Podstrony
- Strona startowa
- Brust Steven Vald Taltos 04 Taltos
- Steven Rosefielde, D. Quinn Mil Masters of Illusion, American L
- [4 1]Erikson Steven Dom Lancu Dawne Dni
- Brust Steven Vald Taltos 05 Feniks
- Brust Steven Vald Taltos 03 Teckla
- [2]Erikson Steven Bramy Domu Umarlych
- Brust Steven Jhereg (SCAN dal 866)
- Pullman Philip Mroczne materie 1 Zorza północna (Złoty Kompas)
- PoematBogaCzlowieka k.4z7
- Card Orson Scott Czerwony Prorok
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- spartaparszowice.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Choć i przypopisie tesalskich jeźdźców było na co popatrzeć.Jak oni świetnie panowali nad tymrozpędzonym stadem byków, przegonili je wokół całego toru, a na koniec sztuka po sztucewyłapali i obezwładnili! Niesamowita wprawa! To w sumie było chyba najświetniejszewidowisko za panowania Klaudiusza.I bardzo dobrze.Mówią, że święto wieku zdarza siętylko raz w życiu, a to miało uświetnić osiemsetną rocznicę założenia miasta.Trzebaprzyznać, że to szacowna okazja.Urwał, czując, że Mnester kopie go w łydkę pod derką, którą się okryli.Spojrzał nańzaskoczony i zobaczył, że aktor z marsową miną kręci głową, jakby chciał go ostrzec.Byłojuż jednak za późno.Messalina usiadła wyprostowana z założonymi rękoma, a na jej pięknejtwarzy pojawił się nieokreślony grymas.- Igrzyska! - burknęła ze złością.- Nieźle je wykorzystała ta suka!- Kto taki? - spytał odruchowo Tytus.- Kto, jak nie Agryppina! Bratanica Klaudiusza, małpa jedna!Mnester skulił się i odsunął na skraj sofy.- No i masz, sprowokowałeś ją! - mruknął pod nosem.- To się stało podczas zawodów trojańskich - Messalina mówiła coraz szybciej.-Byłeś tego dnia w Circus Maximus, Tytusie? Widziałeś je?- Zawody trojańskie? Nie, to mi jakoś umknęło.Przyglądanie się przebranym za greckich wojowników patrycjuszowskim chłopcom iich konnym manewrom zawsze wydawało mu się zajęciem dobrym raczej dla kochającychmatek i dziadków.- No, to nie byłeś świadkiem jej triumfu.Ja tam oczywiście byłam, z Klaudiuszem iBrytanikiem w cesarskiej loży.Przed rozpoczęciem zawodów stanęliśmy z synkiem przyporęczy, żeby pozdrowić widownię, i wyobraź sobie, że aplauz był bardzo mizerny.Niewiem, co ci ludzie sobie myślą, żeby tak spostponować żonę, a zwłaszcza syna cesarza!Usiadłam w końcu, do głębi zdegustowana takim zachowaniem motłochu.W loży siedziała znami Agryppina.Klaudiusz wszędzie ją zaprasza.Mówi, że to jego obowiązek jako stryja,skoro oboje jej rodzice nie żyją, a ona owdowiała i sama wychowuje dziecko.Kiedyusiadłam, zachęcił ją, żeby też się pokazała ludowi razem z tym swoim piegowatymbachorem, Neronem.Na jądra Numy! Ledwo słyszałam własne myśli, taką ogłuszającąowację jej zgotowali! Darli się i darli bez końca.I dlaczego? Chyba tylko dzięki temu jejłzawemu pamiętnikowi, w którym tak się puszy i świeci wszystkim w oczy swoimicierpieniami.Czytałeś go?- Nie, nie miałem okazji.Nie było to kłamstwem, lecz i z prawdą się mijało: Tytus ani razu nie miał w rękuwspomnień Agryppiny, ale dobrze znał ich treść od Chryzante, dla której dzieje kobiety zwyższych sfer zmuszonej przez fatum samotnie borykać się z życiem były budujące.Wieczorami w sypialni po kolejnym skończonym rozdziale z wypiekami na twarzyrelacjonowała go mężowi ze wszystkimi wzruszającymi szczegółami.Messalina miała inną opinię o owym dziele.