Podstrony
- Strona startowa
- Ken Kesey Lot Nad Kukulczym Gniazdem
- Kesey Ken Lot nad kukulczym gniazdem
- McClure Ken Czerwona zima
- Smith Martin Cruz Skrzydla nocy
- Norton Andre Na skrzydlach Magii (SCAN dal 1
- Makuszynski Kornel Skrzydlaty chlopiec (SCAN dal 1
- Makuszynski Kornel Skrzydlaty chlopiec
- Follett Ken Igla
- Le Guin Ursula K Opowiadanie swiata
- 81 1. Opowiesci z Wysp Owczych Maciej Wasielewski Marcin Micha
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- epicusfuror.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jednemu z bitych udało się uciec.Miał niemal oddartedwa palce u ręki; krew zalała całe szklane drzwi.Wydostał się na ulicę, ale zaraz upadł.Pozostałych trzech wywlekli żołnierze.Jeden był cały zakrwawiony, ale przytomny,dwaj pozostali nieprzytomni lub martwi.Taylor i Jackson zostali tam, dopóki ulica nie opustoszała.Irańczyk, który ich urato-wał, powtarzał ciągle: Uciekajcie, póki możecie. A teraz - myślał Taylor - muszę powiedzieć Mary, że przed chwilą zgodziłem siętam wrócić.%7łeby zrobić coś bardzo ważnego.Oczywiście chodziło o Paula i Billa.A jeśli Perot nie mógł o tym mówić przez tele-fon, widocznie planował jakąś tajną, a może nawet nielegalną akcję.Właściwie Taylor był zadowolony, mimo że bał się irańskiego motłochu.Przed wy-jazdem z Teheranu rozmawiał przez telefon z Emily Gaylord, żoną Billa.Przyrzekł jej,że nie wróci bez Billa.Potem przyszło polecenie z Dallas, że wszyscy oprócz Biggsai Gallaghera mają wyjechać.Taylor musiał złamać przyrzeczenie.Teraz otrzymał innepolecenie, więc mimo wszystko dotrzyma słowa danego Emily. No cóż - pomyślał - nie mogę się już wycofać.Lepiej zamówię sobie bilet na samo-lot.Podniósł słuchawkę telefonu.Jay Coburn dobrze pamiętał, kiedy po raz pierwszy zobaczył Perota w akcji.Nie za-pomni tego do końca życia.Zdarzyło się to w 1971 roku.Coburn pracował w EDS niecałe dwa lata.Miesz-kał w Nowym Jorku i zajmował się rekrutowaniem nowych pracowników.Tego rokuw małym, katolickim szpitalu przyszedł na świat Scott.Poród przebiegał prawidłowoi z początku Scott wydawał się normalnym, zdrowym dzieckiem.W dzień po porodzie, kiedy Coburn odwiedził żonę, Liz powiedziała, że tego rankanie przyniesiono jej Scotta na karmienie.Coburn najpierw nie zwrócił na to uwagi.Poparu minutach weszła jakaś kobieta i powiedziała:- To są zdjęcia pani dziecka.- Nie przypominam sobie, żeby robiono jakieś zdjęcia - odparła Liz.Kobieta poka-zała jej zdjęcia.- Nie, to nie jest moje dziecko.Kobieta przez chwilę wydawała się zmieszana, a potem zawołała:75- Och, prawda, przecież pani dziecko jest chore!Wówczas po raz pierwszy Coburn i Liz usłyszeli o jakiejś chorobie.Coburn poszedł zobaczyć jednodniowego Scotta i przeżył okropny wstrząs.Dziec-ko leżało pod namiotem tlenowym, dysząc ciężko.Było całkiem sine.Lekarze zebralisię przy nim na konsylium.Liz dostała histerii, a Coburn zadzwonił do ich domowego lekarza i kazał mu przyjśćdo szpitala.Potem już tylko czekał.Coś tu nie pasowało.Jak to możliwe, żeby w szpitalu nie powiedziano matce, że jejnowo narodzone dziecko umiera? Coburn nic nie rozumiał.Zadzwonił do Dallas i poprosił swojego szefa, Gary ego Griggsa.- Gary, sam nie wiem, po co do ciebie dzwonię, ale nie mam pojęcia, co robić.- I wy-jaśnił sytuację.- Zaczekaj chwilę - powiedział Griggs.Po chwili w słuchawce rozległ się nieznajomy głos.- Jay?- Tak.- Mówi Ross Perot.Coburn widział Perota dwa czy trzy razy, ale nigdy nie pracował bezpośrednioz nim.Wątpił, czy Perot w ogóle go pamięta.EDS zatrudniała wówczas ponad tysiącpracowników.- Cześć, Ross.- Słuchaj, Jay, potrzebuję paru informacji.- Perot zaczął zadawać pytania: Jaki jestadres szpitala? Jak się nazywają lekarze? Jaką postawili diagnozę? Ogłupiały Coburnodpowiadał i jednocześnie myślał: czy Perot w ogóle wie, kim jestem?- Zaczekaj chwilę, Jay.- Krótka przerwa.- Połączę cię z doktorem Urschelem, któryjest moim przyjacielem i najlepszym kardiochirurgiem w Dallas.Po chwili Coburn odpowiadał na kolejne pytania lekarza.- Niech pan nic nie robi - zakończył Urschel.- Porozmawiam z tamtejszymi lekarza-mi.Niech pan zostanie przy telefonie, żebyśmy nie stracili z panem kontaktu.- Dobrze, proszę pana - odpowiedział oszołomiony Coburn.Znowu odezwał się Pe-rot.- Wszystko jasne? Jak się czuje Liz? Skąd on u diabła zna imię mojej żony - zastanawiał się Coburn.- Nie za dobrze - odpowiedział.- Jest tu nasz lekarz, dał jej środki uspokajające.Podczas gdy Perot pocieszał Coburna, doktor Urschel poganiał personel szpita-la.Przekonał ich, żeby przenieśli Scota do Centrum Medycznego Uniwersytetu NowyJork.Po chwili Scott i Coburn jechali karetką pogotowia do miasta.Utknęli w korku w tunelu Midtown.76Coburn wyskoczył z karetki, przebiegł ponad milę do kasy opłat drogowych i prze-konał urzędnika, żeby zablokował wszystkie pasma ruchu oprócz tego, na którym sta-ła karetka.Kiedy dotarli do Centrum Medycznego, przed budynkiem czekało już na nich dzie-sięć czy piętnaście osób.Wśród nich znajdował się najlepszy na wschodnim wybrzeżukardiochirurg, który przyleciał z Bostonu w tym czasie, w jakim karetka dojechała naManhattan.Scotta pospiesznie wniesiono do środka, a Coburn podał lekarce kopertę ze zdjęcia-mi rentgenowskimi, zabranymi z poprzedniego szpitala.Lekarka zmierzyła go ostrymspojrzeniem.- A gdzie reszta?- To wszystkie - odpowiedział Coburn.- To są wszyst k ie zdjęcia?!Nowe prześwietlenie wykazało, że Scott oprócz wady serca, miał również zapaleniepłuc.Najpierw wyleczono zapalenie płuc, a potem operowano wadę serca.I Scott przeżył
[ Pobierz całość w formacie PDF ]