Podstrony
- Strona startowa
- Foster Alan Dean Tran ky ky Czas na potop
- Foster Alan Dean Tran ky ky Misja do Moulokinu
- Foster Alan Dean Przekleci 02 Krzywe zwierciadlo
- Foster Alan Dean Gwiezdne Wojny Nadchodzšca Burza
- Foster Alan Dean Zaginiona Dinotopia
- Tom Clancy Suma wszystkich strachow t.1
- Tom Clancy Suma wszystkich strachow t.2
- Michael Judith ÂŚcieżki kłamstwa
- Clavell James Ucieczka (2)
- Cervantes Saavedra de Miguel Niezwykłe przygody Don Kichot
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- oczkomarcelka.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podeszła do niego. Nie bój się powiedział. Jeśli mamy się wystawić na trzaskający mróz, to tamaść może nam tylko pomóc, a nie zaszkodzić.Następnie wycisnął sobie na dłoń całą tubę i natarł kremem twarz Connie czoło,skronie, policzki, nos, usta i brodę. Nawet jeśli posmaruję cię cienką warstwą, to wiatr będzie potrzebował dużo wię-cej czasu, żeby odebrać ci ciepło, niż gdybyś była nie posmarowana.I nie wysuszy ciskóry.Utrata ciepła to bardzo poważne zagrożenie.Ale utrata wilgotności razem z utra-tą ciepła, to już stuprocentowe odmrożenie.Pamiętaj, że suchy, mrozny wiatr nie mniejwysusza niż pustynne powietrze. Wiedziałam powiedziała. Wiedziałaś o tym? Nie.Wiedziałam, że masz w sobie coś z Nicka Charlesa.O jedenastej Bollinger wszedł po raz kolejny do windy i nacisnął guzik dwudzieste-go drugiego piętra.32Framuga wielodzielnego okna wyglądała niezwykle solidnie, nie tak jak te aluminio-we paski, w które oprawia się szyby od bez mała trzydziestu lat.%7łłobiony, środkowy wę-gar był ze stali i miał ponad trzy centymetry szerokości.Wyglądał na to, że się nie wy-gnie i nie zostanie wyrwany z framugi, utrzymując setki kilogramów.Harris zaczepił o niego karabinek.Karabinki to podstawa wyposażenia każdego amatora wspinaczki.Wykonywane sąze stali lub jej stopów i mają różne kształty litery D, gruszki lub dziurki od klucza, alenajczęściej używane są te w kształcie krągłego D.Mają zwykle wymiary 5x9 cm i przy-pominają powiększone kółko na klucze albo wydłużone ogniwo łańcucha.Jeden z bo-ków tego urządzenia to zatrzaskujące się ramię na zawiasie, które umożliwia mocowa-nie karabinka do haków poprzez specjalne oczka.Następnie można przepuścić prze-zeń linę.Gładka powierzchnia karabinka zwanego pierścieniem z zatrzaskiem chronilinę przed przetarciem o nie szlifowaną, ostro zakończoną powierzchnię haka lub chro-powatą skałę.Za pomocą karabinka można też połączyć dwie liny, by się nie splątały.Jednym słowem karabinek chroni przed wypadkami.Na polecenie Grahama Connie zerwała plastikową banderolę ze zwoju nylonowejliny.Miała czerwono-niebieski kolor i dwadzieścia siedem metrów długości. Nie wygląda na mocną powiedziała Connie. Dopiero siła dwóch tysięcy kilogramów jest w stanie ją zerwać. A taka cienka! Ma centymetr średnicy. Mam nadzieję, że wiesz, co robisz.Uśmiechnął się uspokajająco i powiedział: Odpręż się.Zawiązał pętlę na końcu liny, zaczepił ją na karabinku i zatrzasnął jego ramię.Abyzapobiec ewentualnemu otwarciu się ramienia, osadzono na nim gwintowaną tulejkę,którą teraz Graham starannie dokręcił.Był zaskoczony tym, jak szybko i z jaką wprawą pracuje.Kierował nim bardziej in-stynkt niż wiedza.Przez ostatnie pięć lat nie zapomniał niczego. Ta lina będzie cię zabezpieczać powiedział do Connie.Przesuwając linę w dło-niach odwinął na oko dziesięć metrów.129Z kieszeni kurtki wyjął składany nóż i odciął odmierzona długość.Podniósł z pod-łogi koniec krótszej części liny i przywiązał do uprzęży Connie, łącząc ją tym samymz węgarem framugi okiennej.Resztą liny opasał Connie w talii.Wskazał na parapeti powiedział: Usiądz tam.Usiadła posłusznie, plecami do wiatru i śniegu, i patrzyła na niego.Dziesięć metrów liny łączącej Connie z węgarem wyrzucił teraz przez okno, gdzie odrazu zaczęła tańczyć na wietrze.Następnie odmierzył na podłodze piętnastometrowyodcinek, którym obwiązał się w pasie, a pozostałą część liny starannie zwinął, aby unik-nąć splątania, gdy będzie ją popuszczał.Zamierzał asekurować Connie z pozycji stojącej.W warunkach górskich, przy brakuzabezpieczenia drugą liną osadzoną na głęboko wbitym haku, można było stracić rów-nowagę i polecieć w dół razem z ubezpieczaną osobą.Z tego powodu asekuracja z po-zycji stojącej była mniej godna polecenia niż z pozycji siedzącej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]