Podstrony
- Strona startowa
- Saylor Steven Roma sub rosa t Dom Westalek
- Grisham John Malowany Dom (SCAN dal 1066)
- Wharton William Dom na Sekwanie (SCAN dal 976)
- [4 1]Erikson Steven Dom Lancu Dawne Dni
- Chmielewska Joanna Nawiedzony dom (SCAN dal 730)
- May Peter Wyspa Lewis 1 Czarny Dom
- Marion Zimmer Bradley Dom swiatow
- Zelazny Roger & Sheckley Robert Przyniescie mi glowe ksiecia
- Robinson Kim Stanley Czerwony Mars (2)
- balzac honoriusz komedia ludzka iv
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bless.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.(obejmuje ją)Tak być musi, droga moja, wierna Noro.A potem niech się dzieje co chce.Bądz pewna, żejeżeli trzeba będzie, znajdę w sobie nie tylko odwagę, ale i potrzebną siłę.Zobaczysz, żepotrafię wszystko wziąć na swoje barki.Noraz przerażeniemCo chcesz przez to powiedzieć?HelmerPowiedziałem już wszystko!Noratrochę spokojniejNigdy ci na to nie pozwolę!.HelmerZgoda.W takim razie rozdzielimy ciężar na dwoje, jak mąż i żona.Tak jak być powinno.(tuli ją do siebie)Jesteś teraz zadowolona? No, no, dlaczego patrzysz na mnie wzrokiem wylęknionej gołębicy?Przecież to na niczym nic oparta fantazja!.Powinnaś teraz zagrać tarantelę, poćwiczyć natamburynie.Idę do kancelarii, zamknę dobrze drzwi, nic nie będzie słychać.(przy drzwiach)A jeżeli przyjdzie Rank, powiedz mu, żeby do mnie wstąpił.Wchodzi z papierami pod pachą do kancelarii, zamyka za sobą drzwi.Noraprzerażona, stoi jak wryta i mówi szeptemNie, nie, nigdy w życiu, za nic! Nie można do tego dopuścić! Gdzie ratunek, jak znalezćwyjście?Dzwonek w przedpokoju.Doktor Rank!Przeciera twarz dłonią, stara się zapanować nad sobą.Po chwili idzie ku drzwiom, otwiera.Doktor Rank zdejmuje futro, wiesza je na szaragach.Podczas następnej sceny zapada powoli65zmrok.NoraDobry wieczór, doktorze.Poznałam pana po dzwonku.Proszę teraz nie wchodzić doTorwalda, jest bardzo zajęty.Rankwchodząc do pokoju, zamyka za sobą drzwiA pani?NoraPan przecież wie dla pana zawsze znajdę wolną chwilkę.RankDziękuję pani.Będę korzystał z pani uprzejmości, jak długo.zdołam.NoraCo to znaczy: jak długo zdołam ?RankPrzeraziło to panią?NoraNie, ale powiedział pan to jakoś dziwnie.Czy zanosi się na coś złego?RankNa coś, czego już od dawna oczekiwałem.Nie sądziłem jednak, że przyjdzie tak prędko.Noraujmuje go za ramięO co chodzi? Musi mi pan powiedzieć.Ranksiada przy kominkuCoraz gorzej ze mną.Nie ma na to żadnej rady.Noraoddycha z pewną ulgąPan ma siebie na myśli?RankA kogóż by innego? Po co się okłamywać? Jestem najbardziej godnym pożałowania ze66wszystkich moich pacjentów.W ostatnich dniach przeprowadziłem generalną rewizję swegostanu ogólnego.Klapa! Za miesiąc będę gnił na cmentarzu.NoraJakie wstrętne rzeczy pan mówi!RankRzecz, sama w sobie jest wstrętna.Najgorsze jest to, że czeka mnie jeszcze tyle różnychpaskudztw i obrzydliwości!.Pozostaje jeszcze jedno jedyne badanie.Gdy je przeprowadzę,będzie mniej więcej wiadomo, kiedy zacznę się rozpadać.Wie pani, gdy pomyślałem oprzewrażliwieniu Helmera i jego niechęci do wszystkiego, co brzydkie, postanowiłem sobie,że nie dopuszczę go do siebie, gdy będę umierał.NoraAleż, doktorze.RankNie dopuszczę! Pod żadnym pozorem! Zamknę przed nim drzwi.Kiedy będę już pewny, żekatastrofa jest bliska i nieunikniona, poślę pani swój bilet wizytowy z czarnym krzyżem.Będzie to dla pani znak: ohydny proces rozkładu już się rozpoczął.NoraJest pan dziś po prostu niemożliwy! A właśnie dziś cieszyłabym się szczególnie, widząc panaw dobrym nastroju!.RankZe śmiercią przed oczyma? %7łe też człowiek musi płacić tak straszną cenę za cudze grzechy!Gdzie sprawiedliwość? I pomyśleć, że nie ma prawie rodziny, w której nie spotkałbym się ztakim czy innym nieubłaganym odwetem natury.Norazatykając sobie uszyGłupstwa! Głowa do góry, doktorze! Proszę się uśmiechnąć.RankMoże ma pani rację; cała ta historia warta jest śmiechu! Mój biedny, Bogu ducha winny rdzeńmusi pokutować za wybryki mego ojca z czasów, gdy był oficerem.67Norasiada przy stole z lewej.i wielkim amatorem szparagów i pasztetu sztrasburskiego, prawda?RankTak.I trufli.NoraI ostryg?RankPewnie i ostryg!NoraNo i burgunda, i szampana.To smutne, że wszystkie te smakołyki odbijają się nazdrowiu.Rank.człowieka, który ich nawet nie tknął.NoraTak, to chyba najsmutniejsze.Rankprzygląda się jej badawczoHm.Norapo chwiliDlaczego się pan uśmiechnął?RankTo pani się uśmiechnęła.NoraNie! To pan, doktorze!RankwstajeJeszcze większa z pani trzpiotka, niż przypuszczałem.68NoraMam dziś ochotę na płatanie figli.RankTo widać po pani.Norakładąc ręce na jego ramionachMój dobry, kochany doktorze, błagam pana, niech pan nas nie opuszcza!RankPrzebolejecie tę stratę szybko.Co z oczu, to i z myśli.Noraspojrzała nań wylęknionaTak pan sądzi?RankPozawieracie nowe znajomości, no i.NoraCo też pan mówi? Jakie znajomości? Kto? Z kim?RankPani i Helmer.Kiedy mnie nie będzie na świecie.Czego chciała tu wczoraj ta pani Linde?NoraO, czyżby pan był o biedną Krystynę zazdrosny?RankNie wypieram się tego.Będzie w tym domu moją następczynią.NoraNie tak głośno jest w sąsiednim pokoju.RankDziś także? No, widzi pani.NoraPrzyszła tylko po to, by doprowadzić do porządku mój kostium.Boże, Boże, jaki pannieznośny! Co pan wygaduje!(siada na kanapie)69Niechże pan będzie rozsądny, doktorze.Jutro zobaczy mnie pan w pięknym tańcu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]