Podstrony
- Strona startowa
- Moorcock Michael Corum 1 Kawaler Mieczy (SCAN dal 1057)
- Makuszynski Kornel Dziewiec kochanek kawalera Dorn
- Prevost Historia Manon Lescaut i kawalera des Grieux
- Harry Harrison Planeta Smierci 4 (rtf)
- [2]Erikson Steven Bramy Domu Umarlych
- Robert Jordan Ognie Niebios
- Glen Cook Gorzkie Zlote Serca (4)
- Lackey Mercedes Sluga Magii (2)
- Wylie Jonathan SÅ‚udzy Arki Tom 1 Pierwszy Nazwany
- Dominik Myrcik Na krawedzi prawdy
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- alpha1982.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.GABRIELA (pÅ‚aczÄ…c) WÅ‚adysÅ‚awie, jak ty mi utrudniasz drogÄ™, i tak już peÅ‚nÄ… cierni.WAADYSAAW (po chwili, zimno) Nie rozumiem ciÄ™, kuzynko& czegoż wiÄ™c wymagaszode mnie?GABRIELA (jak wyżej) PobÅ‚ażliwoÅ›ci! RachowaÅ‚am na to, że nie zapomnisz o nas, że bÄ™-dziesz mojÄ… podporÄ….WAADYSAAW LitujÄ™ siÄ™ nad tobÄ…, biedna, zbÅ‚Ä…kana kobieto& O, bo ty tego bardzo potrze-bujesz.GABRIELA LitoÅ›ci!& (namiÄ™tnie) Ja potrzebujÄ™ serca, nie litoÅ›ci!WAADYSAAW (surowo) Moje jeden raz w życiu zabiÅ‚o nadziejÄ…, ale to dawno minęło.Twoja wÅ‚asna rÄ™ka uciszyÅ‚a to bicie i dziÅ› ja jestem sobie zwyczajnym czÅ‚owiekiem oddy-chajÄ…cym prozÄ…, za jedyne bóstwo uznajÄ…cym obowiÄ…zki, a owoc zakazany nie przestajebyć dla mnie zakazanym, choćby tchnÄ…Å‚ najponÄ™tniejszymi obietnicami.To sÄ… rzeczy za-nadto poetyczne dla prozaika, zbyt niskie dla czÅ‚owieka honoru.GABRIELA (na stronie) Boże!WAADYSAAW WiÄ™c zapomnij o tym, co przed chwilÄ… powiedziaÅ‚em& Przepraszam ciÄ™ zamimowolne uniesienie, byÅ‚a to prosta omyÅ‚ka serca& zle zrozumiaÅ‚em twoje sÅ‚owa.183GABRIELA (z dumÄ…) WiÄ™c zgrzeszyÅ‚eÅ›, tÅ‚umaczÄ…c je w poÅ›piechu faÅ‚szywie.RzuciÅ‚eÅ› mi wtwarz najwiÄ™kszÄ… obelgÄ™, jakÄ… kobieta usÅ‚yszeć może.(z pÅ‚aczem) %7Å‚egnam ciÄ™!WAADYSAAW Gabrielo!SCENA XIGABRIELA, WAADYSAAW, STRASZ wchodzi gÅ‚Ä™biÄ….STRASZ (w dobrym humorze, naciÄ™ty, ale siÄ™ trzyma; we fraku i biaÅ‚ym krawacie) A, mojanarzeczona& i kuzynek& (do WÅ‚adysÅ‚awa) Dawno nie widzianego& (do Gabrieli chcÄ…cwziąść jej rÄ™kÄ™) A moja pani niech mi pozwoli jako zadatek należnoÅ›ci, która wkrótce mabyć spÅ‚aconÄ…&GABRIELA Przepraszam, widzisz pan, żem jeszcze nie ubrana.(na stronie wychodzÄ…c nalewo) Jakżem okropnie ukaranÄ….STRASZ Bodaj to być kuzynkiem! Ma siÄ™ prerogatywy zaprzeczane temu, który za chwilÄ™bÄ™dzie legalnym posiadaczem tylu wdziÄ™ków.(na stronie) UtarÅ‚em mu nosa.