Podstrony
- Strona startowa
- Downum Amanda Kroniki Nekromantki 01 Tonšce Miasto
- Jacq Christian Œwietlisty Kamień 4 Miasto Prawdy
- Sujkowski Boguslaw Miasto przebudzone
- Saramago Jose Miasto Slepcow
- Strugaccy A. i B Miasto skazane
- Kiryl Bulyczow Nowe Opowiadania Guslarskie
- Bulyczow Kiryl Rycerze na rozdrozach
- Bulyczow Kir Pieriestrojka w Wielkim Guslarze scr
- Christie Agatha Wczesne sprawy Poirota
- Christie Agatha Przyjdz i zgin (3)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tohuwabohu.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nikt mu nie odpowiedziaÅ‚, ale Kroni zrozumiaÅ‚ to, co zrozumieli również wszyscy pozostali: zebrali siÄ™ po to, żeby obrabować tunel techniczny.W jaki sposób rabuje siÄ™ taki tunel? WyciÄ…ga siÄ™ rury i kable?- Ja tam nic nie wiem - rozlegÅ‚ siÄ™ mÅ‚ody gÅ‚os.To byÅ‚ uczeÅ„ szkoÅ‚y górniczej.- SzedÅ‚em do znajomej dziewczyny i zmyliÅ‚em drogÄ™.ZapytaÅ‚em o niÄ… w pierwszym z brzegu domu i w tym momencie wpadli tam policjanci.CzekajÄ… na mnie w domu.Mój tatuÅ› jest szefem departamentu.Wszyscy tu mogÄ… potwierdzić, że dopiero co przyszedÅ‚em.Nikt mu nie odpowiedziaÅ‚.- On szedÅ‚ do mnie - odezwaÅ‚a siÄ™ po minucie ta rozczochraÂna dziewczynka, która otwieraÅ‚a drzwi.- On mnie kocha! ZachichotaÅ‚a, a potem rozbeczaÅ‚a siÄ™ na gÅ‚os.- Cicho bÄ…dź - powiedziaÅ‚ sennym gÅ‚osem starzec.- PrzeÂszkadzasz mi spać.Kroni uznaÅ‚, że też powinien siÄ™ przespać.WiedziaÅ‚ już, jak ma siÄ™ zachować.KÅ‚adÄ…c siÄ™ na podÅ‚odze, powiedziaÅ‚ półgÅ‚osem, wieÂdzÄ…c, że wszyscy go sÅ‚yszÄ…:- A ja jestem rurarzem.SzedÅ‚em ulicÄ… i nagle mnie zatrzymali.Sam nie wiem, dlaczego.ObÅ‚awa byÅ‚a, czy co?- Ja też nie wiem - powiedziaÅ‚ starzec.- Nikt nie wie.ByÅ‚o bardzo duszno i znów poczuÅ‚ pragnienie, ale Kroni nie chciaÅ‚ nikogo woÅ‚ać.Niech lepiej zostawiÄ… go w spokoju.Choć na krótko.Inżynier nie odezwaÅ‚ siÄ™.Może go nie zÅ‚apali?OtworzyÅ‚y siÄ™ drzwi celi i w jaskrawym prostokÄ…cie Å›wiatÅ‚a ukazaÅ‚a siÄ™ sylwetka policjanta, przeciÄ™ta cieniem kraty.- Kto tu jest rurarzem? - zapytaÅ‚ policjant.Kroni nie odpowiedziaÅ‚.Już zaczÄ…Å‚ drzemać i nie chciaÅ‚o mu siÄ™ ruszać.- Rurarzu Kroni, wyjdź!Latarka zaczęła szperać wÅ›ród twarzy.- Hej, kwartaÅ‚owy - zawoÅ‚aÅ‚ policjant.- Pokaż mi swojego rurarza, bo coÅ› krÄ™puje siÄ™ wyjść.Ratni zachichotaÅ‚ i jego grube cielsko zasÅ‚oniÅ‚o drzwi.Wtedy Kroni wstaÅ‚ z ziemi i powiedziaÅ‚:- Ja jestem rurarzem.ZasnÄ…Å‚em.- Przepraszam, panie poliÂcjancie.- To nie jest zwyczajny rurarz - powiedziaÅ‚ Ratni.- Dawno już zwróciÅ‚em na niego bacznÄ… uwagÄ™.JeÅ›li sprawdzicie liczbÄ™ czarnych gaÅ‚ek, Jakie powiesiÅ‚em przy jego imieniu w rejestrze, to przekonacie siÄ™, jak gÅ‚Ä™boko go podejrzewaÅ‚em.I miaÅ‚em racjÄ™.MiaÅ‚em racjÄ™?Kroni pomyÅ›laÅ‚, że kiedy drzemaÅ‚ w celi, kwartaÅ‚owy wysypaÅ‚ do rejestru caÅ‚y swój zapas czarnych gaÅ‚ek.