniu Boccaccia, który nie uznaje tych laureapisana za pełnowartościowe.W rzeczy samej można było zapytać, z jakiej racjimiał ten pół-Słowianin wyrokować o randze poetów włoskich.A jednak od tegoczasu podróżujący cesarze to tu, to tam wieńczyli jakiegoś poetę, wobec czego także papieże i inni książęta XV wieku nie chcieli pozostać w tyle, aż wreszcie przestano przywiązywać wagę do miejsca i okoliczności.Za czasów Sykstusa IV Aka11demia Pomponiusa Laetusa rozdawała sama laurowe wieńce.Florentyńczycymieli dość taktu, by wieńczyć swych sławnych humanistów, ale dopiero po śmierci;w ten sposób otrzymali wawrzyny Carlo Aretino i Lionardo Aretino; na cześćpierwszego wygłosił mowę pochwalną w obecności zebranego ludu i członków Ra-dy Matteo Palmieri, drugiego sławił Giannozzo Manetti; mówca stał u głowy ka1 2tafalku, na którym w jedwabnych szatach spoczywały zwłoki.Carla Aretinouczczono też grobowcem (w S.Croce), który należy do najwspanialszych pomników całego Odrodzenia.Rozdział piątyU N I WE R S Y T E T Y I S Z K O A YWobec wpływu starożytności na oświatę, o czym teraz pomówimy, należało sięspodziewać, że humanizm zawładnie uniwersytetami, co też nastąpiło, aczkolwieknie w tej mierze i nie z takim skutkiem, jak by można było przypuszczać.1Większość uniwersytetów włoskich powstaje w ciągu XIII i XIV wieku, kiedycoraz bogatsze życie tych czasów wymagało też większej troski o wykształcenie.Początkowo istniały tylko trzy katedry: prawa kanonicznego, cywilnego i medycyny; z czasem przybyła retoryka, filozofia i astronomia, którą z reguły, lecz niezawsze, utożsamiano z astrologią.Pensje były bardzo różne: zdarzało się, że wykładających obdarzano od razu całym kapitałem.W miarę podnoszenia się oświaty rozbudziło się współzawodnictwo i uczelnie usiłowały wzajemnie odbierać sobie sławnych profesorów; doszło do tego, że Bolonia miała podobno połowę swychdochodów państwowych (20 000 dukatów) łożyć na uniwersytet.Profesorów anga2żowano przeważnie tylko na pewien przeciąg czasu , czasem tylko na semestry,wskutek czego wiedli żywot koczowniczy, podobnie jak aktorzy; istniały już jednak nominacje dożywotnie.Czasem musiał profesor przyrzekać, że wykładówswych nie powtórzy już gdzie indziej.Zresztą istnieli też nauczyciele, wykładającyz zamiłowania, bez wynagrodzenia.Z wymienionych katedr katedra profesora retoryki była, oczywiście, celem zabiegów humanistów; otrzymanie jej jednak zależało od zakresu wiedzy starożytnej, gdyż chodziło o to, by mógł też występować jako prawnik, medyk, filozof lubastronom.Wewnętrzne stosunki naukowe, podobnie jak zewnętrzne docentów, były jeszcze bardzo nieustalone.Nie należy też zapominać, że niektórzy prawnicyi medycy pobierali i zachowali najwyższe płace, zwłaszcza pierwsi, jako doradcyrządowi, którym państwo powierzało swe sprawy i procesy i których osobno opła3cało.W XV wieku płacono w Padwie profesorowi prawa 1000 dukatów rocznie ,4a sławnemu lekarzowi ofiarowywano 2000 dukatów i prawo wolnej praktyki , gdyw Pizie pobierał był przedtem 700 złotych guldenów.Kiedy Bartolomeo Socini,profesor prawa w Pizie, chciał się udać do Padwy, gdzie przyjął katedrę ofiarowaną mu przez Wenecję, rząd florencki uwięził go, oświadczając, że zwróci mu5wolność tylko za kaucją 18 000 złotych guldenów.Już ze względu na tak wysokiepłace łatwo zrozumieć, dlaczego wybitni filolodzy zwracali się do prawa i medycyny; z drugiej strony do wyróżnienia się w jakimkolwiek zawodzie konieczna była mocna podbudowa humanistyczna.Niebawem zajmiemy się praktyczną działalnością humanistów na innych polach.6Posady filologów, jakkolwiek czasem dobrze płatne i połączone z dochodamipobocznymi, były jednak przeważnie przejściowe, chwilowe, wobec czego ten samwykładający pracował kolejno w różnych uczelniach.Lubiano widocznie zmianęi od każdego spodziewano się dowiedzieć czegoś nowego, jak to zwykle bywa, gdychodzi o wiedzę, będącą w stadium rozwojowym, więc w wysokim stopniu zależnąod osobistości wykładającego.Nie zawsze też profesor wykładający starożytnychautorów należał do grona profesorów danego uniwersytetu; przy łatwości obejmowania i porzucania posad i wielkiej liczbie odpowiednich lokali (np.w klasztorach) wystarczały też posady prywatne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]