Podstrony
- Strona startowa
- Trylogia Lando Calrissiana.03.Lando Calrissian i Gwiazdogrota ThonBoka (3)
- Roberts Nora Marzenia 03 Spełnione marzenia
- Trylogia Hana Solo.03.Han Solo i utracona fortuna (3)
- Feist Raymond E & Wurst Janny Imperium 03 WÅ‚adczyni Imperium
- Stuart Anne Czarny lod 03 Blekit zimny jak lod
- Cornwell Bernard Kampanie Richarda Sharpe'a 03 Forteca Oblężenie Gawilghur, 1803
- Heath Lorraine Najwspanialsi kochankowie Londynu 03 Przebudzenie w ramionach księcia
- Abercrombie Joe Pierwsze prawo 03 Ostateczny argument królów
- Chmielewska Joanna Studnie Przodkow2
- Bonda Katarzyna Tylko martwi nie kłamią
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- kress-ka.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wydyma usta.Nie takiej odpowiedzi oczekiwałam. Od razu po pracy wracam do ciebie mówię.Natychmiastuświadamiam sobie, że skłamałam.Ze wszystkich sił powstrzymujęsię od dotknięcia swoich włosów. Do nas! poprawia mnie. O której? Trochę po szóstej. Plus minus godzinę, dodaję w myślach. Lubisz to słówko, prawda? Trochę. Mruży oczy i uważnie sięmi przygląda. Trochę odpowiadam i przysuwam się, aby go pocałować.Chwyta mnie i teatralnie przechyla, żeby pocałować na środkuBerkeley Square.Mijają nas zniecierpliwieni ludzie, lecz się nimi nieprzejmuję. Boże, cholernie cię kocham.Uśmiecham się. Wiem.Stawia mnie do pionowej pozycji, a po chwili zanurza swoją twarzw mojej szyi i przygryza ucho. Mógłbym spędzić z tobą cały dzień.Chodz, zabiorę cię do domu.Mam ochotę zrobić sobie wolne i poddać się Jessemu, leczdzwoniący telefon wyrywa mnie z zamyślenia.Przetrząsam torbę,pozwalając Jessemu zostać przy mojej szyi.Kiedy chwytam telefon,unoszę go nad głową Jessego, żeby zobaczyć, kto dzwoni.Mruczęniezadowolona.Czy Mikael naprawdę musi teraz dzwonić?! Kto to? Klient. Wsuwam telefon do torby.Oddzwonię do niego.Spotkamy się u ciebie. Idę w kierunku biura, ale Jesse chwyta mnieza nadgarstek. Cholera, Avo.U nas! Kto dzwonił? Nagła zmiana nastrojuzaskakuje mnie. Mikael mówię przez zęby. Tylko klient. Wyrywam rękę zuścisku i idę do pracy.Telefon znów zaczyna dzwonić.Odbieram,gdy wchodzę do biura. Mikael mówię na powitanie. Avo, dzwonię, żeby potwierdzić nasze poniedziałkowespotkanie. Jego aksamitny głos jest naprawdę seksowny. Pasuje cipołudnie?Siadam na krześle i okręcam się w kierunku biurka.Zprzerażeniem widzę stojącego nade mną Jessego.Przypominawściekłe zwierzę i ciężko oddycha.Tom i Victoria spoglądają na naszza swoich biurek.Nawet nie próbują ukryć zainteresowania.Spoglądam przez ramię i widzę, że Patrick jest w biurze.Na szczęściejest całkowicie pochłonięty pracą przy komputerze. Avo? Mikael, przepraszam, Spoglądam pytająco na Jessego, leczmnie ignoruje.Nadal odstawia swoją szopkę, nie zwracając uwagę namiejsce, w którym się znajdujemy ani obserwujących nas ludzi.Tak, oczywiście bezskutecznie silę się na rzeczowy i stanowczyton. Avo, wszystko w porządku? Tak, oczywiście. To dobrze.Widzę, że złamałaś swoją zasadę?Moje serce zaczyna szybciej bić. Słucham?! pytam przez ściśnięte gardło. Jesse Ward.Jest klientem, prawda? Nie wiem, coodpowiedzieć.Nie, nie był klientem, nie wtedy gdy pracowałam nadLusso, ale nie jestem na tyle głupia, żeby się tłumaczyć.Mikael zpewnością wie, że mam pracować dla Jessego.Czas przyszły.Jeszczenie byłam w Rezydencji, a Jesse nie naciska. Jak długo sięspotykacie?Gorączkowo szukam właściwej odpowiedzi. Yy, około miesiąca jąkam przez telefon.Dlaczego mnie o topyta? Hm, to ciekawe. Ogarnia mnie zimny dreszcz.Dlaczego miałoto być interesujące? Wpatruję się w zielone oczy mężczyzny, któregobezgranicznie kocham, i słucham mężczyzny, który chce mi cośpowiedzieć.coś negatywnego na temat Jessego.Chociaż w tej chwilii tak nie myślę o nim pozytywnie. Dlaczego? pytam.Mój głos jest przepełniony obawą idoskonale oddaje moje uczucia.Cóż takiego wie Mikael? Porozmawiamy o tym, kiedy się spotkamy. Okej. Rozłączam się.Wiem, że nie było to uprzejme, ale niemiałam pojęcia, co zrobić.Jesse stoi przy moim biurku i wygląda,jakby chciał oderwać mi głowę.Ale za co? Cholera, w ciągu pięciuminut przeszliśmy od czułości na chodniku do jawnej wrogości.Wpatrujemy się w siebie, aż wreszcie ustępuję i spoglądam wkierunku Toma i Victorii, którzy z zainteresowaniem przyglądają sięswoistemu przedstawieniu.Po chwili wracam wzrokiem do Jessego,ale nie chcę wykonać pierwszego kroku w obawie, że wywołamawanturę, a Patrick przyjdzie sprawdzić, co się dzieje.Z drugiejstrony doskonale wiem, że nie mogę cały dzień wpatrywać się wJessego. Jestem w pracy mówię cicho, nie wierząc, że uda mi sięzażegnać konflikt.Jesse wygląda, jakby miał zaraz wybuchnąć. Nie spotkasz się z nim więcej cedzi przez zęby. Dlaczego? Nie silę się na wyjaśnienia, że Mikael to mój klient.Jesse doskonale zdaje sobie z tego sprawę, a sądząc po minie na jegotwarzy, nie interesuje go to. Po prostu się z nim nie spotkasz.To nie prośba, Avo.Niesprzeciwisz się temu. Zaczyna w zamyśleniu przygryzać dolnąwargę.Cały trzęście się ze złości.Nie mogę rozmawiać o tym wbiurze, nie mogę także wycofać się z kontraktu z Life. Zobaczymy się w Lusso mówię cicho. Bez wątpienia. Odwraca się i wychodzi.Opadam na krzesło i wolno wypuszczam powietrze. Boże, jaki z niego przystojniak świergocze Tom. Byłaśostatnio w Rezydencji?Victoria zaczyna chichotać po raz pierwszy od dwóch dni
[ Pobierz całość w formacie PDF ]