- Jasne, kwartaÅ‚owy, miaÅ‚eÅ› racjÄ™ - powiedziaÅ‚ policjant.- OdsunÄ…Å‚ siÄ™ na bok, żeby Kroni mógÅ‚ przejść i wtedy okazaÅ‚o siÄ™, że jest wysoki, jednego wzrostu z rurarzem, tyle że węższy w raÂmionach.MiaÅ‚ za to piÄ™knie domytÄ… bÅ‚Ä™kitnÄ… skórÄ™ i dÅ‚ugÄ…, wÄ…skÄ… twarz z malutkimi, miÄ™kkimi ustami.Czasami dzieci czystych idÄ… do policji, żeby zachować Obyczaj.- No i wpadÅ‚eÅ›, rurarzu - powiedziaÅ‚ policjant wesoÅ‚o i pokazaÅ‚ biaÅ‚e, mocne zÄ™by.- Nic nie rozumiem - powiedziaÅ‚ Kroni.- SzedÅ‚em ulicÄ…, wracaÅ‚em do domu.- BÄ™dziesz siÄ™ musiaÅ‚ jeszcze trochÄ™ przespacerować - powieÂdziaÅ‚ policjant.- Razem ze skrzynkÄ….A w skrzynce masz takie rzeczy, których nawet kwartaÅ‚owy nigdy na oczy nie widziaÅ‚.RozÂmaite cudeÅ„ka.- JeÅ›li chodzi o skrzynkÄ™, to wszystko znalazÅ‚em w tunelu.NapadÅ‚y na mnie szczury.- Pospiesz siÄ™ - uciÄ…Å‚ policjant.- I niechaj uszy pospólstwa bÄ™dÄ… na wieki zamkniÄ™te dla Å›wiÄ™tych tajemnic.Priż!Drugi policjant, stojÄ…cy przy stole z rÄ™kÄ… opartÄ… o skrzynkÄ™ rurarza, wyprężyÅ‚ siÄ™ na baczność.- Rozkaz, panie Spel!- Idziemy.ZawiadomiÅ‚eÅ›?- Tak jest!I zrÄ™cznie uderzywszy Kroniego kantem dÅ‚oni w szyjÄ™, oficer policji pan Spel wyrzuciÅ‚ w ten sposób więźnia za drzwi i wyszedÅ‚ ze swym pomocnikiem panem Priżem na dwór, a kwartaÅ‚owy Ratni biegÅ‚ za nimi i usiÅ‚owaÅ‚ wetknąć rejestr policyjny z mnóÂstwem czarnych gaÅ‚ek przy imieniu Kroniego.Nie uszli daleko.Niemal naprzeciwko komisariatu kwartaÅ‚owego byÅ‚y zamaskowane drzwi w skale.Rurarz wiedziaÅ‚ o ich istnieniu i nawet byÅ‚ kiedyÅ› w szybie specjalnej windy, kiedy coÅ› siÄ™ niej uszkodziÅ‚o.Ale na ogół zwyczajnych rurarzy tam nie wpuszczali.Tajna policja miaÅ‚a wÅ‚asne sÅ‚użby remontowe.Spel otworzyÅ‚ drzwi windy kluczem, który miaÅ‚ zawieszony na szyi.Tej windy używano, kiedy trzeba byÅ‚o pilnie przerzucić policjantów z poziomu na poziom.Spel nie patrzÄ…c nacisnÄ…Å‚ trzeci guzik od góry.Jednak tam bÄ™dÄ™, chociaż nie z wÅ‚asnej woli, pomyÅ›laÅ‚ Kroni.Policjant jakby odczytaÅ‚ jego myÅ›li, bo powiedziaÅ‚:- Nigdy w życiu byÅ› nie trafiÅ‚ na górne poziomy, gdyby nie moc tajnej policji.WiÄ™c podziÄ™kuj jej za tÄ™ wycieczkÄ™, ty Å›mierdzÄ…cy rurarzu! Kroni powiedziaÅ‚:- DziÄ™kujÄ™ pokornie.DostaÅ‚ od policjanta Priża w Å‚eb.Winda pÄ™dziÅ‚a do góry szybko i prawie nie skrzypiaÅ‚a.Drzwi do niej również otworzyÅ‚y siÄ™ bez zgrzytu, zawsze obecnego w innych dźwigach.Przy wyjÅ›ciu czekaÅ‚ na nich jeszcze jeden policjant.Ubrany w czysty mundur i lÅ›niÄ…ce buty.Policjant ukÅ‚oniÅ‚ siÄ™ panu Spelowi, Priż wykrÄ™ciÅ‚ Kroniemu rÄ™ce i wszyscy razem szybko, niemal biegiem ruszyli pustÄ… ulicÄ….Ulica miaÅ‚a posadzkÄ™ z kwadratowych pÅ‚yt, biaÅ‚ych i niebieskich, byÅ‚a zamieciona, a może nawet umyta i drzwi domów ciemniaÅ‚y