Podstrony
- Strona startowa
- Hearne Kevin Kroniki Żelaznego Druida Tom 6 Kronika Wykrakanej Œmierci
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Przeznaczenia Sagi o Elryku Tom III
- Moorcock Michael Zwiastun Burzy Sagi o Elryku Tom VIII
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Courtney Beautifully Broken. Tom 3. Zanim miłoœć nas połšczy
- (27) Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Skarb generała Samsonowa tom 1
- Winston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995]
- Bova Ben Zbrodnia (2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kress-ka.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cały tłum, mężczyzni i kobiety, chłopcy i dziewczęta, dzieciaki i starcy, zgromadzeni,by przypatrzyć się kostiumom, doznali największej rozkoszy ujrzawszy pana Pickwickapod rękę, z jednej strony z bandytą, z drugiej zaś z trubadurem.A gdy pan Tupman, chcącwystąpić w całej okazałości, począł czynić wysiłki, by osadzić na głowie swój kapelusz,powstał hałas tak niesłychany, jakiego nigdy ani przedtem, ani potem nie słyszano.Wspaniałe przygotowania do uroczystości najzupełniej sprawdziły prorocze pochwałypana Potta o bajecznych cudach Tysiąca i jednej nocy , a jednocześnie zadawały kłamprzewrotnym insynuacjom jadowitej Niepodległości.Ogród, zajmujący przeszło pół morgi przestrzeni, pełen był gości.Nigdy nie błyszczałapiękność, elegancja i literatura takim blaskiem! Młoda dama pisująca poezje do GazetyEatanswillskiej była ubrana lub raczej rozebrana za odaliskę.Opierała się na ręku gentle-mana pisującego artykuły krytyczne, który bardzo właściwie przywdział mundur feldmar-szałka, wyjąwszy palone buty.Mnóstwo było tu geniuszów tej samej miary i wszyscy roz-sądni ludzie uważali się za szczęśliwych, że mogli ich tu spotkać.Więcej jeszcze! Byłotam z pół tuzina lwów londyńskich, autorów, prawdziwych autorów, którzy ponapisywalijuż całe księgi i wydrukowali je.Można było widzieć, jak przechadzali się niczym prościśmiertelnicy, uśmiechali się, rozmawiali, a nawet prawili niedorzeczności, ożywiane nie-wątpliwie tym pełnym przychylności zamiarem, by ich zrozumieli ludzie, wśród którychsię znajdowali.Prócz tego była tu orkiestra w kartonowych złoconych kapeluszach, czte-rech śpiewaków, tak zwanych włoskich, w odpowiednich ubiorach, i około tuzina wyna-jętych lokajów, także w odpowiednich ubiorach, mówiąc nawiasem, bardzo brudnych.Nakoniec, a zarazem przede wszystkim była tu pani Hunter w stroju Minerwy, przyjmującagości i jaśniejąca dumą i zadowoleniem, iż mogła zgromadzić tylu znakomitych ludzi. Pan Pickwick! oznajmił służący, i znakomity filozof podszedł ku prezydującej bogi-ni, trzymając pod rękę bandytę i trubadura. Co? Gdzie? zawołała pani Hunter z udanym zachwytem. Tu, pani rzekł pan Pickwick słodkim głosem. Czy być może, że rzeczywiście oglądam pana Pickwicka we własnej osobie?! We własnej osobie, pani odrzekł filozof, kłaniając się bardzo nisko. Pozwoli paniprzedstawić autorce Konającej żabki przyjaciół moich: panów Tupmana, Winkle a iSnodgrassa.Niewiele osób, które same na sobie tego nie wypróbowały, pojmie, jak trudno jest kła-niać się w obcisłych, zielonych aksamitnych spodniach, za ciasnej kurtce i kapeluszu po-dobnym do głowy cukru lub też w błękitnym jedwabnym kaftanie, zwłaszcza gdy wszyst-kie te przedmioty