(gÅ‚oÅ›no) Cóżpan mówisz na to? Jużci pozwól, że mógÅ‚bym mieć sÅ‚usznÄ… pretensjÄ™.(dobywa cygarnicÄ™)WAADYSAAW (do siebie) Kocham jÄ… i anioÅ‚em stróżem jej bÄ™dÄ™.(wychodzi na prawo)SCENA XIISTRASZ, pózniej ZUZIA.STRASZ (sam, rzuca siÄ™ na kanapÄ™) Niegrzeczny& nawet siÄ™ nie odezwaÅ‚ i wyszedÅ‚ sobiebez ceremonii& Ale poczekajcie wszyscy! WezmÄ™ ja was w takie kluby, że mnie poczuje-cie.HoÅ‚ota! ZwiecÄ…ce próchno! W moim wÅ‚asnym mieszkaniu bÄ™dÄ… mi robić impertynen-cjÄ™!& (po chwili) Zanadto pozwoliÅ‚em sobie przy tym Å›niadaniu, ale należaÅ‚o pożegnaćkawalerskie życie& No, niby tak koniecznie żegnać, to nie, bo niegÅ‚upim siÄ™ ograniczać&Walerce dam dymisjÄ™ chyba wtenczas, gdy mi siÄ™ przeje& (po chwili) Co mnie ta kobietakosztuje!& Ale mi nie żal, bo wszyscy zazdroszczÄ….WiÄ™kszy kÅ‚opot miaÅ‚em z odmówie-niem jej temu jeneraÅ‚owi niż z pozyskaniem żony % arystokratki& tu sami do mnie lezli.(Zuzia przechodzi z lewej strony ku prawej, niosÄ…c zawiniÄ™cie w serwecie) Zuziu, chodzno tu!&ZUZIA Nie mam czasu.STRASZ (tupiÄ…c nogÄ…) Co to jest: nie mam czasu!& Jestem twój pan, rozumiesz?& Chodz tuzaraz!184ZUZIA NiosÄ™ bieliznÄ™ panom.A co pan chce ode mnie?STRASZ ChcÄ™ ci popatrzeć w oczy.ZUZIA Można z daleka.STRASZ Kiedy stÄ…d nie widzÄ™& Nawet dotychczas nie wiem, jakie masz: czarne czy niebie-skie?ZUZIA (Å›miejÄ…c siÄ™) Bure& (wchodzi Kotwicz) Ach! (wybiega na prawo)SCENA XIIISTRASZ, KOTWICZ.KOTWICZ (na stronie) SpÅ‚oszyÅ‚em ich.(zbliża siÄ™ z minÄ… dyplomatycznÄ…)STRASZ A, pan hrabia& cóż tam? (po chwili, pociÄ…gajÄ…c go na kanapÄ™) Siadaj, stary Å‚obu-zie.KOTWICZ Cicho! (oglÄ…da siÄ™)STRASZ Mój drogi, nie bÄ…dz faryzeuszem.KOTWICZ Ale bo ty czasami jesteÅ› zanadto sobie s a n s f a ç o n s.STRASZ Ech, (uderza go mocno po udzie) bÄ…dz, jakim jesteÅ›& Czego siÄ™ to oblekać w bara-niÄ… skórÄ™& Każdy powinien mieć odwagÄ™ swoich przekonaÅ„& Ty innym jesteÅ› ze mnÄ… wcztery oczy, a za innego chcesz uchodzić przy ludziach& Gdy ciÄ™ karmiÄ™ i pojÄ™ u Francu-za albo gdy siÄ™ włóczymy caÅ‚ymi nocami po knajpach, jestem twoim bożyszczem.KOTWICZ Cicho!STRASZ Cha! cha! cha! ZnaÅ‚em podobnego Å›wiÄ™toszka, który lubiÅ‚ dobrze żyć, a nie miaÅ‚ zaco.KOTWICZ Podobno zanadto dziÅ› piÅ‚eÅ›.