na tle gÅ‚adkich, jasnych fasad, wystajÄ…cych daleko ze skaÅ‚y.Strop ulicy też byÅ‚ wysoki, dwukrotnie wyższy niż na dole i pomalowany na niebiesko.Kroni zdążyÅ‚ pomyÅ›leć, że chyba racjÄ™ miaÅ‚ on, a nie starzec.Strop w Górnym MieÅ›cie też musiaÅ‚ być niebieski, a nie zÅ‚oty.Kroniego zaprowadzono do trzeciego domu od windy.PÅ‚onęło w nim rzÄ™siste Å›wiatÅ‚o, jaÅ›niejsze nawet niż w komisariacie kwartaÅ‚owym, a lampy byÅ‚y tam osÅ‚oniÄ™te matowymi kloszami.Inna rzecz, że jeden czy dwa klosze byÅ‚y pÄ™kniÄ™te i sklejone.Wprawny rurarz zawsze zauważy uszkodzenie.Oprowadzono go do biaÅ‚ego, pustego pomieszczenia i kazano czkać.Pan Spel zniknÄ…Å‚ za biaÅ‚ymi drzwiami, a kiedy wróciÅ‚ uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ szeroko i niemal przyjaźnie.- No, idź, rurarzu - powiedziaÅ‚.- BÄ™dzie Å‚aźnia.Kroni źle go zrozumiaÅ‚.SkuliÅ‚ siÄ™, bo myÅ›laÅ‚, że bÄ™dÄ… bili.Ale nastÄ™pny pokój byÅ‚ gorÄ…cy i wilgotny, z dÅ‚ugÄ… i niskÄ… Å‚awkÄ… pod Å›cianÄ….W przeciwlegÅ‚ym koÅ„cu znajdowaÅ‚y siÄ™ rury z lejkowatymi wylotami, zawieszone pod sufitem.Rury przepeÅ‚nione byÅ‚y, Kroni zauważyÅ‚ to natychmiast po wejÅ›ciu do Å›rodka, gorÄ…cÄ… wodÄ….SpojrzaÅ‚ niepewnie na Spela.Oficer byÅ‚ zÅ‚y, ale wesoÅ‚y, a w dodatku jakby trochÄ™ znajomy.Nie to, co inni.- Rozbieraj siÄ™ - powiedziaÅ‚ Spel.- BÄ™dziesz siÄ™ myÅ‚.Co ci powiedziaÅ‚em? MyÅ›laÅ‚eÅ›, że bÄ™dziemy bili? Nie licz na to.JesteÅ› zbyt ważny! Może nawet sam nie wiesz, jak bardzo ważny.No, rozbieraj siÄ™, ile razy mam ci powtarzać?I palnÄ…Å‚ Kroniego w ucho.To byÅ‚a normalna rozmowa policjanÂta z rurarzem.PalnÄ…Å‚ go bez zÅ‚oÅ›ci, ale boleÅ›nie.Kroni potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… i posÅ‚usznie zaczÄ…Å‚ siÄ™ rozbierać.- Zdejmuj wszystko - powiedziaÅ‚ Spel.- WidziaÅ‚eÅ› kiedyÅ› prysznic?- Co?- Ach, ty Å›mierdzielu! Zobacz, ile masz robactwa!- Wcale nie jestem taki brudny, wasza miÅ‚ość - powiedziaÅ‚ Kroni.- Tak uważasz? Sam bym siÄ™ chÄ™tnie umyÅ‚.Jak czÅ‚owiek od was wróci, to potem przez tydzieÅ„ musi siÄ™ drapać.Kiedy Kroni siÄ™ rozebraÅ‚, popchnÄ…Å‚ go w stronÄ™ rur.PopchnÄ…Å‚ ostrożnie, koniuszkiem paÅ‚ki.Rurarz poÅ›lizgnÄ…Å‚ siÄ™ na mokrej podÂÅ‚odze, ale zdoÅ‚aÅ‚ utrzymać równowagÄ™.- Strach pomyÅ›leć, że bywajÄ… tacy brudni ludzie - powiedziaÅ‚ Spel wesoÅ‚o.- Aż dziw bierze, że was OtchÅ‚aÅ„ nie pochÅ‚onie!Kroni czuÅ‚ siÄ™ nieswojo, stojÄ…c nago przed policjantem.W doÂdatku w takim Å›wietle! Spel, krzywiÄ…c siÄ™ i demonstracyjnie trzyÂmajÄ…c z dala od niego, zapÄ™dziÅ‚ rurarza do kabiny i wÅ‚Ä…czyÅ‚ woÂdÄ™, która trysnęła ostrymi, kÅ‚ujÄ…cymi strużkami, jak z przerdzeÂwiaÅ‚ej rury.Oficer cofnÄ…Å‚ siÄ™ i zaciÄ…gnÄ…Å‚ plastikowÄ… zasÅ‚onkÄ™.- JeÅ›li bÄ™dzie za gorÄ…co - powiedziaÅ‚ - przekręć prawy kran w lewo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]