robione były nie na tego, kto je nosi, i włożone bez najmniejszej uwagina stosowne rozmiary ubioru i ubranego.Nigdy nie widziano takich wykrętasów, jakiewykonywał pan Tupman, by się okazać zwinnym, nigdy nie widziano tak szczególnej sy-tuacji, jak u jego towarzyszy kostiumowych. Panie Pickwick rzekła pani Hunter musi mi pan przyrzec, iż pozostanie pan przymnie przez cały dzień.Jest tu ze sto osób, którym koniecznie muszę pana przedstawić. Pani tak łaskawa odrzekł pan Pickwick. Najpierw, oto moje córeczki: prawie zapomniałam o nich rzekła Minerwa, niedbalewskazując na dwie panny, doskonale rozwinięte, mogące mieć od dwudziestu do dwudzie-stu dwóch lat, obie w dziecinnych sukienkach (czy to dla wybitniejszego wykazania ich130skromności, czy też dlatego, by mama wydała się młodsza pan Pickwick mówi o tymniejasno). Prześliczne! zawołał pan Pickwick, gdy dwoje miłych dzieci oddaliło się po pre-zentacji. Panie! zauważył pan Pott z majestatyczną miną to dlatego, że podobne są jak dwiekrople wody do matki. Milcz pan, szkaradny człowieku! zawołała wesoło pani Hunter, uderzając redaktorawachlarzem.(Minerwa z wachlarzem). Tak jest, droga pani Hunter zaczął znowu pan Pott, będący urzędową trąbą Pieczary. Wiesz pani dobrze, iż zeszłego roku, gdy portret pani znajdował się na wystawie, wszy-scy zapytywali, czy to portret pani, czy też jej młodszej córki; tak trudno było dopatrzećsię różnicy. Ale choćby i tak było, dlaczego powtarza pan to przed obcymi? odparła Minerwa,powtórnie uderzając wachlarzem lwa Gazety Eatanswillskiej. Hrabio! Hrabio! zawołała następnie na jakieś indywiduum, przechodzące niedaleko,w cudzoziemskim uniformie i z ogromnymi wąsami. A! chce pani czegoś ode mnie? rzekł hrabia podchodząc. Chcę zaznajomić ze sobą dwie znakomitości.Panie Pickwick, miło mi jest przedsta-wić panu hrabiego Smorltorka. Pani Hunter szepnęła do ucha filozofowi: Znakomitycudzoziemiec zbierający materiały do wielkiego dzieła o Anglii. Hrabia Smorltork, panPickwick.Pan Pickwick skłonił się hrabiemu z całym uszanowaniem przynależnym tak znakomi-tej osobie; hrabia wyjął swój notatnik. Jak pani powiedziała, pani Hunter? spytał hrabia, uśmiechając się uprzejmie downiebowziętej pani Hunter. Pig Wig czy Big Wig, jak się to u was nazywa.adwokat,co? i hrabia zapisał pana Pickwicka do swego notatnika jako gentlemana, którego nazwi-sko pochodzi od profesji, jaką uprawia, gdy pani Hunter przerwała: Nie, panie hrabio rzekła dama Pickwick. A, rozumiem! odrzekł hrabia Peek imię, Weeks nazwisko.Doskonale, wspa-niale.Jak się pan ma, panie Weeks? Dziękuję, bardzo dobrze odrzekł pan Pickwick z właściwą sobie łagodnością. Jakdługo bawi pan w Anglii? Od dawna.od bardzo dawna.coś około dwu tygodni. I jak długo jeszcze pan zabawi? Tydzień. Będzie pan miał dużo roboty, chcąc zebrać potrzebne materiały uśmiechnął się panPickwick. Och, już je mam! odrzekł hrabia. Doprawdy? zdziwił się pan Pickwick. Mam je tutaj rzekł hrabia uderzając się w czoło. W domu wielkie dzieło mnó-stwo notat, muzyka, malarstwo, poezja, polityka.wszystko. To jedno pojęcie, polityka rzekł pan Pickwick stanowi przedmiot trudnych i dłu-gich studiów. A! zawołał hrabia, wyjmując notatnik doskonale świetny początek rozdziału!Rozdział czterdziesty drugi.To jedno pojęcie, polityka, stanowi przedmiot
[ Pobierz całość w formacie PDF ]