(chce wstać)STRASZ (przytrzymujÄ…c go) PiÅ‚em, ale nie do ciebie, wiÄ™c nie urażaj siÄ™& nie jednemu psuÅ‚ysek& WiÄ™c tedy ten& jakże mu tam& miaÅ‚ swoich amfitrionów, z którymi caÅ‚e noce sięłajdaczyÅ‚, byÅ‚ z nimi per ty & tak jak my& ale strzegÅ‚ siÄ™ pokazywać w ich towarzystwiew jasny dzieÅ„& tak na przykÅ‚ad w Saskim Ogrodzie po sumie.MiaÅ‚ inne znajomoÅ›ci noc-ne, a inne dzienne.SÅ‚uchaj no, czy ty mnie traktujesz jako nocnÄ…, pokÄ…tnÄ… znajomość?KOTWICZ AleÅ› ty siÄ™, widzÄ™, ululaÅ‚ naprawdÄ™& A to Å‚adnie, w dzieÅ„ Å›lubu.STRASZ Nie bój siÄ™ o mnie& Daj no mi wody.185KOTWICZ (wstaje i nalewa z karafki) MuszÄ™ ci sÅ‚użyć jak dziecku&STRASZ Nieprawda! Dziecku byÅ› tak nie sÅ‚użyÅ‚& bo nic by ci z tego nie przyszÅ‚o.(pije)Cukry i wino przynieÅ›li?KOTWICZ Jest wszystko.STRASZ PewnoÅ› znowu rozdaÅ‚ z parÄ™ rubli na piwo, bo ty lubisz szastać z cudzego.KOTWICZ (wÄ…chajÄ…c dym z cygara, które pali Strasz) JakieÅ› dobre cygaro& nie masz tamjeszcze z jednego?STRASZ (dajÄ…c mu cygarnicÄ™) Na, masz& czerp& wez sobie z parÄ™ do kieszeni, znaj pana.KOTWICZ GdzieżeÅ›cie tak bomblowali?STRASZ WyprawiaÅ‚em Å›niadanie tym wyżeraczom& na pożegnanie stanu kawalerskiego.KOTWICZ Ale fe! (Å›miejÄ…c siÄ™) Na pożegnanie! (po chwili) Kobiety byÅ‚y?STRASZ Jak myÅ›lisz?KOTWICZ Walerka? (uderzajÄ…c go) Hultaj! (po chwili) Ale sÅ‚uchaj no, z tym szambelanicemtrzeba by jakoÅ›&STRASZ Co trzeba by?KOTWICZ Bój siÄ™ Boga, on goÅ‚y jak Å›wiÄ™ty turecki& daj mu co odczepnego.STRASZ Mój kochany, zÅ‚apaliÅ›cie mnie i doicie już do ostatniego.Czy myÅ›lisz, że tak ciÄ…glebÄ™dÄ™ na to pozwalaÅ‚?KOTWICZ O, znowu nie fanfaronuj!STRASZ Co, nie zÅ‚apaliÅ›cie mnie?KOTWICZ Daj no pokój! Tak miÄ™dzy nami mówiÄ…c, zyskujesz pozycjÄ™, wchodzisz w koliga-cje.STRASZ Tego towaru za miÅ‚y grosz zawsze dostanie.KOTWICZ Ale piÄ™kność okrzyczana& wszyscy ci zazdroszczÄ…, możesz siÄ™ pysznić.STRASZ Koczkodana bym nie wziÄ…Å‚.Za swoje pieniÄ…dze powinienem zaimponować.PÅ‚acÄ™,do milion diabłów, gotówkÄ…, i tandety nie chcÄ™.KOTWICZ No, no, no! Tylko siÄ™ nie gorÄ…czkuj.STRASZ To nie bÅ‚aznuj.186KOTWICZ Zapominasz siÄ™.STRASZ Jeżeli ci siÄ™ zdaje, żem pijany, to siÄ™ grubo mylisz.Jestem przy zdrowych zmysÅ‚ach,zdrowszych niż wy wszyscy.Możecie mnie naciÄ…gać, ale tylko do pewnego stopnia& tosobie powiedziaÅ‚em, bo golizny siÄ™ bojÄ™ jak zarazy.Przychodzi mi to na myÅ›l, ile razy pa-trzÄ™ na was& Ty, na przykÅ‚ad, wyrzucaÅ‚eÅ› peÅ‚nymi garÅ›ciami, a dziÅ› w Å‚apÄ™ byÅ› mnie po-caÅ‚owaÅ‚ za kilka rubli.KOTWICZ WidzÄ™, że z tobÄ… dziÅ› nie ma co gadać.(wstaje)STRASZ (przytrzymujÄ…c go) Siedz!& Jak siÄ™ bÄ™dziesz dÄ…saÅ‚, to nic nie wskórasz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]