- Myślałby kto, że to Kasandra bolejąca nad płonącą Troją, tak się rozwodzi nad swojąniedolą.Córka wielkiego Germanika i idealnej matki, których los jej odebrał przedwcześnie.Wielkie rzeczy, wszyscy prędzej czy później tracą rodziców.Siostra Kaliguli, który obróciłsię przeciwko niej, pozbawił majątku i wygnał na wyspy Pontu, gdzie musiała zarabiać nachleb poławianiem gąbek! O swoich kazirodczych zabawach z braciszkiem naturalnie anisłówkiem nie wspomina, ani o swoich knowaniach, żeby się go pozbyć.Dwukrotna wdowa,samotna matka, musiała na własną rękę wychowywać jedynego praprawnuka boskiegoAugusta.Biedactwo dyskretnie przemilcza drobny fakt, że po podejrzanej śmierci drugiegomęża odziedziczyła prawdziwą fortunę! Ileż ona się musiała nacierpieć.Najgorsze zaś jest to,że jej kampania przymilania się plebsowi przynosi rezultaty, jeśli sądzić po reakcji widownina zawodach trojańskich.Jak ona się zaczęła wdzięczyć, jak się kłaniała na wszystkie strony ztym swoim smarkaczem! Jak wy, aktorzy, to nazywacie? Dojeniem widowni, nie?Mnester mruknął coś niewyraźnie, ani myśląc włączać się do konwersacji.- A potem oznajmiła, że Neron weźmie udział w zawodach, mimo że ma dopierodziewięć lat i wszyscy inni uczestnicy byli od niego starsi.No i mały nałożył swojądrewnianą zbroję, wziął w garść drewniany mieczyk i wsiadł na kucyka.Dopiero siępodniosła wrzawa! Choć muszę przyznać, że chłopak całkiem nieźle sobie radził w siodle.- Urodzony jeździec - szepnął Mnester.- Urodzony komediant! - Messalina wydęła wargi.- Klaudiusz nazywa go czupurnymkogutkiem, jakby to był komplement.Owszem, niektórym się to nawet podoba, dla mniejednak jest w tym dziecku coś odstręczającego.W matce zresztą też.Publiczne obnoszenie sięze swoimi smutkami i szukanie poklasku u tłuszczy na trybunach to raczej wulgarne, niesądzicie?Po jej oczach widać było, że to nie jest pytanie retoryczne.Mnester znów dyskretnietrącił Tytusa nogą, ten więc skwapliwie pokiwał głową.- Od razu widać, co ta chytra żmija knuje - ciągnęła cesarzowa.- Chce wykierowaćswojego Neronka na następcę tronu.- Przecież to niemożliwe!- Tak sądzisz? Klaudiusz nie młodnieje, a Neron osiągnie wiek męski wcześniej odBrytanika.Na dodatek jest w prostej linii potomkiem samego Augusta.Co prawda był nim teżKaligula, a wszyscy wiemy, jak skończył.- Naprawdę myślisz, że Agryppina aż tak daleko wybiega w przyszłość?- Oczywiście! Sam się zastanów.Ten jej płaczliwy pamiętnik, narzucanie się ludowi zNeronem, płaszczenie się przed Klaudiuszem, wyrachowana poza cnotliwej wdowy.O tak,dla Agryppiny wszystko jest środkiem do osiągnięcia celu.Oboje trzeba mieć na oku.Mnester odsunął się jeszcze dalej.Derka zsunęła się z niego, odsłaniając mięsistepośladki.Messalina chwyciła pejcz i smagnęła go przez nie, pozostawiając zaczerwienionąkrechę.- A ty z czego tam chichoczesz?- Gdzieżbym śmiał, Licysko!Aktor ukrył twarz w poduszkach i drżał na całym ciele.Tytus w pierwszej chwili byłprzekonany, że ze strachu, zorientował się jednak, że Grek stara się stłumić śmiech.- Ty łajdaku! - Uderzyła go jeszcze raz.- Licysko, miejże litość! - jęknął Mnester, choć widać było, że nie tylko nie próbujesię osłonić, ale specjalnie wystawia na kolejne razy.Messalina na razie oszczędzała Tytusowi pejcza, a choć cała scena była dlańekscytująca, sam nie miał ochoty na takie igraszki - nawet z nią.Był poza tym zmęczony;jeżeli biczowanie miało być preludium do następnej rundy, to na pewno nie stanie mu sił.Niepotrzebnie się niepokoił.Rozmowa zepsuła Messalinie humor, a śmiech Mnestrado reszty ochłodził jej zmysły.Poleciła Tytusowi się ubrać, a kiedy stanął przed nią w trabei,rzuciła mu sakiewkę z monetami.- Co to jest? - spytał zaskoczony.- Twoje honorarium.Czyż augurom nie płaci się za usługi?- Przecież ci nie wróżyłem.- Niemniej dobrze mi usłużyłeś.Żona zresztą pewnie się spodziewa, że cośprzyniesiesz do domowej szkatuły, prawda? No już, zabieraj, co twoje, i znikaj.- Czy zechcesz się jeszcze ze mną spotkać? - spytał Tytus.- Zobaczymy.No, tylko mi się nie dąsaj! Nie znoszę tego u mężczyzn
[ Pobierz całość w formacie PDF ]