Podstrony
- Strona startowa
- Hearne Kevin Kroniki Żelaznego Druida Tom 6 Kronika Wykrakanej Œmierci
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Przeznaczenia Sagi o Elryku Tom III
- Moorcock Michael Zwiastun Burzy Sagi o Elryku Tom VIII
- Moorcock Michael Zemsta Rozy Sagi o Elryku Tom VI (SCAN dal
- Moorcock Michael Zeglarz Morz Sagi o Elryku Tom III
- Moorcock Michael Elryk z Meln Sagi o Elryku Tom I (SCAN dal 8
- Cole Courtney Beautifully Broken. Tom 3. Zanim miłoœć nas połšczy
- (27) Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Skarb generała Samsonowa tom 1
- Winston S. Churchill Druga Wojna Swiatowa[Tom 3][Księga 2][1995]
- Sheckley Robert Zbior opowiadan
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- plazow.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Chiba wezmiem, kurwa, otwieracz do puszek i pana nim wytniem.Przebicie się przez ciężki pinopański akcent kaprala zajęło Rogerowi dłuższą chwilę.Pinopa była planetą rozrzuconych archipelagów i tropikalnych mórz, zasiedloną podczaspierwszej fali powolnej kolonizacji przez uchodzców z południowo-wschodniej Azji, skądwygnały ich Wojny Smoków.Chociaż oficjalnym językiem planety był standardowyangielski, Poertena najwyrazniej wychował się w domu, gdzie tym językiem nie mówiono.Pomimo akcentu, Roger był pewien, że dobrze zrozumiał słowo kurwa.Miał tylko nadzieję,że kapral przesadzał co do reszty. Mam im powiedzieć, że jestem zajęty? spytał, nie wiedząc, czy i jak wydostanie się zwnętrza zle dopasowanej zbroi.Normalnie była to kwestia naciśnięcia odpowiednich przycisków, które otwierały pancerzwzdłuż spojeń, ale z powodu problemów z tym egzemplarzem doświadczony mechanikzablokował i odłączył większość układu sterowania.W przeciwnym wypadku zostałbyporażony prądem o natężeniu kilkuset amperów lub znokautowany przez wymachującą pięść,co zupełnie mu się nie uśmiechało.Teraz trzeba było wszystko poskładać, zanim dałoby sięwydostać księcia ze środka. Nie, Wasza Wysokuść.Wyciongne pana w jednom, kurwa, chwilkie.Niech im panpowi, że za dziesięć minut, to wystarczy.Poza tym, mam tu inne, kurwa, poncerze donaprawy. Szerokim gestem omiótł zbrojownię.Na stojakach stało pół tuzina zbroiwymagających reperacji. Harcerzyki, kurwa.Ciągle psujom se poncerze.Pieprzonepartacze.Mechanik podszedł do stojącej pod ścianą skrzyni z nieużywanymi narzędziami i wyjął zniej metrowej długości klucz francuski.Przywlókł go z powrotem do księcia,unieruchomionego wewnątrz pancerza, i spojrzał mu prosto w oczy. Spokojnie, Wasza Wysokuść powiedział, uśmiechając się nerwowo. Nie byndziebolało.Zamachnął się ogromnym kluczem jak młotem i chrząknąwszy z wysiłku rąbnął nim zcałej siły w biceps ramienia zbroi.Roger skrzywił się, kiedy pojął, co się stanie, ale nie licząc nieprzyjemnej wibracji,jedynym efektem ciosu było to, że łączące rękę z barkiem zatrzaski puściły.Sprasowane podciśnieniem cząsteczki chromframowego pancerza ledwie odczuły uderzenie, ale Poertenaupuścił swój zaimprowizowany młot. Pieprzone wibracje.Spojrzał z satysfakcją na oderwaną rękę, podniósł klucz i zaszedł księcia z drugiej strony. Kiedyś używał żem do tego młota Po kolejnym chrząknięciu i głośnym brzęku odpadłprawy biceps. Ale mój kuzyn powiedział mnie: Ramon.Wezże klucz, taki synu.No, towziąłem klucz.Miał rację, głupi syn. Poertena upuścił francuza i wsunął rękę w szczelinępancerza. Jak już odczepi się ręce, trzeba ino policzyć.Mała dłoń marine szukała czegoś na plecach księcia.Roger czuł, jak mechanik z czymśsię mocuje i nagle tył pancerza bezgłośnie się otworzył.Barki zbroi opadły do przodu,unieruchamiając przedramię Poerteny w szczelinie. Kurwa skomentował to marine. Książę, mógłbyś się pan wyprostować i wygiąćramiona do tyłu?* * *Po kilku manewrach książę stanął pośrodku stosu części wspomaganego pancerza.Spojrzał na swój trykot i zachichotał. To tyle, jeśli chodzi o skromność.Drzwi zbrojowni rozsunęły się z sykiem, a do środka weszła plutonowa w kombinezoniemaskującym.Miała spokojną twarz o wysokich słowiańskich kościach policzkowych, adługie brązowe włosy zebrała z tyłu głowy w kok.Falujący deseń materiału kombinezonuzniekształcał jej figurę, ale szybki chód i zwinne ruchy wskazywały, że kobieta jest niezlewysportowana.Na widok półnagiego księcia stojącego między fragmentami zbroi nawet niemrugnęła okiem. Wasza Wysokość, kapitan Pahner prosi, żeby pojawił się pan na mostku. Połącz się z kapitanem i powiedz mu, że wydostanie mnie ze zbroi zajęło chwilę czasu odparł Roger. Za chwilę u niego będę. Tak jest, Wasza Wysokość powiedziała głosem bez wyrazu plutonowa i nacisnęłaprzycisk komunikatora przy pasie.Roger zaczął ubierać się w strój, który przygotował sobie na nadchodzące kilka godzin.Początkowo zastanawiał się nad kombinezonem maskującym, uznał jednak, że będzie mu wnim niewygodnie, dlatego też wybrał kostium safari z mechatej, bawełno-podobnej tkaniny.Strój ten nie nadawał się do walki, ale roztaczał wokół księcia aurę przygody i wyglądałznacznie lepiej niż kameleonie okrycia, które nosili wszyscy wokół.Ubierając się, Roger popatrywał ukradkiem na plutonową.Początkowo myślał, żeporusza ona ustami, chcąc wydostać coś spomiędzy zębów, w końcu jednak zrozumiał, żemarine toczy właśnie szeptem długą dyskusję lub z kimś się kłóci.Mikrofon komlinku ginąłniemal niewidoczny na jej długiej, opalonej szyi, a odbiornik miała oczywiście wszczepionyw żuchwę.W końcu książę obciągnął na sobie bluzę z mnóstwem kieszeni i oderwał od niej kawałeksprutej nitki. Gotowy.Plutonowa otworzyła drzwi, ale została w zbrojowni.Książę ruszył na mostek wtowarzystwie dwóch strażników.Kiedy drzwi ponownie się zamknęły, marine spojrzała namechanika, składającego właśnie pancerz księcia i mocującego go na manekinie. Poertena spytała go surowym tonem. Nie robiłeś na księciu numeru z młotkiem? Oczywiście, że nie odparł nerwowo mechanik. Już nie robię numera z młotkiem. W takim razie co do cholery robi na podłodze ten klucz? A, ten.Nie robiem numera z młotkiem, robiem numer z kluczem. Poertena, jak zaczniesz odpieprzać takie numery przy księciu, Pahner zrobi ci z dupysałatkę. Mom gdzieś Pahnera zdenerwował się mechanik. Widzisz to pani? Mom tu sześćpieprzonych poncerzy do wyszykowania.Widzisz pani, żeby Pahner mię pomagał? Czy panimię jakoś pomagasz? Mam iść do Pahnera i dać się opieprzyć, czy mam naprawiać poncerze? Jeśli potrzebujesz pomocy, powiedz! niebieskie oczy plutonowej rozbłysły.Skrzyżowała ręce na piersi i spojrzała ze złością na małego Poertenę. Skończyliśmyładować promy.Mam dwie pełne drużyny, które siedzą na tyłkach i nic nie robią.W każdejchwili mogą tu zejść. Nie potrza mię tu bandy pajaców, co będzie mię się pieprzyć z poncerzami nadąsał sięmechanik. Co dostaje jakieś pomoc, to pieprzom mi poncerze. W porządku powiedziała plutonowa ze złośliwym uśmiechem. Wiesz co? Przyślę cido pomocy plutonowego Juliana. O nie! jęknął Poertena, kiedy zrozumiał, w co się wpakował swoim marudzeniem.Tylko nie Juliana!* * * Hej, żołnierzu! Julian wszedł do przedziału uzbrojenia, podszedł do najbliższejszeregowej, która dopiero co przeszła do Osobistego Cesarzowej z Szóstej Floty, położył jejrękę na ramieniu i uścisnął dłoń. Cieszę się, że ci się udało
[ Pobierz całość w formacie PDF ]